"NSA podtrzymał wyrok pierwszej instancji, który stwierdził nieważność uchwały podjętej przez Radę Miasta Zakopane w 2008 r. Stwierdził, że skarżący ma prawo do zaskarżenia tego typu uchwały - wbrew temu co twierdziła Rada Miasta. Dla obywateli może być to szczególnie korzystne, że w przypadku tego rodzaju opłaty (klimatycznej - PAP), to na gminie ciąży obowiązek wykazania, że spełnia ustawowe kryteria, w szczególności w zakresie jakości powietrza i nie może tego obowiązku przerzucać na obywatela" - wyjaśnił pełnomocnik Fundacji Client Earth Prawnicy dla Ziemi Bolesław Matuszewski.
Na początku lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie orzekł, że Zakopane bezpodstawnie pobierało opłatę miejscową z uwagi na zanieczyszczenie powietrza. Sąd nieprawomocnie wówczas zobowiązał Zakopane do zwrotu opłaty miejscowej skarżącemu Bogdanowi Achimescu, który odwiedził to miasto w 2015 roku.
Zakopane od tego wyroku złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mecenas Marek Chmaj reprezentujący Zakopane wskazywał, że Achimescu, zaskarżając uchwałę, powołał się na nieaktualną uchwałę z 2008 r. Tymczasem aktualna, mówiąca o opłacie miejscowej, pochodzi z 2013 r.
NSA oddalił skargę Zakopanego, a także zobowiązał do zwrotu kosztów sądowych w wysokości 360 zł.
Sędzia Bogusław Dauter, przedstawiając ustne uzasadnienie wyroku zgodził się z argumentacją WSA, że Zakopane, uchwalając uchwałę ws. opłat miejscowych w 2008 roku, nie dysponowało aktualnymi danymi dotyczącymi jakości powietrza. Tym samym, uchwalając uchwałę, nie spełniono podstawy prawnej, wykazania czy gmina miała prawo takie opłaty nałożyć, czy nie.
Dauter dodał, że z danych Wojewódzkiego Inspektorat Ochrony Środowiska wynikało ponadto, że w Zakopanem w tym czasie przekraczane były stężenia pyłów zawieszonych tworzących smog.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 2007 r., samorządy mogą pobierać opłaty miejscowe lub klimatyczne, jeżeli dana miejscowość spełnia określone warunki. Rozporządzenie określa m.in. normy zanieczyszczenia powietrza, walory klimatyczne i krajobrazowe. W przypadku Zakopanego opłata miejscowa od turystów za każdy dzień pobytu pod Tatrami to 2 zł. Z tego tytułu do kasy miasta wpływa rocznie ok. 2,7 mln zł.
NSA wskazał w czwartek, że Bogdan Achimescu miał interes prawny, skarżąc uchwałę Zakopanego z 2008 roku. Płacąc opłatę klimatyczną, oczekiwał on bowiem spełnienia jej warunków, czyli czystego powietrza.
"Jestem szczęśliwy, kończy się prawie 3 letni okres zmagań prawnych. Uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Jestem szczęśliwy, że została odrzucona skarga kasacyjna, gdyż uważam, że czyste powietrze to prawo każdego człowieka" - powiedział dziennikarzom po rozprawie Achimescu.
Sekretarz Zakopanego Grzegorz Cisło w przesłanym oświadczeniu podkreślił, że uchylenie uchwały z 2008 roku nie jest równoznaczne z zakazem pobierania opłaty klimatycznej przez miasto. "W tej sytuacji obowiązuje bowiem wcześniejsze rozporządzenie wojewody małopolskiego wskazujące miejscowości, w których można pobierać opłatę miejscową. Na jego podstawie Zakopane może nadal pobierać opłatę, tak jak stało się to w innej znanej turystycznej miejscowości – w Wiśle" - dodał.
Cisło zapewnił, że nie oznacza to, że miejscowości turystyczne nie powinny dbać o jakość powietrza. Wskazał jednak, że od egzekwowania skuteczności i skali tych działań są inne mechanizmy. "Wyrok jest zresztą nieadekwatny do aktualnej sytuacji. Według najnowszego raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska powietrze w Zakopanem było w ubiegłym roku najlepsze ze wszystkich przebadanych miast w województwie małopolskim. Postrzegane jest więc jako jeden z liderów w walce ze smogiem ze względu na znaczącą poprawę parametrów jakości powietrza w ciągu ostatnich lat" - zaznaczył przedstawiciel miasta.
Cisło dodał, że wpływy z opłaty klimatycznej pozwalają na realizację inwestycji i programów związanych z ograniczeniem niskiej emisji w mieście.
Skarga w sprawie pobierania klimatycznego przez Zakopane wpłynęła do WSA w Krakowie w listopadzie 2015 roku.
Analogiczna sprawa dot. pobierania opłaty miejscowej przez Wisłę toczyła się w 2015 roku przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach. Uchwałę Rady Miasta z 2008 roku zaskarżył wówczas turysta z Rybnika. W listopadzie 2015 roku WSA orzekł, że z uwagi na zanieczyszczenie powietrza Wisła pobierała opłatę niezgodnie z prawem. Miasto odstąpiło od zaskarżenia tego wyroku do NSA, uznając jego formalną zasadność i przyjmując go do realizacji.
W październiku 2015 roku Rada Miasta Wisła podjęła kolejną uchwałę w sprawie wprowadzenia opłat lokalnych, na mocy której możliwe było kontynuowanie poboru opłaty miejscowej, począwszy od roku 2016. Tę uchwałę z kolei zaskarżyła do WSA w Gliwicach Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach. W maju 2016 roku WSA nie podzielił wątpliwości RIO i oddalił skargę. W tym stanie prawnym Miasto Wisła zachowało prawo pobierania opłaty miejscowej. (PAP)