Projekt nowelizacji przewiduje, że "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego". Przedstawicielem wnioskodawców jest wiceszef klubu PiS Marek Suski.
W debacie publicznej często padają oceny, że projekt jest skierowany przeciwko stacji TVN, która obecnie jest w trakcie rozmów z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji. Właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
Poprawki do projektu zapowiedzieli: Kukiz'15 Pawła Kukiza oraz Porozumienie Jarosława Gowina. Posłowie KO, PSL i Lewicy są za odrzuceniem projektu.
PiS: Trzeba uszczelnić prawo dla bezpieczeństwa polskiego rynku medialnego
Zdaniem wiceszefowej komisji kultury i środków przekazu Joanny Lichockiej (PiS) projekt jest "konieczny ze względu na bezpieczeństwo polskiego rynku medialnego, ale także powagę polskiego państwa i praworządność". - Ustawa z 2004 roku mówi o tym, że właścicielem telewizji czy radia działającym na terenie Polski nie może być grupa kapitałowa, która ma więcej niż 49 proc. pozaeuropejskiej własności. W tej chwili ta ustawa jest omijana przez tworzenie firm-słupów, na przykład rejestrowanych na lotnisku w Amsterdamie - powiedziała posłanka. Jak podkreśliła, "trzeba uszczelnić" polskie prawo w tym zakresie.
- Przy okazji tej nowelizacji jest podnoszona sprawa koncesji jednej z telewizji, która jest w 100 proc. w tej chwili własnością pozaeuropejską (...) i na tym jest skupiona uwaga przede wszystkim opozycji i mediów opozycyjnych. Ja bym chciała jednak zwrócić uwagę na to, że lobbing na rzecz konkretnego biznesu nie może przysłaniać dobra państwa - zaznaczyła Lichocka.
Swoje poprawki do projektu zapowiedzieli: wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin oraz szef Kukiz'15 Paweł Kukiz. W ubiegłym tygodniu Gowin oświadczył, że jego ugrupowanie poprze projekt PiS tylko pod warunkiem zaakceptowania poprawki Porozumienia przewidującej rozszerzenie kręgu państw, z których podmioty gospodarcze mogę mieć większościowy udział w polskich mediach o kraje OECD, w tym Stany Zjednoczone. Kukiz napisał z kolei na Facebooku, że składa do projektu poprawkę, wykluczającą możliwość "upaństwowienia" mediów prywatnych.
Marek Suski mówił kilka dni temu w TVP1, że sejmowa komisja na wtorkowym posiedzeniu najprawdopodobniej przyjmie poprawkę wykluczającą możliwość wykupu przez spółki Skarbu Państwa mediów prywatnych, zaproponowaną przez Pawła Kukiza. Suski pytany wówczas o propozycję Porozumienia odnoszącą się do kapitału z państw OECD, do którego należą też m.in. Stany Zjednoczone, odparł, że "nie popiera tego rodzaju poprawki". - Wydaje mi się, że powinniśmy wszystkich traktować jednakowo, naszych przyjaciół Amerykanów też powinniśmy traktować normalnie, po partnersku" - powiedział.
Do projektu krytycznie odnoszą się posłowie klubów opozycyjnych.
Sejm ma się zająć poselskim projektem ustawy o radiofonii i telewizji 11 sierpnia.
Czytaj też: RPO: Lex TVN narusza prawa obywateli i godzi w gospodarcze interesy Polski >
Business Centre Club: To zamach na wolne media, wolność słowa, demokrację i własność prywatną
Do dyskusji publicznej nad projektem nowelizacji ustawy medialnej włączył się we wtorek m.in. Gospodarczy Gabinet Cieni BCC. W opublikowanym proteście napisano:
Chociaż oficjalnym powodem zmian jest ochrona mediów z polskim kapitałem, motywacje polityczne tego projektu są oczywiste. Nowelizacja ma uniemożliwić przedłużenie koncesji konkretnemu nadawcy – telewizji TVN24, która tworzy równowagę dla przekazu rządowego lansowanego w telewizji publicznej. Co więcej, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która zwleka miesiącami z wydaniem koncesji dla kanału TVN24, uzasadnia brak decyzji w tej sprawie powołując się na planowany, nieobowiązujący jeszcze akt prawny.
Tego typu działania legislacyjne są nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie. Wolna konkurencja między mediami to jeden z kluczowych instrumentów kontrolowania działań rządzących, a w konsekwencji – gwarantowania praw obywateli.
Pluralizm mediów to jeden z fundamentów demokracji. Realizowany obecnie scenariusz nazywany jest przez rządzących repolonizacją, jednak rzeczywiste przesłanki wskazują na ich zaplanowaną nacjonalizację. Otóż taki model działania mediów, w ramach którego następuje ich podporządkowanie władzy, ma miejsce w Europie jedynie w Rosji oraz na Węgrzech i jest powszechnie uznany jako naruszenie zasad liberalnej demokracji.
Rząd zapowiadał opracowanie ustawy o dekoncentracji mediów, która miałaby dostosować polski rynek medialny do standardów krajów Europy Zachodniej. Jednak ostatnie decyzje, czy to dotyczące przejęcia Polska Press przez Orlen, czy ww. projekt ustawy, kierują nas w stronę zwiększonej koncentracji, a więc negatywnych wzorców z niektórych państw Europy Wschodniej.
To oczywiste zwiększenie ryzyka dla inwestorów zagranicznych i prywatnych, pogorszenie reputacji i standingu Polski na świecie, w szczególności w państwach członkowskich oraz instytucjach Unii Europejskiej, wreszcie ograniczenie źródeł informacji niezbędnych przedsiębiorcom i pracownikom itd.
Uwzględniając fakt politycznego zawłaszczenia TVP i Polskiego Radia, które nastąpiło w ostatnich latach, kolejne działania w odniesieniu do telewizji TVN muszą być odebrane jako niebezpieczny w skutkach, kolejny element destrukcji tak ważnego instrumentu polskiej demokracji jakim jest pluralizm mediów.
Gospodarczy Gabinet Cieni BCC oczekuje natychmiastowego przerwania prac nad procedowaniem proponowanej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Wzywamy również wszystkie partie polityczne do tego, aby nie popierały zawartych w projekcie rozwiązań szkodliwych dla polskich obywateli.
AM/PAP