"Komisja Europejska powinna wyciągnąć wnioski z fiaska konferencji w Durbanie i Kopenhadze. Jedynym efektem pakietu klimatyczno-energetycznego będzie w tej sytuacji utrata konkurencyjności znaczącej części europejskiej gospodarki, w tym szczególnie polskiej, biorąc pod uwagę udział paliw stałych w naszym miksie energetycznym" – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Janusz Steinhoff.
Podkreśla, że ani Polska, ani Unia Europejska, nie są samotnymi wyspami i muszą brać pod uwagę politykę prowadzoną przez pozostałe państwa. Zwłaszcza te emitujące najwięcej gazów cieplarnianych, jak Stany Zjednoczone czy Chiny. Jeśli więc w innych krajach, np. w Państwie Środka, przepisy będą mniej restrykcyjne, a tym samym produkcja będzie bardziej opłacalna, europejska gospodarka straci. Także na ochronie środowiska.
Unijny pakiet energetyczno-klimatyczny miał doprowadzić do „zielonej rewolucji" w przemyśle i energetyce UE. Jednym z głównych założeń jest odejście od wysokoemisyjnego węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz oszczędności energii. Głównym narzędziem ograniczania emisji gazów cieplarnianych jest unijny system handlu emisjami (ETS). Nakłada on na zakłady przemysłowe obowiązek kupowania prawa do emisji CO2 na specjalnych aukcjach. Obowiązek ten wchodzi w życie od przyszłego roku.
Polska uzależnia przyjęcie dalszych unijnych regulacji w zakresie ochrony środowiska od postanowień, które zostaną podjęte na forum ONZ pod koniec roku.
Źródło: www.newseria.pl