Czujniki mierzą poziom dwutlenku azotu (NO2), ozonu (O3) oraz cząstek stałych. Wyniki przesyłane są do centrali, skąd trafiają na komputery i smartfony odbiorców. Redakcja „New Scientist” została w ten sposób poinformowana, że jej siedziba w centrum Londynu to strefa toksycznego smogu.

„Plecaki” z urządzeniami są bardzo lekkie, a gołębiom zapewniono opiekę weterynarza.

Mimo reklamowego charakteru i ograniczonego zasięgu Pigeon Air Patrol zwraca uwagę londyńczyków na poważny problem. Badania przeprowadzone w ubiegłym roku przez naukowców z King's College w Londynie wykazały, że z powodu długotrwałej ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza, zwłaszcza dwutlenek azotu i drobne cząstki stałe, przedwcześnie umiera w tym mieście nawet 9500 osób rocznie.

„Myślę, że gołębie są świetnym pomysłem, ponieważ to nowy sposób angażowania ludzi w bardzo ważny temat" - mówi Simon Birkett, dyrektor grupy kampanii Clean Air w Londynie. Romain Lacombe, prezes Plume Labs ma nadzieję, że dzięki gołębiej kampanii uda się zwerbować 100 ochotników, którzy nosiliby czujniki na ulicach Londynu. Powstałaby bardzo szczegółowa, stale uaktualniana mapa zanieczyszczeń (Plume Labs będzie w współpracować z Imperial College).

Dowiedz się więcej z książki
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł




Birkett zwraca uwagę, że w Londynie poziomy NO2 są – według raportu naukowców z King’s College - najwyższe na świecie. "Coś trzeba z tym zrobić. Oczywistą rzeczą jest zakaz stosowania diesli - podobny jak z powodzeniem wprowadzony 60 lat temu zakaz spalania węgla” - mówi.(PAP)