Ministerstwo Środowiska chce dopuścić w Polsce plantacje roślin genetycznie zmodyfikowanych. Sejmik województwa będzie jednak mógł ustanowić w gminach strefy wolne od upraw GMO, w których hodowla roślin genetycznie modyfikowanych będzie karana. Takie warunki przewidziano w projekcie nowej ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska.
Projekt znajduje się obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych. Projekt nie rozwiązuje zasadniczych kwestii legislacyjnych, które były podstawą odrzucenia przez Komisję Europejską poprzedniego projektu ustawy. Tworzenie strefy wolnej od uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych należeć będzie do gminy, a konkretnie sejmików wojewódzkich. Od ich uchwały zależeć też będzie wielkość takiej strefy. Takie rozwiązanie może być furtką do wyłączenia Polski z możliwości uprawy GMO. Stanie się tak, jeśli wszystkie samorządy zdecydują, że ich obszar ma być wolny od upraw genetycznie modyfikowanych - twierdzi Andrzej Jerzmanowski, profesor Wydziału Biologii UW. Zdania tego nie podziela Wiceminister Środowiska. Przedstawiciele organizacji ekologicznych obawiają się jednak, że nawet wyznaczenie obszaru, na którym nie będzie możliwa uprawa GMO, nie uchroni roślin przez zanieczyszczeniem. Jeśli genetycznie modyfikowane organizmy pojawią się na terytorium Polski, to może nastąpić emigracja tych roślin do stref wolnych od GMO - tłumaczy Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska. Resort środowiska chce, aby każdy, kto chce rozpocząć uprawę GMO, musiał zgłosić swój zamiar na miesiąc przed wysiewem roślin. Plantator będzie miał obowiązek poinformować sąsiadów o swych planach, których sprzeciw uniemożliwi rozpoczęcie upraw. Ponadto projekt przewiduje, że hodowla GMO musi być otoczona pasem buforowym o szerokości kilkuset metrów. Za rozpoczęcie upraw bez zezwolenia przewidziana jest kara w wysokości co najmniej 3 tys. zł od hektara. Uprawa w wolnej strefie upoważni natomiast gminę do nałożenia zwielokrotnionych kar. Na plantatorach ciążyć będzie obowiązek posiadania książki upraw roślin GMO. Widnieć ma w niej dokładny opis wszystkich podjętych działań.
źródło: Gazeta Prawna, 21 sierpnia 2008 r.