Od soboty, 8 sierpnia obowiązują obostrzenia dla przedsiębiorców w tzw. strefach czerwonych i żółtych. Do 13 sierpnia były w 19 powiatach, a od 14 sierpnia za sprawą nowelizacji rozporządzenia będą w 18. W strefie czerwonej obowiązuje  m.in. zakaz organizowania kongresów i targów oraz działania sanatoriów, wesołych miasteczek i parków rozrywki. W siłowniach określono limit osób – jedna na 10 mkw. W kinach może być tylko 25 proc. publiczności. Z kolei na weselach nie może bawić się więcej niż 50 gości, choć do 7 sierpnia mogło 150. W żółtych powiatach wprowadzono limity osób na metr kwadratowy – tu Ministerstwo Rozwoju zebrało nowe wytyczne. W efekcie wiele firm, także z branży ślubnej, traci przychody. Co mogą zrobić?

 

Pomoc lub odszkodowanie od państwa

Po pierwsze, branże mogą negocjować z rządem dodatkowe wsparcie. Branża turystyczna walczy o nie już od maja, a teraz podjęła takie działania także branża ślubna. Ta druga domaga się  m.in. zwolnienia z ZUS i odroczenie płatności podatku VAT do końca roku oraz uruchomienia pomocy finansowej.

Po drugie przedsiębiorcy mogą pozwać państwo o odszkodowanie. - Działalność wielu firm została z dnia na dzień zamknięta lub ograniczona, i to w momencie, kiedy nie zdążyły się jeszcze pozbierać po lockdownie. Dlatego moim zdaniem mogą one wyliczyć szkodę, na jaką ich naraziło rozporządzenie i rozpocząć drogę do dochodzenia odszkodowania na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych – ocenia Damian Nartowski, radca prawny, partner w WNLegal Wątrobiński Nartowski.

Zrobił tak już Radosław Jarmuła, właściciel siłowni OTF (Orangetheory Fitness), który pozew przeciwko Skarbowi Państwa złożył już w maju. Podobny pozew przygotowuje kancelaria Dubois i Wspólnicy. – Reprezentujemy już ponad 140 firm z branży turystycznej i rozrywkowej, a łączna wartość żądań opiewa już na 165 milionów złotych. Przy czym każdego dnia zgłaszają się do nas kolejne podmioty, również z innych branż, zainteresowane złożeniem pozwu   – mówi Elżbieta Buczek, adwokat z kancelarii Dubois i Wspólnicy Firmy z czerwonych powiatów mogą do nich dołączyć.

 

Cena promocyjna: 58.64 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Rozporządzeniem nie można ograniczać konstytucyjnych swobód

Prawnicy reprezentujący przedsiębiorców poszkodowanych przez obostrzenia rządu podkreślają przede wszystkim, że wprowadzane zasady są niezgodne z prawem, bo rozporządzeniami nie można ograniczać konstytucyjnej zasady gwarantującej swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.  – By obostrzenia były wprowadzane zgodnie z prawem, powinien zostać ogłoszony stan klęski żywiołowej, czyli jeden ze stanów nadzwyczajnych (wyjątkowych) – tłumaczy mec. Dubois. Zgodnie z ustawą o stanie klęski żywiołowej przez katastrofę naturalną rozumie się też zdarzenie związane z działaniem chorób zakaźnych ludzi. – Zatem ustawowa definicja zagrożenia obejmuje epidemię, a mimo to nie mamy wprowadzonego stanu klęski żywiołowej – podkreśla Jacek Dubois.

Z kolei art. 4171 Kodeksu cywilnego mówi, że za szkodę wyrządzoną przez zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa. - Niewprowadzenie stanu nadzwyczajnego w obecnej sytuacji jest wyraźnym zaniechaniem ze strony władzy - tłumaczy Nicholas Cieslewicz, adwokat z kancelarii Cieslewicz i Partnerzy, który reprezentuje Orangetheory Fitness. - Co więcej pozbawia przedsiębiorców prawa do korzystania z jasno wytyczonej przepisami prawa procedury ubiegania się o odszkodowanie. Gdyby został wprowadzony jeden ze stanòw nadzwyczajnych (stan klęski żywiołowej), mój klient złożyłby wniosek do wojewody o odszkodowanie, procedura w tej sytuacji jest jasno określona. Niewprowadzenie stanu klęski żywiołowej powoduje, że przedsiębiorcy muszą dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych wyrażonych w Konstytucji i przepisach kodeksu cywilnego. Mam nadzieję, że nasza sprawa pokaże kierunek - tłumaczy mec. Cieslewicz. Obecnie w sądzie czeka na rozpatrzenie wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych w sprawie, którą prowadzi.

Odszkodowanie wyższe niż w stanie nadzwyczajnym

Z art. 77 ust. 1 konstytucji wynika, że za każde niezgodne z prawem działanie władzy publicznej przysługuje odszkodowanie. Gdyby został wprowadzony stan klęski żywiołowej, to zgodnie z ustawą o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu nadzwyczajnego, służy roszczenie o odszkodowanie.  Wniosek składa się do wojewody. - Państwo jednak nie ogłosiło stanu klęski żywiołowej. Za to wprowadziło rozporządzeniami ograniczenia takie jak dla tego stanu,  co jest niezgodne z Konstytucją. W ten sposób zostało naruszone prawo, co otwiera drogę do odszkodowania w szerszym zakresie, czyli nie tylko o szkodę rzeczywistą, ale też za utracone korzyści – wyjaśnia mec. Dubois.

Dlatego wyliczając roszczenie, kancelaria liczy szkodę rzeczywistą, czyli wszystkie koszty, które trzeba ponieść nawet jak nie prowadzi się działalności, czyli  wynagrodzenia pracowników, składki na ZUS, raty leasingowe oraz utracone korzyści. Te wykazywane są poprzez porównanie przychodów z analogicznego okresu w ubiegłym roku. – Każda branża jest specyficzna, więc szczegółowe wyliczenia mogą się różnić. Na pewno odliczamy wszelkie formy wsparcia, jakie firmy otrzymały od państwa, np. w ramach tarczy antykryzysowej – tłumaczy Elżbieta Buczek.

Do kancelarii zgłasza się coraz więcej firm. – Wiele firm z branż turystycznej z powodu sezonowości prowadzonej działalności nie zatrudnia na podstawie umów o pracę, ale ma dużo współpracowników na podstawie umów zlecenia. Firmy te wobec braku zatrudnienia co najmniej jednego pracownika na dzień 31 grudnia 2019 roku, nie mogły skorzystać z dostać subwencji z Polskiego Funduszu Rozwoju – mówi Elżbieta Buczek. W efekcie 134 firmy (94 z branży turystycznej i 40 rozrywkowo-rekreacyjnej wyliczyło szkody na kwotę 165 mln zł, z tego 147, 9 miliona złotych to straty firm turystycznych. Do tej grupy mogą dołączyć firmy z branży ślubnej, siłownie i kina z czerwonych i żółtych stref.

– Mechanizm wprowadzania obostrzeń nie zmienił się. Wciąż mamy rozporządzenia bez ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. Zatem wszyscy przedsiębiorcy, którzy ponoszą z tego tytułu straty, mogą dochodzić odszkodowania – mówi Jacek Dubois.

Najpierw wezwania do zapłaty, potem mediacja, i jak nie wyjdzie to sąd

Wniesienie pozwu poprzedza wysłanie wezwania do zapłaty. Kancelaria mec. Dubois kieruje je do trzech podmiotów: Rady Ministrów, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dlaczego? - Wychodzimy z założenia, że najpierw minister zdrowia,  a potem Rada Ministrów, wydali rozporządzenia, do czego nie byli uprawnieni i czym naruszyli konstytucję. Z kolei do MSWiA należało zainicjowanie procedury wprowadzenia stany klęski żywiołowej, a do Rady Ministrów, wydanie rozporządzenia w tym zakresie – tłumaczy mec. Dubois.

Wezwania odbiły się jednak bez echa, a przedsiębiorcy mają wrażenie, że władza ich unika. – Sąd jest ostatecznością, ale wolelibyśmy rozwiązać sprawę polubownie. Dlatego zgłosiliśmy się do Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, z prośbą o pośrednictwo w kontakcie z władzami – podsumowuje mec. Dubois.