Oczekiwania - m.in. UE, ale i polskiej prezydencji - pod adresem COP19 dotyczą uzyskania zgody co do kształtu: zakresu, czasu obowiązywania itd. globalnego porozumienia klimatycznego, którego podpisanie zaplanowano na szczyt w Paryżu w 2015 r.
Porozumienie to ma być realizacją głównych postanowień konwencji klimatycznej ONZ z 1992 r., ale jego waga jest znacznie większa; wiele państw - w tym i Polska - uzależnia bowiem zgodę na jakiekolwiek nowe wiążące zobowiązania klimatyczne od istnienia porozumienia o zasięgu globalnym.
Zgodnie z postanowieniami Konwencji i poprzednich COP, należy próbować ograniczyć wzrost średniej temperatury w tym wieku do co najwyżej 2 stopni, ponieważ - według agend ONZ - przy wzroście wyższym niż owe 2 stopnie, koszty przeciwdziałania i adaptacji będą rosnąć lawinowo.
"Mamy jeszcze czas i środki na ograniczenie ocieplenia do uzgodnionych na szczeblu międzynarodowym dwóch stopni. Ale musimy pilnie wykorzystać wszystkie istniejące narzędzia, aby przejść na niską emisyjność i budować odporność na zmiany klimatu" - oświadczyła w piątek sekretarz wykonawcza Ramowej Konwencji ONZ w sprawie Zmian Klimatu Christiana Figueres.
Konwencja i późniejsze ustalenia zakładają, że po 2020 r. w skali całego świata, na walkę ze zmianami klimatu i ich skutkami, trzeba zmobilizować kwotę rzędu 100 mld dol. rocznie, pozyskiwanych ze wszystkich możliwych źródeł - publicznych i prywatnych. Sam mechanizm finansowania polityki klimatycznej ma działać na zasadzie udzielania dotacji lub przywilejów oraz transferu "zielonych" technologii z krajów rozwiniętych do rozwijających się.
Kluczową rolę w zarządzaniu finansowaniem ma odgrywać powołany już Zielony Fundusz Klimatyczny (GCF), który ma promować obniżanie emisji i odporne na zmiany klimatyczne ścieżki rozwoju. Na COP19 przewidziane jest sformułowanie zakresu odpowiedzialności i wstępnych wytycznych dla GCF.
Możliwości zebrania czy też odpowiedniego skierowania tych funduszy na długoterminowe finansowanie monitoruje Komitet Stały ds. Finansowania (SCF), który przedstawi na COP19 specjalny raport na temat działań w 2013 r.
Najważniejszy wniosek to stwierdzenie, że nie ma jakiegokolwiek porozumienia między krajami rozwiniętymi co do podziału obciążeń w osiąganiu celu, czyli 100 mld dol. rocznie. Ten brak jasności, co do zobowiązań finansowych utrudnia poszczególnym krajom rozwiniętym opracowanie swoich polityk - ocenia SCF. Nie ma jednolitej definicji finansowania zagadnień klimatycznych, brak jest zgody co do tego, jak śledzić i klasyfikować finansowanie przez sektor prywatny, zaś możliwości działania ograniczają reguły i praktyki dotyczących wydatków publicznych - podkreśla raport.
Kolejnym kluczowym obszarem jest transfer technologii, którego koordynacją i ułatwieniem ma się zająć pozostający pod zarządem COP Climate Technology Centre (CTC) oraz tworzona przez centrum sieć współpracujących instytucji CTCN. Ich zadaniem jest pobudzanie rozwoju technologii i jej przekazywanie do państw rozwijających się w ramach uchwalonego przez poprzednie COP Mechanizmu Technologii.
Raport dla COP19 sporządzony przez SBSTA (Subsidiary Body for Scientific and Technological Advice) identyfikuje liczne przeszkody we wdrażaniu mechanizmów transferów. Dokument ocenia, że potrzebne jest polityczne wsparcie rządów i planowanie np. rozwoju danej technologii z poziomu władz, które na wczesnych stadiach projektów zachęca środowiska biznesowe i jest warunkiem znalezienia finansowania. Opracowywanie "map drogowych" ułatwia procesy planowania i przełożenie ocen przydatności poszczególnych technologii dla określonych celów klimatycznych na realne działania - uważa też SBSTA.
Transfer technologii od wielu lat pozostaje nierozwiązanym zapisem Konwencji, głównie z powodu sprzeciwów tych państw, które miałyby technologie udostępniać. Obawiają się one np., że beneficjenci wykorzystają otrzymaną technologię do konkurowania z donatorami.