Obecnie seryjnej produkcji doczekały się Hyundai ix35 Fuel Cell i Toyota Mirai. W najbliższym czasie oczekiwane jest wprowadzenie do sprzedaży Hondy Clarity - na początku na rynek japoński. Podczas 86. Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Genewie Lexus pokazał natomiast wodorowy model koncepcyjny Lexus LF-FC.

Podczas targów w Genewie wiceszef Toyoty ds. badań i rozwoju Gerald Killmann powiedział, że jednymi z największych problemów, przed jakimi stawali ich projektanci pracujący nad samochodem wodorowym, była kwestia "wykonalności" i tzw. zimnego startu, ponieważ podczas procesów chemicznych z udziałem wodoru powstaje woda, która mogłaby zamarzać przy ujemnych temperaturach. Killmann tłumaczył, że w późniejszych fazach projektu pojawiła się kwestia stworzenia odpowiedniego zbiornika na wodór, który będzie nie tylko bezpieczny, ale także odporny na czynniki mechaniczne i zewnętrzne, a także będzie mieć odpowiedni rozmiar.

"Filozofią tworzenia takiego samochodu jest unikanie jakichkolwiek nieszczelności, a w przypadku ich wystąpienia natychmiastowego ich odcięcia. Jeżeli jednak doszłoby do minimalnego wycieku wodoru to musimy mieć pewność, że będzie on miał możliwość swobodnego ulotnienia się (wodór jest lżejszy od powietrza) i nie napotka przeszkód konstrukcyjnych. Czyli projektując pojazd musimy mieć pewność, że gdziekolwiek jest wodór, nie będzie tam kształtów uniemożliwiających mu szybkie ulotnienie" - tłumaczył Killmann.

Dodał, że na bezpieczeństwo zbiornika wpływa także jego wielowarstwowa struktura składająca się m.in. z wewnętrznej części, zbudowanej z włókna węglowego, które wytrzymuje ciśnienie 700 barów. Zewnętrzna warstwa zbiornika jest otoczona natomiast włóknem szklanym, które ma chronić głównie przed konsekwencjami wypadków i uderzeń.

"Dzięki temu pomysłowi zbiornik na wodór jest bezpieczny, co pokazały testy zderzeniowe pojazdów. Udowodniliśmy też, że mimo całkowitego zniszczenia tyłu samochodu, zbiorniki pozostają nienaruszone" - dodał przedstawiciel japońskiego koncernu. Killmann poinformował, że przed opracowaniem wielowarstwowej technologii Toyota prowadziła badania nad różnymi innymi materiałami, które mogłyby posłużyć do stworzenia zbiornika na wodór.

Killmann poinformował, że koncern przedstawił też w Genewie nową koncepcję dotyczącą kształtu zbiornika - w Lexusie LF-FC zastosowano pojemnik w kształcie litery "T", który jest dostosowany do charakterystyki pojazdu.

Szef zespołu Hyundaia ds. ogniw paliwowych w pojazdach elektrycznych Frank Meijer tłumaczył, że chcąc zapewnić bezpieczeństwo wprowadzono do ich produktu liczne czujniki, które monitorują stan pojazdu. Tak jak inni producenci również koncern z Korei Południowej przeprowadził testy pożarowe, wymagane przez prawo - dodał.

"Zaczynając (testować samochód i dostarczać go klientom) trzy lata temu zadawaliśmy sobie pytanie - co z bezpieczeństwem. Przez ostatnie dwa lata zbieraliśmy opinie od odbiorców. (...) Nad samą technologią ogniw paliwowych pracujemy od 1998 roku" - dodał. Przedstawiciel Hyundaia poinformował także, że tak jak Honda, również jego firma korzystała z wielowarstwowych zbiorników, w których pierwszą warstwę stanowiło aluminium. Obecnie jednak stosuje rozwiązanie z tworzywem sztucznym wewnątrz i włóknem węglowym na zewnątrz, co pomaga zmniejszyć koszty produkcji.

Meijer podkreślił także, że wprowadzenie samochodu wodorowego do masowej produkcji pozwoliło nie tylko obniżyć koszty, ale także uzyskać reakcje rynkowe, które są wykorzystywane do dalszych prac.

Omawiając kwestie bezpieczeństwa technologii wodorowych szef zespołu ds. napędów, badań i rozwoju pojazdów Hondy Thomas Brachmann zwrócił uwagę, że o ich wysokim poziomie świadczy głównie to, że tego typu pojazdy są dopuszczane do ruchu. Aby tak się stało, muszą spełnić rygorystyczne normy bezpieczeństwa.

Dowiedz się więcej z książki
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł

 

Brachmann podkreślił jednocześnie, że stopnień zabezpieczeń zbiorników na wodór jest obecnie dużo wyższy, niż ma to miejsce w przypadku pojazdów na zwykłe paliwo lub olej napędowy. Dodał, że w przypadku zbiorników Hondy również zastosowano rozwiązanie wielowarstwowe z zewnętrzną powłoką zbudowaną z włókna szklanego, a wewnętrzną z aluminium.

"Jesteśmy bardzo pewni, że ta technologia jest bezpieczna, co pokazują testy zderzeniowe. Dodatkowo samochody wodorowe są przyjazne dla środowiska, o czym nie trzeba nawet przekonywać ponieważ emitują tylko wodę i parę wodną" - mówił Brachmann. Przypomniał też, że wodór można pozyskiwać ze źródeł odnawialnych, co czyni tę technologię ekologiczną.

Rozmówcy zgodnie zwracają jednak uwagę, że wzrost popularności samochodów wodorowych będzie zależeć od rozwoju infrastruktury i stworzenia sieci punktów tankowania wodorem. Kolejnym czynnikiem będzie stosowanie przez władze państwowe zachęt finansowych, promujących zakup pojazdów przyjaznych dla środowiska. Wśród państw, w których tego typu technologie zaczynają cieszyć się popularności, i których władze są przyjazne ekologicznym rozwiązaniom motoryzacyjnym, rozmówcy wymieniają np. Danię.

"Myślę, że szanse jakie daje nam wodór to nie tylko kwestia przemysłu motoryzacyjnego. W przyszłości, aby móc rozwiązać problemy dotyczące energii, będziemy coraz więcej produkować i korzystać ze źródeł odnawialnych. Jednym z problemów do rozwiązania pozostaje fakt, że energia odnawialna pozyskiwana np. z elektrowni wiatrowych czy paneli słonecznych jest produkowana za dnia, czyli poza szczytem energetycznym, który przypada na godziny poranne i wieczorne. Dlatego należy stworzyć możliwość magazynowania energii, tak aby móc ją udostępniać w okresie największego zapotrzebowania" - podsumował przedstawiciel Toyoty. Dodał, że to jest właśnie szansa dla technologii wodorowych i ogniw paliwowych, które mogą służyć, jako źródło magazynowania energii wykorzystywanej nie tylko w przemyśle motoryzacyjnym.

Eksperci zwracają uwagę, że wodór to paliwo przyjazne dla środowiska i bezpieczne. "Wodór jest paliwem znacznie bezpieczniejszym od gazu LPG, a nawet od benzyny. Wszystko dzięki temu, że jest to pierwiastek ponad 14 razy lżejszy od powietrza. W momencie, kiedy dochodzi do rozszczelnienia instalacji, wodór natychmiast ucieka do góry. Żeby wodór eksplodował, to musi powstać mieszkanka wodoru z powietrzem, ale zanim taka mieszkanka powstanie, ten wodór po prostu ulatuje i dzięki temu jest znacznie bezpieczniejszy" - tłumaczył wcześniej publicysta techniczny Michał Setlak.

Organizatorzy targów w Genewie spodziewają się, że wystawę odwiedzi 650-700 tys. osób. Publiczność będzie może oglądać wystawiane pojazdy od 3 marca, targi zakończą się 13 marca. Poza samochodami wodorowymi prezentowano także liczne modele hybrydowe, elektryczne oraz z konwencjonalnymi napędami. (PAP)