Paweł Skawiński, dyrektor TPN od października 2001 r., z końcem marca odchodzi na emeryturę. Na jego miejsce minister środowiska powoła nowego dyrektora.
Za swój największy sukces dyrektor uważa zmiany w społecznym postrzeganiu TPN, jako instytucji oraz zmiany w społecznym nastawieniu do kwestii ochrony przyrody parku narodowego.
Skawiński podkreślił, że w końcu pracownicy parku zaczęli być pozytywnie odbierani. "Kiedyś pracownik TPN był postrzegany, jak żandarm, który ściga turystów. Teraz człowiek w parkowym mundurze to przyrodnik, który potrafi ciekawie opowiedzieć o Tatrach i wyjaśnić, dlaczego należy chronić górską przyrodę” – mówił.
Dyrektor zaznaczył, że za jego kadencji zmienił się też profil pracownika parku. Poza szkoleniami w Tatrach, gdzie każdy pracownik TPN miał okazję wejść na Gerlach (najwyższy szczyt Tatr) czy inne trudnodostępne szczyty, odbyły się szkolenia w Alpach, a nawet wyjazdy do siostrzanego Parku Gór Skalistych w Stanach Zjednoczonych.
Zdaniem Skawińskiego wśród turystów w ostatnich latach wzrosła świadomość wartości ochrony wspólnego dobra, jakim są Tatry. W jego odczuciu, poza skrajnymi przypadkami, nie ma wrogów przyrody.
W czasie rządów Skawińskiego doszło również do wizualnej zmiany logotypu TPN, tablic informacyjnych przy górskich szlakach.
W ostatniej dekadzie w skład rady naukowej parku oprócz przyrodników, weszli także samorządowcy z Podhala. „Takie działanie miało pokazać, że wszyscy zainteresowani powinni wiedzieć, co się w parku dzieje i formułować opinie, z którymi liczy się dyrektor” – mówił.
Jednym z pierwszych zadań powierzonych Skawińskiemu przez ministra środowiska było stworzenie otuliny parku. Tego zadania nie udało się do końca sfinalizować. Otulinę, czyli strefę buforową wokół parku, należy opracować w porozumieniu z przyległymi do parku gminami. Na otulinę zgodziło się Zakopane, natomiast pozostałe gminy: Kościelisko, Poronin i Bukowina Tatrzańska nie zgodziły się na utworzenie tej strefy. Włodarze tych gmin obawiali się ingerencji władz parku w tworzeniu planów zagospodarowania przestrzennego.
Skawiński zaznaczył, że obecnie sytuacja zmienia się, bo gminy same nie radzą sobie z zabudowywaniem terenów zielonych. Jednym z takich negatywnych przykładów jest zabudowywanie Siwej Polany czy Polany Biały Potok, gdzie stare szałasy pasterskie przebudowywane są na wille, a w zimie wjeżdżają tam skutery śnieżne.
„Zmieniają się oczekiwania turystów, którzy chcą podziwiać krajobraz dawnych wsi, gdzie są szałasy, rosną krokusy i nie ma warkotu silników. Dzisiaj wszyscy dojrzeli do tego, by mówić o ochronie krajobrazu, którą spełnia otulina parku narodowego. To zadanie do końca mi się nie udało i będzie to wyzwanie dla mojego następcy” – powiedział Skawiński.
Innym ważnym zadaniem, z jakim zmierzył się odchodzący dyrektor, było wypracowanie kompromisu w zawiązku z gruntowną modernizacją kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Modernizacja kolejki, wybudowanej w 1937 r., była konieczna, jednak inwestycja napotykała opór ze strony organizacji pozarządowych, zajmujących się ochroną przyrody. Poprzedni dyrektor TPN również nie był pozytywnie nastawiony do modernizacji.
„Z jednej strony była presja, aby kolejka wywoziła na szczyt jak najwięcej turystów, z drugiej strony ekolodzy chcieli najdalej idących ograniczeń, ale sama modernizacja wyeksploatowanej kolejki była konieczna” – zaznacza Skawiński. Do zadań dyrektora TPN należało wypracowanie kompromisu, na mocy którego wprowadzono ograniczenia w liczbie przewożonych na szczyt turystów.
Niewątpliwie do sukcesów Skawińskiego należy zaliczyć wykorzystanie funduszy unijnych, dzięki którym m.in. odrestaurowano popadający w ruinę zespół dworsko-pałacowego w Kuźnicach wraz z dawną Szkołą Pracy Domowej Kobiet. Do dawnej szkoły przeniesiono siedzibę TPN z budynku Muzeum Przyrodniczego. Kolejne fundusze unijne TPN pozyskiwał na tzw. miękkie projekty np. na działania edukacyjne.
Skawiński wymienia, że ważne podczas jego kadencji były ogólnopolskie wizerunkowe kampanie społeczne, które miały na celu motywowanie ludzi do ochrony przyrody w skali całej Polski oraz budowanie podwalin dla świadomej oceny wartości przyrodniczych wśród młodzieży. TPN prowadził też program zmiany nastawienia do parku wśród przewodników, ratowników górskich, fiakrów czy przewoźników. Ważny wydźwięk społeczny miały też akcje sprzątania gór. Takie akcje, zdaniem Skawińskiego, zwracają uwagę na problem zaśmiecania. W jednej z takich akcji sprzątania Tatr brał udział konsul USA w Krakowie.
„Odchodzę na emeryturę, ale nadal chcę służyć Tatrom. Będę chciał szkolić przewodników tatrzańskich oraz szkolić wolontariuszy. Mogę jako wolontariusz zająć się szkoleniem tych, którzy w Tatrach prowadzą prace społeczne oraz mogę prowadzić wycieczki przyrodnicze.
Dr Paweł Skawiński ma 67 lat. Z ochroną przyrody jest związany zawodowo od 1970 r. W latach 1970-75 pracował w Tatrzańskiej Stacji Naukowej Zakładu Ochrony Przyrody PAN w Zakopanem, a w latach 1976-86 był pracownikiem ZOP PAN w Krakowie. W latach 1986-89 Skawiński był kustoszem Muzeum Przyrodniczego TPN w Zakopanem.(PAP)