Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych tłumaczy, że określanie czynszu w galerii handlowej w walucie euro jest całkowicie nieuzasadnione. Najemcy niemal wszystkie transakcje sprzedażowe realizują w złotówkach i są polskimi firmami, działającymi w Polsce.
- Dopóki Polska nie wejdzie do strefy euro czynsz powinien być regulowany w złotówkach. To zresztą w praktyce tak właśnie wygląda – na fakturze czynsz, pierwotnie określony w euro, jest przeliczany na złotówki. W ten sposób ponosimy koszty osłabiającego się złotego i nieustannie prowadzimy działalność w niepewnych warunkach. Nie wiemy przecież jak w perspektywie długoterminowej będą kształtowały się kursy walut - mówi Katarzyna Marczuk, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH).
Czytaj w LEX: Podatek od nieruchomości: za parking centrum handlowe też musiało zapłacić podatek >>>
Dlaczego najemca ponosi ryzyko?
Stowarzyszenie nie rozumie dlaczego właściciele galerii przerzucają na swoich partnerów handlowych, czyli najemców, własne ryzyka walutowe. Jako argument wskazują fakt zaciągniętych kredytów w euro, co budzi ogromne wątpliwości.
- Owszem kredyt zaciągany w euro przez właścicieli galerii handlowych jest typowym ryzykiem biznesowym, natomiast to stricte ryzyko powinno być ponoszone przez podmiot, który go świadomie wybiera. Innymi słowy, absolutnie nie widzimy uzasadnienia przenoszenia ryzyka wynikającego z wahań kursu walut na najemców. Wielokrotnie wypowiadano się w kontekście kredytów, że zawsze należy zaciągać zobowiązania w walucie, w jakiej są generowane przychody - wyjaśnia Katarzyna Marczuk.
Stowarzyszenie zaapelowało także, aby najemcy otrzymywali od właścicieli lub zarządców centrów handlowych systematycznie dane o odwiedzalności obiektu, w którym działają. Obecnie podawane są tylko zagregowane dane o ruchu w centrach handlowych dla całej Polski. Nikt nie zna jednak liczby klientów odwiedzających konkretną galerię handlową. Takie dane są niezbędne sklepom i punktom usługowym dla prawidłowego planowania sprzedaży i rozwoju w danej lokalizacji.
Problem z umowami zależnymi od obrotów
W ostatnim czasie właściciele centrów handlowych forsują nowe umowy dla najemców, które zwiększają czynsz w oparciu o obroty w internecie. Według stowarzyszenia to bardzo niebezpieczny i niesprawiedliwy proceder, który nie może zostać zaakceptowany w standardzie prawnym. Sprzedaż w internecie jest całkowicie odrębna od sprzedaży w placówce stacjonarnej – wymaga odrębnych nakładów finansowych i oddzielnego zarządzania. Żądanie opłat za obroty w internecie nie może być akceptowane przez najemców.
Stowarzyszenie podkreśla, że to najemcy budują wartość centrów handlowych, kreują miejsca pracy dla ponad 400 tysięcy osób, zapewniają wpływy podatkowe do budżetu państwa oraz kas samorządów. Podkreśla, że to najemcy w centrach handlowych stymulują polską gospodarkę, pokrywając koszty obsługi galerii przez firmy z wielu branż – jak ochrona, sprzątanie, utrzymanie techniczne, marketing. Takie koszty szacuje się na 3,4 mld zł rocznie.
Czytaj w LEX: Marketingowe znaczenie lokalizacji firmy >>>
Dodatkowo najemcy w centrach handlowych pokrywają wszystkie podatki odprowadzane przez centra handlowe do budżetu państwa i samorządów:
- podatek CIT – ponad 500 mln zł rocznie
- podatek od nieruchomości w wysokości ponad 600 mln zł rocznie
- opłaty z tytułu użytkowania wieczystego w wysokości ponad 200 mln zł rocznie
- podatek VAT generowany przez najemców centrów handlowych sięga 4 mld zł rocznie.