W ostatnich latach w Polsce znacznie rozwinął się rynek instrumentów finansowych związanych z branżą nieruchomości. Inwestorzy, zamiast kupować mieszkania, chętnie lokowali środki w akcjach spółek deweloperskich, nieruchomościowych certyfikatach inwestycyjnych i listach zastawnych. Zaletą takiej formy inwestowania jest niewątpliwie możliwość precyzyjnego zarządzania portfelem tak, aby minimalizować ryzyko straty.

Instrumenty finansowe są także zdecydowanie bardziej dostępne, ponieważ do ich kupna nie potrzeba tak dużych środków, jak w przypadku inwestowania w nieruchomości. Wartość posiadanych instrumentów jest jednak silnie związana z fluktuacjami na światowych rynkach, co w obecnej sytuacji makroekonomicznej znacznie zwiększa ryzyko straty. Pewną lokatą kapitału na rynku nieruchomości są przede wszystkim mieszkania w ukończonych inwestycjach. Ich przyszła wartość jest jedynie w niewielkim stopniu zależna od wahań na światowych rynkach finansowych. Analiza tego rynku wyraźnie wskazuje, że w dłuższej perspektywie wartość zakupionych nieruchomości wzrasta, gwarantując zwrot z dokonanej inwestycji. Trend ten dotyczy zwłaszcza realizacji położonych w dobrych miejskich lokalizacjach, które ze względu na kurczące się zasoby gruntów pod nowe inwestycje będą bardzo zyskiwać na wartości wraz z terytorialnym rozwojem miast. Ponadto kupując gotowe lokum nie ryzykujemy, że deweloper spóźni się z jego ukończeniem lub w ogóle nie sfinalizuje prac budowlanych, np. z powodu upadłości. Również banki zdecydowanie chętniej pożyczają środki na zakup gotowych inwestycji, a koszty takiego kredytu są stosunkowo niskie.

Kredytobiorca nie musi też dodatkowo ubezpieczać kredytu, co jest wymogiem w sytuacji, kiedy inwestycja nie jest jeszcze zakończona. Większość ukończonych projektów deweloperskich, które są teraz oferowane, była opracowywana jeszcze przed kryzysem. Oznacza to, że ich rozwiązania architektoniczne oraz materiałowe są na zadecydowanie wyższym poziomie, niż w przypadku inwestycji rozpoczętych już podczas spowolnienia gospodarczego. Jednocześnie, ceny „przedkryzysowych” mieszkań muszą być obecnie z konieczności dostosowane do sytuacji rynkowej, kształtują się więc na relatywnie niskim poziomie, dzięki czemu potencjalny kupujący może za przystępną cenę liczyć na nieproporcjonalnie wysoki standard danej nieruchomości. Mimo że kryzys gospodarczy mocno odbił się na kondycji branży deweloperskiej, wydaje się, że zaistniała sytuacja w sposób paradoksalny może okazać się korzystna dla inwestorów zainteresowanych rynkiem nieruchomości. Liczba możliwych sposobów lokowania kapitału na tym rynku jest coraz większa, a przemyślane decyzje inwestycyjne i umiejętność korzystania z pojawiających się okazji mogą sprawić, że czas kryzysu może być dla inwestorów okresem wyjątkowo korzystnych zakupów.

Źródło: inf. pras. Marek Oberda, Layetana Developments Polska