Handel podróbkami to biznes wart grube miliardy. Szara strefa na dużą skalę działa zarówno w realnym, jak i wirtualnym świecie. Tylko w 2017 r. Krajowa Administracja Skarbowa zatrzymała ponad 1,5 mln podróbek, w tym milion podczas odprawy celnej. Obecnie jednak prawo umożliwia walkę poszkodowanym właścicielom marek tylko z internetowymi oszustami. Tradycyjnych handlarzy ściga tylko na podstawie przepisów karnych Krajowa Administracja Skarbowa. Wkrótce się  to zmieni.

Zmartwienie dla właścicieli bazarów i hal

Rewolucję przewiduje projekt nowelizacji prawa własności  przemysłowej. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, autor projektu, przygotowało fundamentalną zmianę  art. 296 ust. 3. Zgodnie z nią, możliwość wystąpienia z roszczeniami będzie nie tylko przeciwko osobie, która wprowadza do obrotu oznaczone już znakiem towary, które nie pochodzą od uprawnionego podmiotu, ale również także przeciwko tym, z których usług korzystano przy naruszeniu prawa do znaku towarowego.

 

Cena promocyjna: 47.2 zł

|

Cena regularna: 59 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł




Co to oznacza w praktyce? - Do tej pory nie było przesądzone, czy osoba wynajmująca handlarzom podróbek powierzchnie handlowe podlega odpowiedzialności. Przepisy nie stanowią o tym wprost – mówi Ewa Górnisiewicz-Kaczor, adwokat z kancelarii Wardyński i Wspólnicy – wydaje się więc, że nowelizacja otwiera bramę dla właścicieli marek. Już nie tylko ten, kto sprzedaje podróbki będzie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności. Właściciele bazarów, hal takich jak w Wólce Kosowskiej, na Marywilskiej w Warszawie mają się więc czym martwić. Ewa Górnisiewicz-Kaczor uważa, że zainteresowanie właścicieli praw do znaków towarowych jest duże - trzeba się więc spodziewać, że będą korzystać z nowych przepisów.

Koniec uprzywilejowania

Obecnie, zgodnie z art. 296 ust. 3 prawa własności przemysłowej*, naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy polega na bezprawnym używaniu w obrocie gospodarczym znaku identycznego lub podobnego do renomowanego znaku towarowego, zarejestrowanego w odniesieniu do jakichkolwiek towarów, jeżeli takie używanie może przynieść używającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru bądź renomy znaku wcześniejszego. Nie można więc ścigać dzierżawców hal targowych, którzy poddzierżawiają stanowiska handlowe indywidualnym podmiotom, które wykorzystują je do sprzedaży towarów będących podróbkami towarów markowych. Tymczasem według Trybunału Sprawiedliwości UE zasady, którym podlega pośrednik świadczący usługę dzierżawy stanowisk handlowych, powinny być identyczne z tymi odnoszącymi się do pośredników na rynku elektronicznym.  Stanie się tak dopiero po zmianie przepisów. Teraz poziom ochrony - jak mówi TSUE - jest osłabiony.


Internet przestanie zachęcać

Andrzej Przytuła, partner w kancelarii Kondrat i Partnerzy dodaje, że zakresem pojęcia pośrednika po nowelizacji mogą zostać objęte też podmioty świadczące usługi drogą elektroniczną, do których znajdują zastosowanie pewne wyłączenia odpowiedzialności.
Przewidziane w artykułach od 12 do 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną wyłączenia dotyczą właśnie pośredników świadczących usługi drogą elektroniczną, a zatem nie obejmuje podmiotów, które pośredniczą we wprowadzeniu do obrotu towarów wyłącznie w klasycznej formie, np. oferujących usługi dzierżawy lub najmu istniejących fizycznie, na terenie których doszło do usiłowania oferowania/sprzedaży towarów będących podróbkami produktów markowych. 

 

Z tym, że niektórzy pośrednicy, działający głównie online, mają także stacjonarne stoiska z branży przemysłowej, spożywczej czy usługowej albo też hale magazynowe. Po zmianach okaże się, że nie podlegają wyłączeniu i możliwe, że zwiększą kontrolę wszystkich oferowanych produktów.

Dostosowanie do wyroku i unijnego prawa

O tym, że nowe prawo będzie groźne, z pewnością wie Delta Centre - spółka z Czech, będąca dzierżawcą praskich hal targowych  'Pražská tržnice'. To przez wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w jej sprawie, Polska musi zmienić przepisy. Spółka poddzierżawiała stanowiska indywidualnym podmiotom handlującym, głównie Wietnamczykom. Handlowali oni podróbkami, mimo że dostali wietnamską ulotkę z informacją, że sprzedaż podrobionych towarów jest zabroniona i może skutkować wypowiedzeniem umowy dzierżawy stanowiska handlowego. Nie spodobało się to właścicielom m.in. marek Tommy Hilfiger, Urban Trends, Lacoste czy Burberry. Sprawa trafiła najpierw do sądów czeskich, gdzie jednak wygrało Delta Center. Brakowało bowiem przepisów, które pozwalałyby pociągnąć ją do odpowiedzialności. Obowiązujące bowiem przepisy – tak jak w Polsce obecnie – odnosiły się do pośredników internetowych. - Czeski Sąd Najwyższy, w przeciwieństwie do naszych sądów, dostrzegł, że jest luka i zadał pytanie prejudycjalne TSUE – zauważa Ewa Górnisiewicz-Kaczor. TSUE 7 lipca 2016 r. w sprawie C‑494/15* orzekł, że Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 29 kwietnia 2004 r. sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej* zakresem pojęcia pośrednika obejmuje też dzierżawcę placu targowego, który udostępnia stanowiska handlowe indywidualnym podmiotom handlującym sprzedającym w nich podróbki markowych firm. I podlega odpowiedzialności, jeśli z jego usług korzystają osoby trzecie, które naruszają prawa własności intelektualnej. – W Polsce jednak dopiero znowelizowana ustawa pozwoli na uwzględnienie wytycznych z dyrektywy oraz orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości do polskich przepisów prawa własności przemysłowej – podkreśla mec. Przytuła.

Milionowa skala

Problem walki z handlem podróbkami jest duży. Tylko w kwietniu funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i stołeczni policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą na ponad 60. stoiskach prowizorycznego targowiska usytuowanego na jednej z ulic w Wólce Kosowskiej, zabezpieczyli ponad 54 tys. podróbek opatrzonych logiem markowych firm. Nielegalnym towarem w postaci odzieży, obuwia, galanterii, kosmetyków i biżuterii handlowali głównie cudzoziemcy. Dzięki wspólnym działaniom KAS i policji na rynek nie trafią podróbki o szacunkowej wartości 10 mln złotych. - Miejsca podobne do Wólki Kosowskiej rozmieszczone są na terenie całego kraju i wszędzie tam funkcjonariusze KAS prowadzą działania kontrolne, także w halach targowych w okolicach Łodzi i Katowic – mówi Łukasz Świerżewski z Ministerstwa Finansów. I dodaje, że targowiska nie są jedynymi miejscami, w których realizowane są kontrole. Celnicy sprawdzają też sklepy stacjonarne i miejsca, w których prowadzone są sklepy internetowe.

Do kary więzienia dojdzie odszkodowanie

Zatrzymani zwykle słyszą zarzuty dotyczące wprowadzania do obrotu towarów z podrobionymi znakami towarowymi. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Po zmianach przepisów właściciele praw do znaków towarowych będą też mogli występować z powództwem do sądów cywilnych, np. o odszkodowanie czy wypowiedzenie umowy z osobami handlującymi podróbkami. W sprawie czeskiej spółki np. domagały się też wystosowania opublikowania przeprosin w czasopiśmie Hospodářské nowiny.

----------------------------------------------------------------------------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.