W piątek, 30 września w Brukseli ministrowie gospodarki krajów członkowskich wstępnie uzgodnili treść rozporządzenia, które ma wprowadzić środki przeciwdziałające wzrostowi cen energii. Zapowiadane od dłuższego czasu przez Brukselę narzędzia przeciwdziałania wysokim cenom energii i jej nośników będą daleko idącą ingerencją w wolny rynek. Będzie to też narzędzie fiskalne wymierzone w firmy zarabiające na handlu drogimi nośnikami energii (nieco inne niż koncepcja tzw. daniny Sasina w Polsce).
Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte, to większość jego postanowień zacznie obowiązywać jeszcze w 2022 roku. Państwa członkowskie nie będą musiały wydawać swoich przepisów, bo rozporządzenia obowiązują je bezpośrednio.

Czytaj w LEX: Dostarczanie czystej, przystępnej cenowo i bezpiecznej energii w świetle zamierzeń Europejskiego Zielonego Ładu >>>

Limity zużycia i cen prądu

Pierwszy wymóg projektowanego aktu to zobowiązanie krajów członkowskich do pięcioprocentowej redukcji zużycia energii w godzinach szczytu. Natomiast do marca 2023 r. cała Unia ma generalnie zmniejszyć zapotrzebowanie na energię elektryczną o 5 proc.

Drugie narzędzie to bezpośrednia ingerencja w ceny prądu. W projekcie przewidziano, że przychód ze sprzedaży każdej megawatogodziny energii elektrycznej nie będzie mógł przekroczyć 180 euro. Ma to dotyczyć energii  produkowanej z różnych źródeł, które łączy niska kosztowość. Chodzi o źródła odnawialne, a także prąd produkowany ze spalania z ropy naftowej, węgla brunatnego i wytwarzany w elektrowniach atomowych. Państwa członkowskie będą mogły zwolnić z tego ograniczenia producentów energii o mocy urządzeń do 20 kilowatów. Co istotne dla Polski - takim ograniczeniom nie będą podlegały elektrownie zużywające węgiel kamienny jako znacznie bardziej kosztowny.

 

Rozporządzenie ma ułatwić zakup energii produkowanej ze źródeł odnawialnych. Przewidziano zobowiązanie państw członkowskich do usunięcia barier administracyjnych lub rynkowych, które by przeszkadzały w zawieraniu umów na zakup energii z takich źródeł. Szczególnie podkreślono tu potrzebę takich ułatwień w kontraktach zawieranych przez małe i średnie przedsiębiorstwa. Zresztą projekt dyrektywy daje państwom członkowskim możliwość interwencji w ustalanie cen prądu dla MŚP. Możliwe, że taka interwencja zostanie ograniczona tylko do określonej porcji energii, będącej częścią historycznego zużycia prądu przez dane przedsiębiorstwo.

Sprawdź w LEX: Czy spółka jako producent energii elektrycznej, sprzedająca w całości wyprodukowaną nadwyżkę do Energi, ma obowiązek rejestracji w CRPA? >>>

Podatek solidarnościowy

Ostatnim, ale bardzo istotnym elementem reakcji na wysokie ceny energii jest wprowadzenie specjalnego podatku od przedsiębiorstw uzyskujących przychody ze sprzedaży ropy naftowej, gazu ziemnego, węgla i produktów rafineryjnych. Podatek ten nazwano daniną solidarnościową (ang. solidarity contribution), jako że ma on przeciwdziałać nadmiernym zyskom przedsiębiorstw handlujących ekstremalnie drogimi dziś nośnikami energii.  Podobne podatki (zwane "Windfall Tax") wprowadziły w tym roku np. Wielka Brytania i Norwegia.

 

Podstawą naliczania tego podatku ma być nadwyżka dochodów ponad średnią osiąganą przez dane przedsiębiorstwo w ciągu kolejnych trzech lat podatkowych zaczynających się w 2019 r. Podatek będzie naliczany, jeśli ta nadwyżka przekroczyła o 20 proc. średni dochód z owych trzech lat.  Danina ma być jednorazowa i obowiązywać tylko w 2022 r. Stawkę podatku zaproponowano na poziomie "co najmniej 33 procent". Dla porównania - brytyjski Windfall Tax to 25 proc. nadzwyczajnych zysków, a norweski - aż 78 proc.

Projekt przewiduje, że dla celów kalkulacji nowego podatku będzie brany pod uwagę dochód zdefiniowany według przepisów o podatkach dochodowych danego kraju. 

Dr Radosław Maruszkin, adwokat, ekspert ds. przepisów energetycznych i klimatycznych wskazuje, że projekt rozporządzenia dotyczy dość delikatnej materii i prawdopodobnie będzie jeszcze przedmiotem negocjacji między państwami członkowskimi. - Zresztą już w obecnym kształcie widać, że wyłączenie elektrowni na węgiel kamienny z ograniczeń przychodów może być ukłonem w stronę naszego kraju, gdzie energetyka jest oparta głównie na tym paliwie - uważa ekspert.

Sprawdź w LEX: Księgowość - o czym warto pamiętać we wrześniu? >>>

Zdaniem adw. Maruszkina, niektóre fragmenty projektu mogą wspomóc pokonanie pewnych barier istniejących w Polsce. Tak jest np. z umowami dotyczącymi zakupu energii ze źródeł odnawialnych. - W praktyce takie umowy są zawierane np. przez fabrykę z farmą wiatrową, często według standardów biznesowych opracowanych w Europie Zachodniej. Jednak rzeczywiście przydałoby się uprościć niektóre formalne wymogi polskiego prawa - uważa Radosław Maruszkin.

Czytaj też: Elektrownie wiatrowe w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – problemy praktyczne >>>

Czytaj też: Romanowicz Małgorzata - Gotowi na transformację? Polityka klimatyczna Unii Europejskiej w świetle Pakietu Fit for 55 >>>

Nadmiarowe zyski na słuszne cele

Projekt zawiera też zobowiązanie dla krajów członkowskich, by pieniądze uzyskane z podatku od zysków ze sprzedaży paliw przeznaczać na różne przedsięwzięcia, które łagodzą wysokie ceny energii dla odbiorców czy też na wspomożenie przedsiębiorstw energochłonnych. - To ważne postanowienie dyscyplinujące państwa członkowskie. Oby było skuteczniejsze, niż przepisy zobowiązujące do przeznaczania zysków ze sprzedaży uprawnień emisyjnych na zieloną energię. W Polsce czasami nie w pełni to realizowano - przypomina ekspert.

Czy nowy Windfall Tax spełni swoje zadanie? Józef Banach, radca prawny i partner w kancelarii Ontilo zwraca uwagę, że ogólnie system podatkowy powinien być przewidywalny, a wszelkie nadzwyczajne daniny psują jego spójność. - Na szczęście ten podatek ma być jednorazowy, bo przewidziano jej obowiązywanie tylko w jednym roku podatkowym - zauważa ekspert. Dodaje, ze całkiem rozsądnie wygląda konstrukcja podatku, bo chodzi o porównanie nadzwyczajnych zysków z burzliwego roku 2022 do trzech w miarę spokojnych gospodarczo lat 2019-2021.
 

Ostateczne zatwierdzenie za tydzień

- Osiągnięte dziś porozumienie przyniesie ulgę europejskim obywatelom i przedsiębiorstwom. Państwa członkowskie spłaszczą krzywą zapotrzebowania na energię elektryczną w godzinach szczytu, co będzie miało bezpośredni pozytywny wpływ na ceny. Państwa członkowskie będą redystrybuować nadwyżki zysków z sektora energetycznego do tych, którzy mają trudności z opłaceniem rachunków - oświadczył Jozef Sikela, czeski minister przemysłu i handlu, którego kraj sprawuje obecnie półroczną prezydencję w Radzie UE.

Polski rząd wraz z rządami 15 innych krajów członkowskich postulował też wprowadzenie limitów na cenę gazu, jednak nie doszło do uzgodnień w tej sprawie. Rozporządzenie ma zostać finalnie zaakceptowane podczas spotkania premierów państw członkowskich UE zaplanowanego na 6-7 października.

Polska zaczęła już wprowadzać niektóre elementy planu przewidzianego w rozporządzeniu. Sejm uchwalił już ustawę zamrażającą do określonych pułapów ceny prądu dla gospodarstw domowych. Ma to zachęcać do oszczędności tych, którzy te limity przekraczają. Natomiast wicepremier Jacek Sasin wystąpił z propozycją (na razie bez konkretnego projektu), by opodatkować nadmiarowe marże przedsiębiorców w 2022 r. Ta propozycja tylko luźno nawiązuje do koncepcji europejskiego "windfall tax". Z zapowiedzi resortu aktywów państwowych wynika, że podatek miałby objąć wszystkie branże, nie tylko paliwową. Dla sektora paliwowo-energetycznego zapowiedziano ulgi w stosowaniu tego podatku, co byłoby zupełnym odwróceniem koncepcji z projektu unijnego rozporządzenia.

 

Sprawdź również książkę: Prawo energetyczne. Komentarz >>