Powstające przy oczyszczaniu ścieków osady to problematyczny odpad. Mogą być – ze względu na zawartość metali ciężkich – niebezpieczne dla środowiska. Tymczasem w Polsce powstaje rocznie około 4 mln ton rocznie takich osadów. To ogromna ilość. Około 30 proc. przerabia się na nawóz, kolejne 30 proc. wywozi się na składowiska, a 40 proc. Się spala. Na biogaz przetwarza się na razie tylko śladową część osadów ściekowych. W naszym kraju znajduje się około 4,3 tys. oczyszczalni ścieków, ale jak dotąd tylko co czterdziesta z nich jest wyposażona w instalację biogazową, choć mogłoby ją mieć co najmniej 3 polskich oczyszczalni. Dla porównania: w Niemczech na 10 tys. oczyszczalni ścieków już 1200 ma biogazownie.

Produkują one łącznie tyle prądu, że starczyłoby go dla 300 tys. gospodarstw domowych. Przerabianie osadów ściekowych na biogaz to najbardziej proekologiczna metoda ich utylizacji.

Wprowadzenie w Polsce zakazu wywożenia na wysypiska osadów ściekowych, które zawierają więcej niż 6 proc. materii organicznej, sprawi, że budowa biogazowni przy oczyszczalniach ścieków będzie bardziej opłacalna niż dotychczas. Nie tylko takich, które przerabiają na biogaz osady ściekowe, ale również tych nieco innego typu: przetwarzających na biogaz same ścieki. Nazywane są one reaktorami beztlenowymi. Przy zastosowaniu tej metody ścieki opuszczające reaktor zawierają dużo mniej materii organicznej (bakterie przerabiają dużą jej część na biogaz), dzięki czemu ilość osadów ściekowych zmniejsza się o jedną trzecią.

Źródło: www.chronmyklimat.pl