Miejski Zespół Żłobków w Lublinie wydał właśnie polecenie rodzicom, że w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirsua, wprowadzane są zaostrzenia sanitarne. Polegają one na izolowaniu dzieci, które mają objawy infekcji górnych dróg oddechowych. Żłobki nie przyjmują ich do siebie, bez zaświadczenia od lekarza o stanie zdrowia.W praktyce oznacza to, że placówka oświatowa nie przyjmie dziecka lekko pokasłującego a te, które wraca po nieobecności spowodowanej chorobą, ma posiadać zaświadczenie, że jest zdrowie.
Sprawdź w LEX: Co powinien zrobić podmiot leczniczy, jeśli pomiędzy rodzicami dziecka istnieje niezgodność co do jego zaszczepienia? >
Lublin jest tylko przykładem. Bo co rusz żłobki, przedszkola w okresie zwiększonej zachorowalności, stawiają takie wymagania rodzicom
-To jest absurd i mnożenie papierologii. Rodzic aby otrzymać zaświadczenie, musi się stawić w przychodni z dzieckiem. Jeśli w tym czasie spotka inne chore dzieci, to zarazi się i on i jego dziecko. My alarmujemy aby unikać kontaktu z chorymi bo tak się rozprzestrzeniają wirusy - mówi Tomasz Zieliński, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego.
Lekarze podkreślają, że przez takie wymagania, naraża się choćby dzieci z alergią na kontakt z innymi, a te pierwsze znacznie gorzej przechodzą chorobę. -To są wymysły dyrektorów żłobków czy przedszkoli. Żadne przepisy nie pozwalają im stawiać takich wymagań przed rodzicami. Inna sprawa, że za to zaświadczenie trzeba zapłacić od 30 do 50 zł -zaznacza Tomasz Zieliński.
Lekarze zachęcają, aby w okresie wzmożonego zachorowania i rozprzestrzeniana się koronawirusa nie przychodzić do przychodni. Pojawiać się tam tylko, gdy pacjent jest w ciężkim stanie. Pozostałe kwestie można mówić z lekarzem telefonicznie. Rodzinny może zdalnie wystawić e-receptę czy e- zwolnienie. Prawo do udzielania zdalnych porad lekarze dostali w ubiegłym roku.
Sprawdź w LEX: Czy niepubliczne przedszkole/szkoła może odmówić przyjęcia nieszczepionego dziecka? >