Do tej pory najgłośniej przeciwko przepisom ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta protestował samorząd lekarski. Naczelna Izba Lekarska sprzeciwia się procedurze zgłaszania zdarzeń niepożądanych, która jest nakierowana na „wykrycie sprawcy” zdarzenia niepożądanego. Zgodnie z ustawą (na rozpatrzenie przez Sejm czeka uchwała Senatu o odrzucenie ustawy w całości), aby zgłosić zdarzenie niepożądane, konieczne będzie podanie imienia i nazwiska wszystkich uczestników takiego zdarzenia, a „sprawca”, który sam się zgłosi, w niektórych sytuacjach będzie mógł liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary przez sąd.

Czytaj także na Prawo.pl: Rejestr zdarzeń niepożądanych według lekarzy: anonimowy i bez sankcji>>

W ostatnich dniach petycję do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy o jakości przygotowało Porozumienie Rezydentów OZZL. Popiera ją m.in. Ogólnopolski Międzyzakładowy Związek Zawodowy Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia.

SZKOLENIE ONLINE: Jak wdrożyć ustawę o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w placówce medycznej? >>

 

Ustawa o jakości "nie widzi" personelu niemedycznego

Pracownicy niemedyczni mają zastrzeżenia do tych przepisów. Zgodnie z art. 20 ust. 1 ustawy o jakości odpowiedzialny za identyfikowanie oraz zgłaszanie wszystkich zdarzeń niepożądanych jest personel podmiotu wykonującego działalność leczniczą. Ustawa, personel definiuje jako osoby udzielające świadczeń opieki zdrowotnej na rzecz podmiotu leczniczego na podstawie stosunku pracy lub innego niż stosunek pracy stosunku prawnego. Ani salowa, ani sanitariusz nie mają uprawnień do udzielania świadczeń zdrowotnych.

Zobacz w LEX: Nowe obowiązki dla przychodni wynikające z ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta >>

- Zgodnie z ustawą, trzeba zgłosić wszystkich uczestników zdarzenia niepożądanego, co oznacza także pracowników personelu pomocniczego. Jednak tylko sprawca, czyli w rozumieniu ustawy, osoba, która zgłasza zdarzenie niepożądane, ma prawo do nadzwyczajnego złagodzenia kary. Pozostali uczestnicy – nie. Nadzwyczajne złagodzenie kary dotyczy wymienionych w ustawie zawodów, a wśród nich nie ma personelu pomocniczego – zwraca uwagę Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

Z kolei zgodnie z art. 62 ust. 1 nadzwyczajne złagodzenie kary sąd może zastosować wyłącznie w stosunku do lekarza, lekarza dentysty, pielęgniarki, położnej, ratownika medycznego, fizjoterapeuty, farmaceuty lub diagnosty laboratoryjnego. Te zawody są wymienione wprost w artykule. Nie ma w nim mowy o pozostałych pracownikach, w tym opieki podstawowej, innych niż wykonujących zawody medyczne, czyli salowych i sanitariuszy.

Czytaj w LEX: Jakość w szpitalach – przykłady dobrych praktyk i korzyści z nich wynikające >>

Krystian Krasowski, prezes Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia zwraca uwagę, że do zdarzenia niepożądanego może dojść na przykład podczas transportu wewnątrzszpitalnego, gdy pacjent dostanie ataku padaczki lub zawału albo podczas transportu sanitarnego, w którym biorą udział osoby bez wykształcenia medycznego.  – Co w sytuacji, gdy nieprofesjonalnie udzielimy mu pomocy? Też chcemy móc się zabezpieczyć. Chcemy mieć możliwość zgłoszenia takiego zdarzenia, opisania go z naszej perspektywy – podkreśla.

Jak zaznacza, nie jest jasne, kto w takiej sytuacji będzie odpowiadał za zdarzenie niepożądane. – Lekarz, który wystawił skierowanie na przewóz pacjenta, czy sanitariusz? – pyta.

Sebastian Goncerz zaznacza, że ustawa jest pełna luk. - Nie przewiduje ochrony dla pozostałych uczestników zdarzenia niepożądanego, a tylko dla osoby zgłaszającej, która jest utożsamiania ze sprawcą – mówi.

W dodatku – jak podkreśla – „sprawca” w myśl ustawy jest tylko jeden. – Jeśli ktoś, kto obserwował zdarzenie niepożądane lub miał w nim niewielki udział, zgłosi to zdarzenie, to tylko ta osoba może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary – zaznacza.

Czytaj w LEX: Kontrola zarządcza w szpitalu - monitorowanie i ocena systemu >>

Personel nie może być poszkodowany - kolejna luka

W myśl ustawy zdarzenia niepożądane dotyczą tylko uszczerbku na zdrowiu pacjentów. Ustawa pomija w tym aspekcie pracowników medycznych i niemedycznych, którzy również mogą być poszkodowani.

Zdarzenia, w których ofiarą jest personel, także mają miejsce. Jedna z pacjentek nie mogła być operowana przez wyznaczonego wcześniej do operacji chirurga, gdyż ten złamał rękę w wyniku upadku, gdy instrumentariuszka wjechała na niego wózkiem z narzędziami chirurgicznymi.  Do bardziej powszechnych zdarzeń niepożądanych można zaliczyć zakłucia igłą podczas wykonywania.

Z raportu NIK opublikowanego w 2021 r. wynika, że codziennie dochodzi do ok. 100 zranień wśród pracowników ochrony zdrowia w związku z używaniem przez nich sprzętu medycznego. NIK zaznacza jednak, że dane te mogą być zaniżone, bo zgłaszany jest tylko jeden na sześć takich przypadków. - Pozostałe są bagatelizowane lub ignorowane przez pracowników i przez pracodawców – zauważa.  Potencjalnie na zranienia narażonych jest nie mniej niż 247,5 tys. pracowników placówek ochrony zdrowia (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni lekarze dentyści, lekarze specjaliści w zakresie: chirurgii, położnictwa i ginekologii, anestezjologii i intensywnej terapii, medycyny ratunkowej), a na napromieniowanie nie mniej niż 192,5 tys. (pielęgniarki, technicy elektroradiologii i lekarze radiolodzy).

Czytaj w LEX: Metodyka zarządzania ryzykiem w szpitalu >>

Nadzwyczajne złagodzenie kary – tylko w szczególnych przypadkach

Sebastian Goncerz uważa, że nadzwyczajne złagodzenie kary jest nikłym odciążeniem personelu medycznego. - Można na nie liczyć dopiero po całym, często wieloletnim procesie sądowym. W dodatku nie dotyczy ciężkich przypadków uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia – a to w tych sytuacjach najczęściej dochodzi do wyroków skazujących – zauważa.

Zgodnie z tzw. ustawą o jakości nadzwyczajne złagodzenie kary sąd może zastosować tylko w przypadkach nieumyślnego spowodowania średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 157 par. 3 lub art. 160 par. 3 Kodeksu karnego) zanim o przestępstwie dowiedział się organ powołany do ścigania przestępstw.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność karna lekarza transplantologa >>

Czytaj w LEX: Stwierdzenie zgonu osoby żyjącej jako przykład błędu w sztuce lekarskiej - perspektywa prawnokarna i prawnomedyczna >>

Goncerz podkreśla, że w dodatku możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary jest powiązana ze skalą uszczerbku na zdrowiu, a nie z tym, czy lekarz działał niezgodnie z zasadami leczenia, czy też popełnił błąd wynikający z niedbalstwa. - Jest to problematyczne, bo są operacje obciążone dużym ryzykiem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu niezależnie od tego, czy procedura jest wykonana w całości dobrze czy źle  – dodaje Goncerz.

Sejm wrócił do ustawy o jakości

Uchwalona 9 marca ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta wróciła właśnie z Senatu do Sejmu. Senat przyjął uchwałę o odrzuceniu jej w całości. Na wczorajszym posiedzeniu (środa) sejmowa Komisja Zdrowia nie poparła jednak uchwały Senatu. Ze względu na układ sił w Sejmie, uchwała Senatu zostanie prawdopodobnie odrzucona, a tzw. ustawa o jakości trafi na biurko prezydenta.