Weekend przed Mikołajkami pokazał, że część placówek handlowych, a także restauracji, w obawie przed kontrolami zastosowało się do zaostrzonych przepisów dotyczących limitów klientów. W efekcie przed wejściem do niektórych ustawiały się kolejki, co więcej stawali w nich także zaszczepieni. Bo chociaż powszechnie wiadomo, że do limitu osób nie wlicza się zaszczepionych przeciw Covid-19, to w Polsce paszporty covidowe nie są tak powszechnie sprawdzane jak w innych krajach. Sklepy też nie zdążyły przygotować i powiesić w widocznym miejscu informacji mówiących o tym, że zaszczepienie pozwala uniknąć kolejki.
Tymczasem zaszczepieni mogą więcej. Tak jak nie muszą iść na kwarantannę, gdy zachoruje domownik, tak samo nie muszą czekać w kolejce. Ale uwaga, o ile za granicą drzwi otwiera zielony paszport covidowy, to w Polsce niekoniecznie.
Czytaj w LEX: Maruszkin Radosław, Unijne cyfrowe zaświadczenia COVID >
Krajowe przepisy w sprawie dostępu do usług, jakie daje paszport covidowy odbiegają od tych za granicą. Pomijają ozdrowieńców - w sumie w Polsce jest ich już ponad 3 miliony oraz tysiące z negatywnym wynikiem testu przeciwko Covid-19.
Czytaj również: Błąd systemu - trzecia dawka szczepionki nie przedłuża unijnego paszportu >>
Limity tylko dla niezaszczepionych
Od 1 grudnia do 17 grudnia 2021 r. zmieniły się dopuszczalne limity osób m.in. w placówkach handlowych, restauracjach, hotelach, obiektach sportowych czy kościołach. I tak w lokalach gastronomicznych może być zajętych tylko połowa miejsc (do 1 grudnia było to 75 proc. miejsc), a w sklepach, galeriach handlowych może być jedna osoba na 15 metrów kwadratowych (do 1 grudnia była to 1 osoba na 10 metrów kwadratowych). I o ile przy pierwszym lockdownie wszyscy musieliśmy grzecznie stać w kolejkach, to obecnie już nie. Zgodnie bowiem z komunikatem na rządowej stronie o koronawirusie do liczby osób nie wlicza się osób zaszczepionych przeciw COVID-19.
- Chciałam zrobić w sobotę mikołajkowe zakupy, ale zrezygnowałam, bo do Flying Tigera i Action, była kolejka na co najmniej pół godziny czekania - mówi pani Anna z Warszawy. - Wróciłam do domu i córka uświadomiła mi, że skoro jestem zaszczepiona, to mogę wejść do sklepu, w którym są przekroczone limity. Wróciłam więc do galerii, podeszłam do ochroniarza, pokazałam mój certyfikat na telefonie i weszłam - dodaje.
Dorota Szwałek z firmy Screening Up też korzysta z tego, że jest zaszczepiona. - W galerii handlowej wchodziłam do sklepów, pokazując certyfikat, bez stania w kolejkach oczekujących na wejście, ku oburzeniu ich wielu, ale mojej satysfakcji - opowiada. Prawnicy nie mają wątpliwości, że przepis o wyłączeniu z obostrzeń osób zaszczepionych działa, o ile sami pokażą dokument to potwierdzający. - Przedsiębiorcy nie mogą nie wpuścić do lokali osób niezaszczepionych, ale mogą informować, że jeśli ktoś chce wejść poza limit, to może okazać dokument o zaszczepieniu. Przepisy dają możliwość okazania przy wejściu do lokalu zaświadczenia o zaszczepieniu, który niejako daje przywilej robienia zakupów, wejścia do restauracji bez stania w kolejce - mówi Paweł Litwiński, adwokat, partner w kancelarii Barta Litwiński. To zaś oznacza, że jeśli kierowca autobusu nie chce kogoś wpuścić do środka, bo ma już za dużo pasażerów, to wystarczy pokazać paszport covidowy, by zmienił zdanie. Prawnicy jednak zwracają uwagę na dwie istotne kwestie. Po pierwsze przedsiębiorcy powinni pilnować, ilu zaszczepionych i niezaszczepionych wchodzi do lokalu. Po drugie, w Polsce przywilej daje tylko zaszczepienie, bycie ozdrowieńcem już nie.
Sprawdź w LEX: Czy szkoła ma prawo żądać przedstawienia paszportów covidowych od uczniów? >
Niezaszczepieni mogą nigdy nie wyjść z kolejki
- Obecnie to zaszczepieni wygrywają, bo niezaszczepieni stoją w kolejce, co więcej mogą nigdy z niej nie wyjść - zauważa Jakub Kowalski, wspólnik w Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski, Galos, Mozes. Jak to możliwe? - Przedsiębiorcy co do zasady sprawdzają przy wejściu certyfikaty covidowe, nie wiedzą zatem, ilu ich posiadaczy już opuściło placówkę. Może się więc zdarzyć, że limit wynosi 15 osób, który został już wyczerpany, weszło 15 osób z certyfikatem, 15 osób wyszło, ale nie wiadomo, czy zaszczepionych, czy nie zaszczepionych. W efekcie niezaszczepieni dalej stoją w kolejce. A przecież mogłoby być tak, że placówkę opuściło 15 niezaszczepionych, więc tyle osób z kolejki (bez względu na ich status) mogłoby do niego wejść - tłumaczy obrazowo mec. Kowalski.
Dlatego Paweł Litwiński radzi znaleźć sposób na ustalenie, ile osób zaszczepionych przebywa w placówce. - Przepisy RODO zabraniają zbierania i przetwarzania danych o tym, kto okazał certyfikat. Nie można zatem tworzyć listy osób, które weszły poza limitem. Mimo to można zapanować nad ich liczbą. Można weryfikować certyfikaty przy wejściu i wyjściu, tego przepisy nie zabraniają, i zaznaczać, np. kreseczkami. Wówczas dane będą anonimowe, a będzie wiadomo, ile osób nie wlicza się do limitu. Prawnicy zwracają jednak uwagę na inny problem.
Czytaj w LEX: Michałowska Kinga, Różnicowanie a dyskryminacja – status prawny osób szczepionych i nieszczepionych na COVID-19 >
Cena promocyjna: 59 zł
|Cena regularna: 59 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 44.25 zł
Ozdrowieńcy i posiadacze negatywnych testów są dyskryminowani
Zgodnie z przepisami rozporządzenia - chodzi o par. 9 pkt. 19b, par 10, pkt 6a, par. 24 pkt 8 i par. 26 pkt. 16 , w Polsce tylko zaszczepieni mają wstęp bez limitów. Tymczasem certyfikat covidowy, zwany paszportem covidowym, na zielono pokazuje osoby: zaszczepione, ale też osoby, które chorowały na Covid-19 przez 180 dni od pozytywnego wyniku testu oraz z negatywnym testem w kierunku COVID-19. I w innych krajach, np. we Włoszech, Francji, Austrii to każda z tych osób ma dostęp do usług publicznych. W Polsce, niestety, nie.
-Przykładowo par. 9 pkt. 19b nie mówi ani o ozdrowieńcach, ani o osobach z negatywnym testem. Przykładowo więc w Polsce na lotnisku do sklepu w strefie wolnocłowej nie wejdzie poza limitem osoba, które legitymuje się negatywnym testem, choć ten test zwolni ją z kwarantanny - tłumaczy mec. Kowalski. Tak samo ozdrowieniec zgodnie z przepisami nie powinien być nie wliczany do limitu.
Dlatego zdaniem prawników par. 9 pkt. 19b powinien być poprawiony. - Tak jak w innych krajach negatywny wynik testu czy status ozdrowieńca mógłby gwarantować dostęp do usług. Nie powinno być z tym problemów, bo wyniki testów i informacje o przechorowaniu udostępniane są na Internetowym Koncie Pacjenta za pośrednictwem systemu EWP, a zatem są tak samo łatwo dostępne jak informacje o zaszczepieniu - kwituje mec. Kowalski.