Z usług rehabilitacji korzysta ponad 10 milionów Polaków. Teraz ranga tej dziedziny medycyny jeszcze bardziej wzrasta, bo usprawniających zabiegów po przebytej chorobie potrzebuje kolejne 2 mln pocovidowych ozdrowieńców.
Czytaj w LEX: Zasady rehabilitacji stacjonarnej postcovidowej >
Fizjoterapeuci, którzy od lat walczyli o uregulowanie ich profesji i uznanie jej jako zawód medyczny, odnieśli sukces, mają własny samorząd i dosyć szerokie uprawnienia. Przepisy przyznały im m.in. prawo do samodzielnego kwalifikowania pacjentów do rehabilitacji, wcześniej niezbędne do tego było pośrednictwo lekarza specjalisty. Miało to znacznie skrócić ścieżkę terapii, ale – jak pokazują sygnały od naszych czytelników – niestety w praktyce niewiele się zmieniło. Wciąż bowiem wielu lekarzy rodzinnych i ortopedów nie wie, że mogą skierować chorego na zabiegi bezpośrednio do wykwalifikowanego fizjoterapeuty. Z przyzwyczajenia wciąż wystawiają im skierowanie do poradni rehabilitacyjnej, a to oznacza, że niezbędne jest pośrednictwo lekarza rehabilitacji medycznej. Pacjenci miesiącami czekają więc na wizytę u takiego specjalisty, by ten ustalił plan rehabilitacji, a potem oczekują kolejne miesiące w kolejce do zabiegu.
Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna fizjoterapeuty >
Co najmniej rok w kolejce
Jedna z naszych czytelniczek, mieszkanka Warszawy, próbowała niedawno zapisać się na rehabilitację bolącego kolana. Pacjentka ma skierowanie od ortopedy, niestety lekarz skierował ją właśnie do poradni rehabilitacyjnej. Okazało się, że na zabiegi będzie musiała czekać do początku 2022 r., a w niektórych placówkach nawet rok. – W każdej poradni, do której dzwoniłam, mówiono mi, że niezbędna jest wcześniejsza wizyta u lekarza rehabilitacji medycznej. Trzeba na nią czekać nawet kilka tygodni, bo wszędzie zatrudniony jest jeden taki specjalista i jest do niego długa kolejka. W jednym z miejsc powiedziano mi wręcz, że lekarz jest już emerytem i wkrótce wybiera się do sanatorium. Nie wiadomo, kiedy wróci do pracy, dlatego zapisy na rehabilitację zostały tymczasowo wstrzymane, bo podczas jego nieobecności nikt nie będzie mógł kwalifikować do zabiegów. Czy tak musi być – pyta retorycznie nasza czytelniczka.
Czytaj w LEX: Wizyta fizjoterapeutyczna: przebieg, możliwość przeprowadzenia, odpowiedzialność, dokumentacja >
Pośrednictwo lekarza zbędne
Nie musi, bo zgodnie z przepisami wykwalifikowany fizjoterapeuta może sam ustalić plan rehabilitacji. Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej (obowiązuje od 1 stycznia 2019 r.) stanowi bowiem, że do realizacji tzw. wizyty fizjoterapeutycznej jest uprawniony fizjoterapeuta posiadający tytuł specjalisty w dziedzinie fizjoterapii lub posiadający tytuł magistra. Mając odpowiednie kwalifikacje, może zatem samodzielnie zaplanować cały proces fizjoterapii. Pacjent nie musi więc przechodzić przez gabinet ortopedy lub lekarza rehabilitacji, co znacznie skraca ostateczny termin rozpoczęcia zabiegów. Aby jednak tak się stało, musi otrzymać odpowiednie skierowanie – bezpośrednio do fizjoterapeuty.
Czytaj w LEX: Odpowiedzialność zawodowa fizjoterapeutów w świetle nowej ustawy o zawodzie fizjoterapeuty >
- Niestety część lekarzy w ogóle o tym nie wie, że ponad dwa lata temu zmieniły się przepisy i mogą kierować bezpośrednio na fizjoterapię. Z przyzwyczajenia wystawiają pacjentom skierowania do poradni rehabilitacyjnych, które powoli stają się reliktem minionych czasów. Tymczasem ci pacjenci, którzy otrzymują skierowanie do fizjoterapeuty, trafią bezpośrednio na wizytę fizjoterapeutyczną i dzięki temu mogą rozpocząć zabiegi, w nawet o połowę krótszym czasie – podkreśla Maciej Krawczyk, prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów. Podobne rozwiązanie udało się fizjoterapeutom przeforsować w przypadku uruchamianej właśnie rehabilitacji medycznej dla ozdrowieńców z COVID-19. Oni na wizytę fizjoterapeutyczną będą kierowani bez pośrednictwa lekarza.
Czemu służy wizyta u lekarza rehabilitacji
- Nie jest jednak tajemnicą, że wydłużona ścieżka w przypadku zwykłej rehabilitacji została utrzymana, aby lekarze tej specjalizacji mogli się wykazać, że są do czegoś potrzebni – mówi nam anonimowo jeden z fizjoterapeutów. Problem w tym, że ich dostępność jest coraz mniejsza, wielu już jest na emeryturze lub wkrótce osiągnie wiek emerytalny. Ponadto czynnych zawodowo fizjoterapeutów jest około 40 tys., podczas gdy lekarzy rehabilitacji w całym kraju - zaledwie 2 tys.
Sami medycy podkreślają jednak, że wizyty u nich poprzedzające zabiegi mają sens, bo to oni stoją na straży jakości rehabilitacji medycznej. - Obecni na rynku fizjoterapeuci prezentują różne kwalifikacje, tak samo jak różna była do tej pory ścieżka ich kształcenia. Jej standaryzacja dopiero się kształtuje - podkreśla prof. Piotr Majcher, konsultant krajowy ds. rehabilitacji medycznej.
Czytaj w LEX: Zakładanie praktyk zawodowych przez fizjoterapeutów >
Bez skierowania najszybciej
Tymczasem fizjoterapeuci walczą teraz, by pójść jeszcze o krok dalej. Chcą, by resort zdrowia całkowicie zrezygnował z wymogu skierowań na rehabilitację. Takie rozwiązanie obowiązuje już w 10 krajach Unii Europejskiej, m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii.
- Badania pokazują, że doskonale sprawdza się ono np. u pacjentów z bólem kręgosłupa. W 95 proc. przypadków lekarz nie jest w stanie pomóc takiej osobie. Zazwyczaj przepisuje leki przeciwbólowe, które chory może sam kupić w aptece bez recepty, a ostatecznie medyk i tak skieruje go do fizjoterapeuty. Postulujemy, żeby na początek pacjenci ze schorzeniami chronicznymi, np. po udarze mózgu, ze stwardnieniem rozsianym czy z bólami krzyża, mogli dostać się na rehabilitację bez skierowania. Setki tysięcy czy miliony chorych nie musiałyby się zgłaszać do lekarza rodzinnego tylko po skierowanie. Nie stać nas na przedłużanie czasu leczenia w sytuacji, gdy dane ZUS pokazują, że dramatycznie rośnie liczba krótkotrwałych zwolnień z powodu bólu kręgosłupa, a wraz z nimi powiększają się straty gospodarki – podkreśla Maciej Krawczyk.
Przypomnijmy, aby skorzystać z rehabilitacji medycznej w ramach NFZ, trzeba mieć skierowanie od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego, czyli takiego, który pracuje w ramach umowy z NFZ. Tylko na niektóre świadczenia skierowanie musi wystawić specjalista. W większości przypadków na rehabilitację kieruje lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Może ona być realizowana w warunkach ambulatoryjnych (wtedy pacjent sam przyjeżdża na zabiegi do poradni rehabilitacyjnej), domowych (wówczas fizjoterapeuta przyjeżdża na rehabilitację do domu chorego) lub stacjonarnych (czyli w szpitalnym oddziale rehabilitacyjnym).