– Według naszych badań 2/3 pacjentów, którzy cierpią na dolegliwości kończyn dolnych w dużej części powodowane niewydolnością żylną, nie zgłasza się do lekarza. Z drugiej strony częstość występowania tych problemów jest ogromna – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr hab. med. Tomasz Urbanek, chirurg z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Naczyń Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zgodnie z raportem Polskiego Towarzystwa Flebologicznego ponad 60 procent dorosłej populacji w naszym kraju skarży się na uczucie ciężkości i zmęczenia po długim staniu lub siedzeniu. U ponad 30 procent Polaków występują obrzęki, a więcej niż 1/5 ma żylaki.
Dane płynące z publikacji wskazują, że nie tylko pacjenci rzadko przywiązują wagę do problemów naczyniowych kończyn dolnych.
– Wydaje się, że także ze strony personelu medycznego problem wymaga większego zainteresowania, ponieważ 2/3 pacjentów nie było nigdy pytanych o dolegliwości kończyn dolnych – dodaje Tomasz Urbanek.
Edukacja na temat profilaktyki przewlekłej niewydolności żylnej jest bardzo istotna, ponieważ obok czynników genetycznych istnieje wiele czynników środowiskowych, które mogą przyspieszać rozwój choroby. Utrzymanie prawidłowej masy ciała i przeciwdziałanie zaparciom, uprawianie sportu, odpoczywanie z nogami uniesionymi do góry oraz unikanie długiego stania to zabiegi, które sprzyjają prawidłowemu działaniu naczyń krwionośnych kończyn dolnych i ograniczają ryzyko obrzęków oraz żylaków.
Zaniedbana niewydolność żył może doprowadzić do stwardnienia, przebarwienia i zapalenia skóry, a w skrajnych przypadkach do trudno gojącego się owrzodzenia żylnego.
Polacy ignorują dolegliwości żylne
Jedynie 1/3 Polaków cierpiących na dolegliwości żylne zgłasza się do lekarza - wynika z najnowszego raportu Polskiego Towarzystwa Flebologicznego. Tymczasem nieleczone schorzenie może doprowadzić do rozległych uszkodzeń skóry na nogach, w tym niegojących się owrzodzeń żylnych.