Szczotok jest działaczem fundacji A.R.T. przeciwprzemocy.pl, która zajmuje się prewencją oraz pomocą ofiarom przemocy. Powiedział on, że zespoły ratownictwa medycznego rzadko są wyzwane do pomocy ofiarom przemocy domowej, zaznaczył jednak, że te przypadki, w których ratownicy interweniują, są już najczęściej bardzo poważne.
- Niejednokrotnie jest to bezpośrednio powiązane ze skutkami nadużycia alkoholu przez jedną czy przez obie strony konfliktu - powiedział Szczotok. Dodał, że wśród ofiar przemocy, z którymi miał do czynienia w swojej pracy, były nie tylko kobiety, ale również mężczyźni i dzieci.
Niekiedy zdarza się, że ratownicy medyczni są wzywani do miejsc, gdzie trwa tzw. awantura domowa.
- Jeżeli mamy informację od dyspozytora, że na miejscu wezwania trwa awantura, czy też słyszymy awanturę, wówczas w większości przypadków nie wchodzimy na miejsce, zanim nie pojawi się grupa interwencyjna policji - wyjaśnił Szczotok. Zaznaczył, że ratownicy medyczni nie są wyposażeni w żadne środki przymusu bezpośredniego i trudno byłoby im obronić się przed uzbrojonym napastnikiem.
- Bywają sytuacje, kiedy jesteśmy nie tylko w bezpośrednim zagrożeniu, ale nawet jesteśmy atakowani - przyznał ratownik.
Jego zdaniem rozmowa z ofiarami przemocy jest trudna, ponieważ najczęściej wiąże się to z koniecznością pokonania przez nie bariery wstydu.
- Niejednokrotnie ofiary przemocy całkowicie negują to, co się wydarzyło, twierdzą, że same sprowokowały tę sytuację, albo że to był przypadek - mówił ratownik.
- Na miejscu zdarzenia poza zaopatrzeniem urazów fizycznych potrzebne jest "zaopatrzenie urazów psychicznych". Staramy się rozmawiać z taką osobą delikatnie, w miarę możliwości nie zadawać bardzo trudnych pytań. Aczkolwiek musimy poznać okoliczności zajścia, bo może to determinować kolejne obrażenia, które są trudne do ustalenia na miejscu zdarzenia - wyjaśnił.
Dodał, że o sytuacjach związanych z przemocą ratownicy zawiadamiają policję. Przyjazd funkcjonariuszy sprawia, że ofiary często otwierają się i opowiadają o zaistniałym zdarzeniu, ale mimo wszystko nie zawsze decydują się na wdrożenie procedur związanych z ukaraniem sprawcy.
Jeżeli ofiara zdecydowanie odmawia wzywania policji, wówczas ratownicy zachęcają ją do kontaktów z instytucjami zajmującymi się pomocą ofiarom przemocy, na przykład z opieką społeczną lub z poradniami psychologicznymi. Proponują również kontakt ze specjalistyczną infolinią.
Niełatwym aspektem pracy ratownika medycznego jest również pomoc ofiarom przemocy seksualnej.
- Musimy pamiętać, że większość zespołów ratownictwa medycznego składa się z mężczyzn, a kiedy mamy do czynienia ze zgwałconą kobietą taka rozmowa bywa niezwykle trudna - zwrócił uwagę Szczotok.
Wyjaśnił, że jeśli dyżurny przyjmujący zgłoszenie ma informację o tym, że osobą, która wymaga pomocy, jest zgwałcona kobieta, wówczas stara się wysłać na miejsce zdarzenia patrol policyjny, w którym jest policjantka.
- Niejednokrotnie wtedy na pokład karetki wsiada policjantka, która potrafi łatwiej zrozumieć tę kobietę w zaistniałej sytuacji - mówił ratownik. - My również staramy się, aby w żaden sposób bardziej nie naruszać skrzywdzonej psychiki tej kobiety. Jednak są pytania medyczne, które musimy zadać, ponieważ są one kluczowe dla dalszego postępowania i udokumentowania tego, co się wydarzyło - zaznaczył. Ofiara przemocy seksualnej jest następnie przewożona do szpitala, który ma oddział ginekologiczny.
Szczotok wyjaśnił, że kandydaci na ratowników w toku kształcenia uczęszczają na zajęcia z psychologii, podczas których są im przekazywane informacje dotyczące tego, jak rozmawiać z ofiarami przemocy.
- Myślę, że większe znaczenie mają indywidualne predyspozycje ratownika do tego, czy będzie potrafił przeprowadzić taką rozmowę, czy to z ofiarą przemocy domowej, czy to z ofiarą przemocy seksualnej - ocenił.
Osoby pokrzywdzone przestępstwem, w tym ofiary przemocy w rodzinie oraz jej świadkowie, mogą kontaktować się między innymi z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" pod numerem 22 668 70 00. Poradnia działa w dni powszednie w godzinach 12.00-18.00 oraz w soboty i niedziele w godzinach 10.00-16.00; dyżury pełnią przeszkoleni psycholodzy i prawnicy.
Całodobowy telefon interwencyjny dla kobiet doświadczających różnych form przemocy prowadzi też Fundacja Centrum Praw Kobiet. Pomoc można uzyskać pod numerem 600 070 717.
Od 25 listopada do 10 grudnia trwa międzynarodowa kampania 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy wobec Kobiet.(pap)
- Niejednokrotnie jest to bezpośrednio powiązane ze skutkami nadużycia alkoholu przez jedną czy przez obie strony konfliktu - powiedział Szczotok. Dodał, że wśród ofiar przemocy, z którymi miał do czynienia w swojej pracy, były nie tylko kobiety, ale również mężczyźni i dzieci.
Niekiedy zdarza się, że ratownicy medyczni są wzywani do miejsc, gdzie trwa tzw. awantura domowa.
- Jeżeli mamy informację od dyspozytora, że na miejscu wezwania trwa awantura, czy też słyszymy awanturę, wówczas w większości przypadków nie wchodzimy na miejsce, zanim nie pojawi się grupa interwencyjna policji - wyjaśnił Szczotok. Zaznaczył, że ratownicy medyczni nie są wyposażeni w żadne środki przymusu bezpośredniego i trudno byłoby im obronić się przed uzbrojonym napastnikiem.
- Bywają sytuacje, kiedy jesteśmy nie tylko w bezpośrednim zagrożeniu, ale nawet jesteśmy atakowani - przyznał ratownik.
Jego zdaniem rozmowa z ofiarami przemocy jest trudna, ponieważ najczęściej wiąże się to z koniecznością pokonania przez nie bariery wstydu.
- Niejednokrotnie ofiary przemocy całkowicie negują to, co się wydarzyło, twierdzą, że same sprowokowały tę sytuację, albo że to był przypadek - mówił ratownik.
- Na miejscu zdarzenia poza zaopatrzeniem urazów fizycznych potrzebne jest "zaopatrzenie urazów psychicznych". Staramy się rozmawiać z taką osobą delikatnie, w miarę możliwości nie zadawać bardzo trudnych pytań. Aczkolwiek musimy poznać okoliczności zajścia, bo może to determinować kolejne obrażenia, które są trudne do ustalenia na miejscu zdarzenia - wyjaśnił.
Dodał, że o sytuacjach związanych z przemocą ratownicy zawiadamiają policję. Przyjazd funkcjonariuszy sprawia, że ofiary często otwierają się i opowiadają o zaistniałym zdarzeniu, ale mimo wszystko nie zawsze decydują się na wdrożenie procedur związanych z ukaraniem sprawcy.
Jeżeli ofiara zdecydowanie odmawia wzywania policji, wówczas ratownicy zachęcają ją do kontaktów z instytucjami zajmującymi się pomocą ofiarom przemocy, na przykład z opieką społeczną lub z poradniami psychologicznymi. Proponują również kontakt ze specjalistyczną infolinią.
Niełatwym aspektem pracy ratownika medycznego jest również pomoc ofiarom przemocy seksualnej.
- Musimy pamiętać, że większość zespołów ratownictwa medycznego składa się z mężczyzn, a kiedy mamy do czynienia ze zgwałconą kobietą taka rozmowa bywa niezwykle trudna - zwrócił uwagę Szczotok.
Wyjaśnił, że jeśli dyżurny przyjmujący zgłoszenie ma informację o tym, że osobą, która wymaga pomocy, jest zgwałcona kobieta, wówczas stara się wysłać na miejsce zdarzenia patrol policyjny, w którym jest policjantka.
- Niejednokrotnie wtedy na pokład karetki wsiada policjantka, która potrafi łatwiej zrozumieć tę kobietę w zaistniałej sytuacji - mówił ratownik. - My również staramy się, aby w żaden sposób bardziej nie naruszać skrzywdzonej psychiki tej kobiety. Jednak są pytania medyczne, które musimy zadać, ponieważ są one kluczowe dla dalszego postępowania i udokumentowania tego, co się wydarzyło - zaznaczył. Ofiara przemocy seksualnej jest następnie przewożona do szpitala, który ma oddział ginekologiczny.
Szczotok wyjaśnił, że kandydaci na ratowników w toku kształcenia uczęszczają na zajęcia z psychologii, podczas których są im przekazywane informacje dotyczące tego, jak rozmawiać z ofiarami przemocy.
- Myślę, że większe znaczenie mają indywidualne predyspozycje ratownika do tego, czy będzie potrafił przeprowadzić taką rozmowę, czy to z ofiarą przemocy domowej, czy to z ofiarą przemocy seksualnej - ocenił.
Osoby pokrzywdzone przestępstwem, w tym ofiary przemocy w rodzinie oraz jej świadkowie, mogą kontaktować się między innymi z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" pod numerem 22 668 70 00. Poradnia działa w dni powszednie w godzinach 12.00-18.00 oraz w soboty i niedziele w godzinach 10.00-16.00; dyżury pełnią przeszkoleni psycholodzy i prawnicy.
Telefon interwencyjny dla kobiet doświadczających przemocy ekonomicznej, fizycznej, psychologicznej i seksualnej prowadzi również Fundacja Feminoteka. Jest czynny we wtorki, środy i czwartki w godz. 13-19, pod numerem 731 731 551.
Całodobowy telefon interwencyjny dla kobiet doświadczających różnych form przemocy prowadzi też Fundacja Centrum Praw Kobiet. Pomoc można uzyskać pod numerem 600 070 717.
Od 25 listopada do 10 grudnia trwa międzynarodowa kampania 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy wobec Kobiet.(pap)