Kto bardziej potrzebuje szczepionki przeciwko koronawirusowi? Zdrowy 28 -letni doktorant, który wykłada na uczelni, ale obecnie zdalnie, czy osoba z zespołem Downa narażona na bardzo ciężki przebieg Covid-19? 45 latek pracujący na co dzień w korporacji, a od roku online, czy osoby opiekujące się osobami niesamodzielnymi, które same, gdy ich opiekun trafi na kwarantannę lub do szpitala nie poradzą sobie?
Niepełnosprawni i ich opiekunowie nie mają wątpliwości, że to oni powinni być zaszczepieni w pierwszej kolejności. Popiera ich Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, a także posłowie opozycji. Rząd jednak od ponad trzech miesięcy jest głuchy na ich apele. Gdyby mieszkali w Izraelu, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, mogliby już żyć spokojniej, w Polsce wciąż się boją, że zachorują. I coraz głośniej w mediach społecznościowych apelują o uwzględnienie ich w pierwszej grupie.
Czytaj: Rząd zaszczepi tysiące osób wbrew prawu. Reszta może go pozwać>>
Dlaczego rząd nie szczepi w pierwszej kolejności niepełnosprawnych i ich opiekunów
- To sprytni młodzi mogą wpaść z ulicy zaszczepić się wolną dawką, a nie można priorytetowo skierować osób z zespołem Downa, autyzmem, cukrzycą, mózgowym porażeniem dziecięcym i innymi – pyta na Twitterze dr Agnieszka Dudzińska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego , mama niepełnosprawnego. I dodaje, że tak jak osoby starsze powinny być potraktowane priorytetowo. To jej reakcja na artykuł o tym, że szczepieni są zdrowi 30 i 40 latkowie bez e-skierowań. - Dlaczego nasze państwo znów nie widzi niepełnosprawni w akcji Szczepimy Się? Za życiem w teorii, czy w praktyce??? – wtóruje jej Maria Libura, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. zdrowia, kierownik Zakładu Dydaktyki i Symulacji Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. - To jest niepojęte, żeby tak iść w zaparte kosztem ludzkiego życia. Jakie względy BEZPIECZEŃSTWA przesądziły o szczepieniu nauczycieli akademickich, sportowców, pracowników krajowej chmury. Chaos sprzyja bardziej osobom zaradnym, niż słabszym i o większym ryzyku powikłań - mówi Katarzyna Roszewska, mama Piotra, niepełnosprawnego nastolatka, zawodowo dr hab. Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, społecznie wiceprzewodnicząca Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami. - Osoby z najcięższymi niepełnosprawnościami "nie podskoczą same wieczorem do punktu szczepień, ale też nie podjedzie do nich zespół wyjazdowy z nadprogramowymi szczepionkami, bo nie mają ciągle prawa do szczepień - dodaje.
Naukowiec i zdrowy czterdziestolatek przed niepełnosprawnym. To niesprawiedliwe
Ich głosy nie trafiają w społeczną próżnię. - Do dzisiaj nie rozumiem, dlaczego przy pracy zdalnej umożliwiono mi (zdrowy 35,5-latek) szczepienie - jak widać kosztem osób z niepełnosprawnościami, którym niejednokrotnie trudniej jest trzymać reżim sanitarny, a rehabilitacji przez komputer zdalnie nie przeprowadzą – napisał Tomasz Lasocki, który na co dzień pracuje w Katedrze Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Apele środowiska osób z niepełnosprawnościami podchwycili politycy opozycji. - Nie rozumiem tej postawy rządu. Jeżeli rząd deklaruje, że mamy dużo szczepionek, co wciąż podkreśla, to dlaczego nie zaszczepić ON już teraz - pyta Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy. - Szanowni Panowie Ministrowie, dajcie możliwość zaszczepienia się osobom z niepełnosprawnościami i ich opiekunom. Dajcie im szansę na terapię, rehabilitację! Gdy opiekun zachoruje, kto zajmie się ich podopiecznym? - mówi Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która wraz Katarzyną Lubnauer zaapelowały do Michała Dworczyka, pełnomocnika rządu do spraw programu szczepień o priorytetowe potraktowanie osób z niepełnosprawnościami. - Osoby z głęboką niepełnosprawnością intelektualną zamknięte w domach ze zmęczonymi opiekunami. Ja rozumiem, że nie zbudują PKB, że nie są prokuratorami. Ale czy to znaczy, że są mniej ważni? - dodaje posłanka Rosa. - Ten system jest niesprawiedliwy i faworyzuje silniejszych, niestety... Bardzo mi przykro, że tak jest - napisała Magdalenka Kocejko, socjolog.
Czytaj: Jest rozporządzenie w sprawie szczepień osób 40 plus>>
Rząd od grudnia słyszy apele o szczepienia niepełnosprawnych
O szczepienia dla niepełnosprawnych zabiegał m.in. Artur Czaplicki, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Z odpowiedzi na jego pismo wynika zaś, że Paweł Wdówik, pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych, opracował kryteria priorytetowego włączania tej grupy do Narodowego Programu Szczepień. Wśród wskazanych grup zostały uwzględnione osoby w przypadku których podłożem niepełnosprawności są schorzenia wiążące się ze znacznie obniżoną odpornością, chorobami autoimmunologicznymi, lekoopornością. Tak napisała w odpowiedzi Małgorzata Paprota, dyrektor biura pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych, dokładnie 1 kwietnia, czyli w dniu, w którym system wystawił e-skierowania dla czterdziestolatków. Ale pierwszeństwa dla niepełnosprawnych wciąż nie ma. - Dziś po raz trzeci wystąpiłem z pismem o szczepienia osób z niepełnosprawnościami - napisał w piątek 16 kwietnia na Twitterze Paweł Wdówik. - Wcześniejsze wystąpienia miały miejsce osiemnastego i 27 stycznia. 10 marca o szczepienie wystąpiła też Marlena Maląg, minister rodziny. Mam nadzieję, że tym razem Michał Dworczyk przychyli się do naszych próśb - dodał.
Już w grudniu ubiegłego roku o szczepienia zabiegał o nie Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Odpowiedzi nie dostał. W styczniu apel do ministra zdrowia o szczepienie osób z niepełnosprawnością i pracowników dziennych placówek wystosował ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleski z Fundacji im. Brata Alberta oraz braci Albertynów. Nieskutecznie. 5 marca Krzysztof Kurowski, przewodniczący Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnością wraz z 30 innymi organizacjami, napisał do premiera Mateusza Morawieckiego pismo w sprawie włączenia do grupy pierwszej osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. W odpowiedzi wysłanej z upoważnienia Michała Dworczyka, pełnomocnika rządu do spraw programu szczepień 18 marca, dowiedział się, że z powodu przejściowych ograniczeń w dostawach szczepionek nie jest możliwe umieszczenie osób z niepełnosprawnościami w grupach priorytetowych. - To oznacza dalszy paraliż warsztatów terapii zajęciowej i innych dziennych placówek dla niepełnosprawnych, a terapia i rehabilitacja "zdalna", czyli przez telefon i Skype, to absurd rodem z filmów Barei - tak odpowiedź skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Niedzielski: podjęliśmy decyzję o szczepieniu rocznikami
Mimo to na konferencji 12 kwietnia Michał Dworczyk stwierdził, że jeśli wpłynie wniosek w sprawie szczepień niepełnosprawnych, to zajmie się nim Rada Medyczna. Z kolei Adam Niedzielski, minister zdrowia, na konferencji 14 kwietnia, gdy już było wiadomo, że problem z dostawami się skończył, zapytany przez Prawo.pl dlaczego wciąż osoby z niepełnosprawnością nie są szczepione priorytetowo odparł, że kolejność szczepień ułożona według roczników urodzenia zapewnia odpowiednie tempo programu i jego transparentność. - Narodowy Program Szczepień został opracowany w systemie na tyle przejrzystym, jak tylko to możliwe – podkreślił.
Stanowisko rządu o tyle dziwi, że system pacjent.gov.pl wie, kto ma zespół Downa, autyzm, itp. Monika Kwiatkowska, radca prawny, specjalizujący się w prawie medycznym przyznaje, że te osoby mogłyby być potraktowane jak chorzy onkologiczni. - Wiem, że nie ma tyle szczepionek, by wystarczyło dla wszystkich niepełnosprawnych, ale można ustalić priorytety - mówi dr Agnieszka Dudzińska. W systemie pacjent.gov.pl są kody chorób, przykładowo zespół Downa to Q90, autyzm F84, cukrzyca typu 1 to E10, dziecięce porażenie mózgowe F84. - System może wytypować pacjentów z nimi i wystawić im skierowanie. Mogą też z nimi skontaktować się poradnie, które ich prowadzą - uważa dr Dudzińska.
Dziennikarz Jakub Krupa załapał się na wcześniejsze szczepienie właśnie ze względu na grupę ryzyka, bo mieszka w Wielkiej Brytanii. - Dostałem po prostu SMS, rejestracja zajęła tylko 5 minut – mówi. Według brytyjskiego National Health Service - odpowiednika naszego Narodowego Funduszu Zdrowia - na bardzo ciężki przebieg Covid-19 narażone są osoby zespołem Downa, a na ciężki z cukrzycą, z zaburzeniami neurologiczne, np. stwardnieniem rozsianym, porażeniem mózgowym. PFON zwraca też uwagę na osoby niedowidzące, które jeżdżą komunikacją miejską, często muszą pytać o drogę obcych, czy głuche, którym maseczki utrudniają czytanie z ust. Maria Libura dodaje, że szczególnie niepełnosprawność intelektualna jest potężnym czynnikiem ryzyka zgonu w przebiegu Covid-19, zaraz po zaawansowanym wieku.
Adam Niedzielski zadeklarował jedynie, że będą takie rozwiązania, które zapewnią możliwość niefatygowania osób niepełnosprawnych, zapewnią im możliwość szczepienia w domu, bez konieczności pojawiania się w punkcie szczepiennym. Tyle, że póki co niepełnosprawni przed czterdziestką i ich opiekunowie nie mają e-skierowań, i nawet nie wiedzą, kiedy zostaną wystawione.
Potrzebują szczepień, bo żyją w ciągłym strachu
– Co osobom niepełnosprawnym z deklaracji Ministra Niedzielskiego, że będą mogły skorzystać z zespołów dojazdowych, skoro póki co w ogóle nie mają prawa się zaszczepić - mówi Katarzyna Roszewska. - Nie wiem, kiedy mój niepełnosprawny syn, który ma autyzm i niepełnosprawność w stopniu znacznym, zostanie zaszczepiony. On ma trudności w stosowaniu zasady MDD, nie rozumie wagi zagrożeń, dotyka przypadkowych przedmiotów w miejscach publicznych, przed czym trudno go powstrzymać, a potem ust czy nosa, jest więc bardziej narażony na zarażenie, a wciąż nie ma prawa do zaczepienia się. Zaszczepiono sportowców, aby zapewnić im komfort, by dawali nam radość, nadzieję w Tokio jak powiedział premier Morawiecki. Mówił też, że to lata ogromnych wysiłków, ćwiczeń .., zmarnowanie tego byłoby wielkim błędem. A jednocześnie rząd nie troszczy się o zagrożenie życia i zdrowia osób niepełnosprawnych, o zaprzepaszczenie ich rehabilitacji i terapii - podkreśla Roszewska. Podobnie mówią przedstawiciele osób z zespołem Downa, porażeniem mózgowym, z niepełnosprawnością intelektualną. Większość z nich pozostaje w domu, w izolacji. Często dochodzi do regresu, utraty sprawności lub nabytych umiejętności. U osób z zaburzeniami w funkcjonowaniu pojawiają się trudne zachowania (agresja, autoagresja). Trudna jest sytuacja osób z cukrzycą, zwłaszcza typu pierwszego. – To choroba autoimmunologiczna, w Polsce chorują na nią głównie dzieci, ale też wielu dorosłych – mówi Dagmara Staniszewska, prezes Fundacji Dla Dzieci z Cukrzycą. – One i opiekunowie dzieci powinni zostać jak najszybciej zaszczepieni. Znaczna część od roku nie bierze udziału w turnusach rehabilitacyjnych, boi się iść do pracy, bo nie wszyscy mogą pracować zdalnie, rodzice boją się o swoje chore dzieci. I tak na co dzień zmagają się z ciężką chorobą, a teraz dodatkowo ze strachem przed Covid-19. Gdyby zostały zaszczepione, ich życie, by się zmieniło – dodaje Dagmara Staniszewska. Osoby z cukrzycą Rada Medyczna zarekomendowała do zaszczepiania już 10 marca. Według NFZ to 2,2 miliona osób. Mimo to, nawet one nie są w grupie priorytetowej. - Możliwości już są, tylko trzeba podjąć decyzję i znowelizować rozporządzenie w sprawie kolejności szczepień - kwituje dr Agnieszka Dudzińska.