Według rozporządzenia ministra zdrowia z 28 grudnia 2012 roku w sprawie minimalnych norm zatrudnienie pielęgniarek i położnych, normy te są zależne od rodzaju podmiotu leczniczego, inne są, gdy dotyczą leczenia szpitalnego, inne w przypadku placówki ambulatoryjnej.
Średni dobowy czas pracy pielęgniarek wylicza się, biorąc pod uwagę liczbę pacjentów przyjmowanych w placówce w poprzednim roku oraz średni dobowy czas wykonywania świadczeń dla poszczególnych rodzajów pacjentów. W przypadku nowej placówki bierze się pod uwagę planowaną liczbę pacjentów.
Pierwsze próby obliczania zatrudnienia w Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w oparciu o rozporządzenie ministra zdrowia z grudnia 2012 podjęto już w roku 2013. Przeprowadzane wówczas obliczenia były oparte o dwudniową kategoryzację pacjentów a ich wyniki świadczyły o tym, że według minimalnych norm zatrudnionych jest za dużo pielęgniarek.
Obliczenia przeprowadzone w roku 2014, oparte na kategoryzacji pacjentów od listopada 2013 roku, niewiele zmieniły pod tym względem. Z obliczeń wynika, że w placówce jest około 7 procent za dużo pielęgniarek niż przewidują to normy zatrudnienia wynikające z zastosowania sposobu obliczenia zawartego w rozporządzeniu. Zarządzający szpitalem nie planują zwalniania personelu, jednak w przypadku kontroli NFZ mogą narazić się na kary.
W szpitalu zatrudnionych jest około 700 pielęgniarek (razem z przejętym szpitalem wojskowym) i według opinii kierownictwa nie jest to wystarczająca liczba. Jednak zaradzić temu można by, zmieniając zakres ich obowiązków, ponieważ, jak podkreślają pielęgniarki, nie wszystkie czynności, które wykonują, muszą być wykonywane przez osoby wykształcone w tym kierunku.
Niektóre prace, na przykład pielęgnacyjne przy pacjencie, mogłyby wykonywać tzw. opiekunki medyczne, a wówczas pielęgniarki, posiadające wyższe wykształcenie mogłyby zając się innymi obowiązkami. Do tego jednak potrzebna byłaby zmiana w sposobie kształcenia i wprowadzenie pewnej gradacji tego zawodu.
Z rozporządzenia wynika też, że do obsady na oddziale zaliczana jest także pielęgniarka oddziałowa, która ma inne zadania, wynikające z jej funkcji. Generalnie pielęgniarki, które wyliczały normy, wskazywały na niedobór czasu, występujący przy ich zastosowaniu.
Na trudności związane z wyliczeniem norm wskazała między innymi Olga Dembicka, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej św. Anny w Warszawie.
- Największy problem jest z wyliczeniem etatów na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii i na bloku operacyjnym – mówi. – Nie do końca rozporządzenie podaje tutaj dokładne wytyczne w tych przypadkach.
- Mamy 50 oddziałów- mówi Jadwiga Smogorzewska, naczelna pielęgniarka Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. – Liczenie norm zajęło nam trochę czasu. Pełne dane będziemy mieć na początku kwietnia, ale już teraz widać, że wzór zastosowany w rozporządzeniu nie jest przychylny pielęgniarkom.
WIM nie jest SP ZOZ-em, ale instytutem badawczym, ale również zastosował nowe normy, gdyż są one wymagane przez NFZ podczas kontraktowania.
Podczas konsultacji, którym poddane było rozporządzenie, pielęgniarki wskazywały na wady nowych przepisów. Jednak jak twierdzą, nie wszystkie ich postulaty zostały uwzględnione.
Nowe normy zostały także skrytykowane na sejmowej komisji zdrowia, która odbyła się 27 marca 2014 roku - Nowe normy zatrudnienia pielęgniarek skrytykowane na sejmowej komisji zdrowia.
Stanowisko Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych na ten temat zawarte jest w komentarzu „NIPiP: rozporządzenie nie pozwala na prawidłowe wyliczenie etatów”.
Nowe rozporządzenie niekorzystne dla pielęgniarek
Od 1 kwietnia 2014 roku podmioty lecznicze nie będące przedsiębiorcami muszą stosować nowe przepisy o minimalnych normach zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Według przedstawicielek tych zawodów normy nie są dla nich korzystne. Ze wstępnych obliczeń przeprowadzanych przez placówki wynika, że według tych norm pielęgniarek powinno być mniej niż obecnie.