Osoby do stwierdzania zgonu i wystawiania kart zgonu zostały dotychczas wyznaczone przez starostów i prezydentów miast na prawach powiatu w 11 samorządach na Podkarpaciu, w dalszych 7 trwają przygotowania do podpisania stosownych umów . To między innymi efekt akcji korespondencyjnej, jaką związek prowadzi od wielu miesięcy.
Nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która miała między innymi zawierać zapisy o koronerach, to jeden z postulatów Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Ustawa powstała w 1959 roku, a rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny wydano w 1961 roku. Oba akty prawne zawierają przepisy, nieprzystające do rzeczywistości, a ich interpretacja bywa najzupełniej dowolna.
„W konsekwencji, gdyby ściśle trzymać się przepisów, w niektórych sytuacjach w ogóle żaden lekarz nie będzie zobowiązany do wystawienia karty zgonu. Dotyczy to na przykład przypadków, w których świadczenia zdrowotne były udzielane przez lekarza na więcej niż 30 dni przed zgonem; lekarz, który miałby stwierdzić zgon zamieszkuje więcej niż 4 km od miejsca, w którym znajdują się zwłoki, a także gdy lekarz nie może dokonać oględzin zwłok w terminie dłuższym niż 12 godzin od daty wezwania” – stwierdza Federacja i przypomina, że uregulowanie kwestii stwierdzenia zgonów poprzez nowelizację przestarzałej ustawy było jednym z elementów porozumienia, zawartego z lekarzami rodzinnymi 7 stycznia 2015 roku.
„Po ośmiu miesiącach deklaracja ta pozostaje wyłącznie na papierze, a Porozumienie Zielonogórskie nie ma nawet informacji, czy resort rozpoczął jakiekolwiek prace w tej sprawie” – czytamy w oświadczeniu Federacji.
Porozumienie wysyła więc pisma do starostów i prezydentów miast na prawach powiatów, przypominając im o zapisie ustawy, według którego jeśli nie ma innej możliwości, stwierdzenie zgonu i jego przyczyny powinno nastąpić w drodze oględzin, „dokonywanych przez lekarza lub w razie jego braku przez inną osobę, powołaną do tej czynności przez właściwego starostę”.
- Coraz częściej spotykamy się ze zrozumieniem ze strony samorządowców, którzy najwyraźniej dostrzegają, że nie ma co czekać, aż sprawę rozwiąże Ministerstwo Zdrowia – mówi prezes Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Podkarpackie Mariusz Małecki. - Od czasu rozpoczęcia naszej akcji korespondencyjnej, 8 jednostek samorządu terytorialnego wyznaczyło już koronerów. Wciąż jednak zdarzają się takie przypadki, jak na przykład w Rzeszowie, gdzie urzędniczka odpowiedzialna w urzędzie miasta za sprawy zdrowia przekonuje, że jeżeli nie ma lekarza leczącego zmarłego w ostatniej chorobie, to wówczas zobowiązanym do stwierdzenia zgonu jest lekarz POZ. Taka interpretacja jest bardzo wygodna dla urzędników, gdyż cały problem przerzuca na lekarzy. Nie można się jednak z tym zgodzić, a ja określam to mianem "kłamstwa interpretacyjnego". Nie ma żadnych przepisów, na mocy których można wysnuć takie twierdzenia.