- Właśnie dzwonił pacjent, bo słyszał w telewizji rzecznika Ministerstwa Zdrowia, który powiedział, że lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej mają lek na Covid-19, ale ja nie mam możliwości zamówienia leku - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, specjalista medycyny rodzinnej, kierownik przychodni w Białymstoku, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców. Takiej możliwości nie ma też Tomasz Zieliński, lekarz rodzinny w Wysokim w woj. lubelskim, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. -Pacjenci wiedzą więcej od nas, myślą, że mamy lek, ale go ukrywamy, a tak nie jest – podkreśla Tomasz Zieliński.
Czytaj również: Dlaczego lekarz musi mieć zgodę pacjenta na stosowanie Molnupiraviru >>
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, zapewnia, że Molnupiravir, czyli lek antywirusowy stosowany we wczesnej fazie leczenia Covid-19 dostarczany jest z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych bezpośrednio do placówki podstawowej opieki zdrowotnej, która zgłosiła takie zapotrzebowanie. Okazuje się jednak, że lek dostały przychodnie, które wysłały mail do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Nie była to jednak wiedza powszechna, a lekiem może być zainteresowanych tysiące pacjentów.
Jak zamówić lek
- Da się zamówić lek – mówi Bartłomiej Nicieja, kierownik przychodni POZ i AOS w woj. świętokrzyskim. – RARS przyjmuje zamówienia mailowo, nawet pytają o ilość, nie pisząc nic o limitach – dodaje. Tyle, że lekarze sprawdzają możliwość zamówienia w Systemie Dystrybucji Szczepionek (SDS) przez który zmawiają w RARS szczepionki, a tam takiej możliwości nie ma. W efekcie nie widać też w jakich opakowaniach, jaki pakiet można otrzymać. Przede wszystkim jednak POZ nie dostały żadnych informacji o zasadach zamawiania leku. – Nie mamy żadnych informacji, jak lek można zamówić, nikt nas o niczym nie poinformował – mówi Tomasz Zieliński. Zapytaliśmy RARS o zasady dystrybucji leku. - Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych nie jest podmiotem właściwym do udzielenia informacji w wymienionym zakresie. Informujemy jednocześnie, że informacje, o które Pani wnosi mogą być w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia. W związku z tym rekomendujemy, aby zawarte w poniższym e-mailu pytania skierować do Ministerstwa Zdrowia – odpisał RARS. MZ też zapytaliśmy, ale do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Joanna Zabielska-Cieciuch pyta wprost: Kiedy MZ poinformuje o dystrybucji i zasadach stosowania Molnupiraviru? Na razie pozostaje wierzyć Bartłomiejowi Niciei, że wystarczy wysłać mail do Agencji. Na stronie dostępne są takie: szczepionkacovid@rars.gov.pl, kancelaria@rars.gov.pl.
Lek próbował też zamówić Aleksander Biesiada, lekarz rodzinny, ale już się nie dało. - Nie da się zamówić. Dzwoniliśmy, na ten moment nie ma takiej możliwości. I przekazano nam, że jak będzie - to na jeden POZ będzie można zamówić do dwóch opakowań leku - mówi.
Pytanie, czy tak powinno być? - Jeśli jest system zgłoszeń, to należy je realizować po kolei. Jeśli pojawia się sytuacja awaryjna, nie dla wszystkich lek będzie dostępny, to powinny być określone precyzyjne zasady, kto i dlaczego dostaje w pierwszej kolejności. Nie może być tak, że lek dostają ci, którzy mają lepsze dojścia, bo chorzy są wszędzie - ocenia Dobrawa Biadun, radca prawny, specjalizująca się w prawie ochrony zdrowia. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz są problemy z dostępnością leków na Covid-19 i zasadami dystrybucji. W grudniu szpitale zgłaszały problem z dostępnością remdeseviru i tocilizumabu - trafiały tylko do wybranych, o czym alarmowaliśmy w Prawo.pl.
Dystrybucja leku to nie jedyny problem.
Komu dać, a komu nie
Co więcej nie ma też wytycznych, komu przypisać lek, bo dla wszystkich chorych go nie wystarczy. Obecnie w Polsce zakażonych jest 53 tys. zakażonych. Z informacji podanych przez Wojciecha Andrusiewicza, rzecznika Ministerstwa Zdrowia, wynika, że w Polsce dostępnych jest 13,5 tysiąca opakowań po 6 tabletek. Choć Andrzej Zapaśnik, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego, twierdzi, że do stacji dializ – tam i na oddziały onkologiczne trafiły pierwsze partie leku – były dostarczane opakowania po 40 tabletek. Zakładając, że racje ma Andrzej Zapaśnik, bo zgodnie ze wskazaniami producenta bierze się po 2 tabletki dziennie leku przez 5 dni, Polska ma zapas leku dla 13,5 tysiąca pacjentów. – Skoro jest to produkt zakupiony i dystrybuowany przez państwo, to państwo powinno określić kryteria, komu w pierwszej kolejności go przypisywać – ocenia Tomasz Zieliński. Do tej pory jednak nie zostały one określone. Zapytaliśmy tez o to resort zdrowia i czekamy na odpowiedź.
Jak działa Molnupiravir
Europejska Agencja Leków pod koniec listopada rozpoczęła ocenę wniosku o wydanie pozwolenia na dopuszczenie do obrotu leku Lagevrio (Molnupirawir) do leczenia pacjentów z Covid-19, który jest opracowywany przez firmę Merck Sharp & Dohme we współpracy z Ridgeback Biotherapeutics. Jest to doustny lek przeciwwirusowy, który zmniejsza zdolność SARS-CoV-2 (wirusa wywołującego COVID-19) do namnażania się w organizmie. Czyni to poprzez zwiększenie liczby zmian (mutacji) w materiale genetycznym wirusa (znanym jako RNA) w sposób, który osłabia zdolność namnażania się SARS-CoV-2. Zgodnie z zaleceniami producenta Molnupirawir należy podać jak najszybciej po postawieniu diagnozy COVID-19 oraz w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów. Zalecana dawka to 800 mg (cztery kapsułki 200 mg) przyjmowana doustnie co 12 godzin przez 5 dni. Można ją przyjmować na czczo lub waz z posiłkiem. Lagevrio nie może być stosowany przez osoby uczulone na substancję czynną leku – molnupirawir, lub jakąkolwiek substancję pomocniczą. Nie nie był też testowany wśród osób poniżej 18 roku życia.
Pozwolenia na dopuszczenie do obrotu jeszcze nie wydano, ale EMA wydała rekomendację w sprawie jego stosowania, mając na celu wsparcie organów krajowych, które mogą podjąć decyzję o wczesnym zastosowaniu leku. Uznała w nich, że lek zmniejsza ciężki przebieg Covid-19.
Czytaj również: Czy szczepionka przeciwko Covid-19 to eksperyment leczniczy?
Z badania przeprowadzonego na 762 osobach wynika, że Lagevrio zmniejszył ryzyko hospitalizacji lub zgonu u osób z COVID-19, które były bardziej narażone na ciężką chorobę, z 14,1 proc. w grupie placebo (leczenie pozorowane) do 7,3 proc. w grupie Lagevrio . W badaniu nie uwzględniono osób, które zostały zaszczepione. Zaktualizowane w grudniu wyniki, oparte na 1408 osobach, pokazują, że Lagevrio zmniejszył ryzyko hospitalizacji lub śmierci u osób z COVID-19, które były bardziej narażone na ciężką chorobę, z 9,7 proc. w grupie placebo do 6,8 proc. w grupie Lagevrio. EMA zaznaczyła, że oceni te dane w ramach bardziej kompleksowego wniosku. Zatem pacjenci, którzy będą chcieli przyjąć kurację, muszą też wyrazić zgodę na stosowanie eksperymentu medycznego. Dlatego też lek ten nie jest na razie dostępny w aptekach.