Poszukiwania skutecznych leków neuroprotekcyjnych, czyli ratujących komórki nerwowe przed uszkodzeniami w stanach ostrych uszkodzeń mózgu, takich jak udar, czy uraz trwają od wielu lat. I choć pojawiło się już wiele leków tego typu, to jednak większość z nich nie spełniła oczekiwań lekarzy i nie sprawdziła się w neuroprotekcyjnej roli. Zdaniem profesora Rejdaka w tej chwili można jednak wymienić dwie substancje, które przetrwały ten sprawdzian.
– Dziś wydaje się, że taką substancją jest cerebrolizyna. Obiektywne badania kliniczne wskazują, że lek ten może przywracać i przyśpieszać powrót funkcji, a tym samym ułatwiać pacjentom rehabilitację i fizykoterapię. Nadal wymienia się też cytykolinę (CDP Cholina), która jest naturalnym składnikiem błon komórkowych – mówi profesor Rejdak w wywiadzie dla neruoaktywacja.pl - serwisu skierowanego do osób po udarach i urazach mózgu oraz ich opiekunów.
Dodaje, że w ostatnim czasie zmieniają się poglądy odnośnie tego, kiedy należy używać leków neuroprotekcyjnych i w jakiej sekwencji je podawać. W przypadku udarów i urazów mózgu priorytetowym postępowaniem jakie podejmują lekarze jest nadal tromboliza, czyli dożylne podanie leku rozpuszczającego skrzeplinę zamykającą naczynie krwionośne w mózgu. Problem w tym, że w przypadku stosowania tej terapii lekarze muszą zawsze walczyć z czasem. Tzw. „okno terapeutyczne” podania trombolizy wynosi maksymalnie 4,5 godziny (do 6 godzin w wybranych przypadkach) od momentu wystąpienia objawów udaru.
Czytaj: Udar mózgu: jedna z najczęstszych przyczyn umieralności >>>
– Nie zawsze udaje się zastosować ją w tym przedziale czasowym. W takich przypadkach należałoby mieć szansę na zastosowanie leków, które zaczną działać i chronić mózg pacjenta, już wówczas, kiedy dokonuje się proces uszkodzenia – mówi profesor Rejdak. Jego zdaniem tu właśnie pojawia się miejsce dla leków neuroprotekcyjnych. Tym bardziej, że zdarzają się czasem wręcz spektakularne efekty po zastosowaniu np. cerebrolizyny.
– Okazuje się, że stan osób po urazach, dość szybko zaczyna się poprawiać i to nawet niezależnie od tego, kiedy użyjemy tego leku. Ciekawe jest to, że efekt może nastąpić nawet jeśli lek został użyty dłuższy czas od momentu urazu – mówi prof. Rejdak. – Mamy szereg takich przypadków, kazuistycznych, ale obiecujących. Chociażby pacjent, którego stan zupełnie się nie poprawiał przez dwa miesiące pobytu na OIOM-ie. Niedługo po tym, jak otrzymał lek wstał z łóżka i przyszedł do nas. Poprawa nastąpiła praktycznie z dnia na dzień – dodaje.
Pewnym ograniczeniem w stosowaniu leków neuroprotekcyjnych są ustalone standardy leczenia stosowane w szpitalach, które nie zawsze dopuszczają użycie leków neuroprotekcyjnych. Można jednak stosować je w takich przypadkach, jako uzupełnienie terapii, szczególnie dla osób, które nie zmieściły się w oknie terapeutycznym trombolizy.
– W przypadku urazów możemy łatwiej sięgać po takie leki. Jednak, co bardzo istotne, nowe badania kliniczne dotyczące leczenia po udarze pokazują, że stosowanie neuroprotekcji nawet po zastosowaniu trombolizy, czy też niezależnie od niej, przyśpiesza zdecydowanie powrót uszkodzonych funkcji mózgu pacjenta – mówi prof. Rejdak.
Bardzo ważna jest także kwestia regeneracji mózgu, przede wszystkim w przypadku osób, które miały udar już dawno i mają utrwalony ciężki deficyt neurologiczny. Wciąż trwają poszukiwania leków wspomagających leczenie w tym obszarze. Obiecujące są dziś badania w zakresie komórek macierzystych.
Cały wywiad z profesore Konradem Rejdakiem znajduje się w serwisie neuroaktywacja.pl.