Przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przewidują tryb sądowego zobowiązania do poddania się leczeniu odwykowemu osób uzależnionych od alkoholu. Ma on zastosowanie np. wobec osób uzależnionych, które dopuszczają się przemocy domowej. Przepisy nie przewidują możliwości przymusowego leczenia. Sąd, wydając postanowienie, zobowiązuje uczestnika do podjęcia leczenia. Jak wskazuje adwokat Łukasz Lecyk, prowadzący kancelarię adwokacką w Lublinie, przymus stosowany jest na etapie doprowadzania osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, na rozprawę i do zakładu leczniczego.

- Prawo nie przewiduje jednak przymusowego zatrzymania pacjenta w zakładzie lecznictwa. Pacjent nie może być „trzymany pod kluczem”, nie można mu utrudniać opuszczenia placówki. Wszelkie tego typu działania (które sporadycznie mają jednak miejsce) należy taktować jako ograniczenie wolności pacjenta i nadgorliwość personelu przy wykonywaniu swoich obowiązków - zaznacza mecenas Lecyk. 

Czytaj w LEX: Alkohol w pracy – patologia możliwa do zwalczenia >

 - Należy jednak pamiętać, że przymusowe leczenie nigdy nie daje takich samych efektów, co leczenie podjęte dobrowolnie – podkreśla adwokat Kinga Kamińska, prowadząca kancelarię adwokacką w Pabianicach. Mecenas Kamińska wskazuje, że tryb zobowiązania osoby uzależnionej do podjęcia leczenia odwykowego należy stosować ze szczególną ostrożnością, zaś w każdej chwili osoba zobowiązana do leczenia może złożyć wniosek o ustanie obowiązku poddawania się leczeniu. - W mojej ocenie zatrzymywanie osób uzależnionych przez policję i doprowadzanie ich do placówek na leczenie odwykowe oraz ich przymusowe leczenie można uznać de facto za pozbawienie wolności osoby uzależnionej i dlatego jednak powinno być stosowane ze szczególną ostrożnością - wskazuje mecenas Kamińska.

Sprawdź w LEX: Jaka zawartość alkoholu we krwi pracownika uprawnia pracodawcę do rozwiązania z nim stosunku pracy? >

 

Przymuszanie do nieprzymusowego leczenia

- Ministerstwo Zdrowia chciało, aby PARPA na swojej stronie internetowej wycofała się z informacji o tym, że leczenie odwykowe nie ma charakteru przymusu prawnego, choć tak naprawdę nie ma. Przymus stosowany jest na etapie doprowadzania osoby uzależnionej od alkoholu na badanie przez biegłego, na rozprawę w sądzie i do placówki leczenia uzależnienia od alkoholu celem podjęcia kuracji, jeśli osoba ta odmawia współpracy. Nie ma jednak możliwości prawnych ani organizacyjnych zatrzymania pacjenta w placówce wbrew jego woli, a tym bardziej zmuszenia go do aktywnego uczestnictwa w programie psychoterapii uzależnienia, którego efektywność zależy od motywacji i zaangażowania oraz osobistych decyzji pacjentów – wyjaśnia Krzysztof Brzózka, były Dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jak dodaje, czym innym jest podanie w szpitalu psychiatrycznym osobie uzależnionej leków, jeśli jest to konieczne dla ratowania jej życia, a czym innym - narzucanie każdemu uzależnionemu terapii. 

Sprawdź w LEX: Czy osoba, której dotyczy wniosek o skierowanie na badanie w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu ma prawo żądać udostępnienia danych osobowych wnioskodawcy? >

Utrudnianie opuszczenia placówki

Prawo.pl zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia o wyjaśnienie, czy zdarzają się przypadki „trzymania pod kluczem” leczonych odwykowo pacjentów. Dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia, Sylwia Wądrzyk wskazała, że „żądanie (wniosek) o wypisanie z zakładu leczniczego złożone przez pacjenta zobowiązanego na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu do poddania się obowiązkowi leczenia odwykowego w stacjonarnym zakładzie lecznictwa odwykowego, nie jest wiążące dla kierownika tego zakładu, a o zmianie rodzaju zakładu leczniczego bądź ustaniu obowiązku leczenia odwykowego przed upływem dwuletniego ustawowego terminu orzeka wyłącznie sąd.”

W piśmie podkreślono, że kluczowym jest przepis art. 34 ust. 4 ustawy. Na jego podstawie o ustaniu obowiązku poddania się leczeniu przed upływem okresu wskazanego w ust. 1 decyduje sąd na wniosek osoby zobowiązanej, zakładu leczącego, kuratora sądowego, prokuratora lub z urzędu, po zasięgnięciu opinii zakładu, w którym osoba leczona przebywa.

Prawo.pl zwróciło się w tej sprawie o komentarz także do PARPA. Jak  wynika z informacji nadesłanej przez PARPA Agencja od zawsze podejmuje interwencje (choć nieskuteczne) w sytuacjach naruszania wolności osób uzależnionych, zobowiązanych do leczenia odwykowego. W 2014 r. Agencja zwróciła się do placówek lecznictwa całodobowego o wyjaśnienie, czy pacjenci mają ograniczaną swobodę poruszania się i mogą dobrowolnie opuszczać oddział, gdzie mieszkają i się leczą. Twierdząco na zapytanie odpowiedziało 82% placówek. W 18% placówek udzielono natomiast odpowiedzi negatywnej. Z ustaleń PARPA wynika również, że 3 oddziały na 84 wymagają zgody sądu na to, by pacjent mógł opuścić szpital po zakończonym całym cyklu leczeniu. PARPA zwraca uwagę, że to nieprawidłowość. Oddziały leczenia uzależnień, nawet jeśli znajdują się na terenie szpitali psychiatrycznych, nie są oddziałami psychiatrycznymi i nie są oddziałami detencyjnymi.

Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze RPO adwokat Piotr Mierzejewski wskazał, że do Biura nie wpływają skargi indywidualne w tym przedmiocie. Podkreślił, że jeśli takowe wpłyną, sprawa zostanie zbadana. Jak dotąd w Biurze prowadzona była tylko jedna sprawa w tym zakresie, ale miała ona charakter „abstrakcyjny”.

Negatywne skutki przymusu

Krzysztof Brzózka zauważa, że przymuszanie pacjentów w niektórych placówkach odwykowych do leczenia wpływa negatywnie na tych, którzy chcą leczyć się dobrowolnie. Zdaniem Tomasza Śliwy, specjalisty psychoterapii uzależnień, założyciela i kierownika poradni dla osób uzależnionych i ich rodzin „Pomocna Dłoń” w Szprotawie, to pacjent powinien chcieć się leczyć. Podkreśla, że gdy się kogoś zmusza, to może wzmagać opór przed leczeniem.

Czytaj też: W całym kraju nadal nie ma kto i gdzie leczyć psychicznie dzieci >