Komercyjne placówki oferujące opiekę nad starszymi ludźmi nie podlegają praktycznie żadnej kontroli. Rząd powinien je zmusić do przestrzegania minimalnych standardów. W całym kraju jest 811 zarejestrowanych przez wojewodę domów pomocy społecznej. Oprócz nich istnieją placówki komercyjne, które robią dokładnie to samo, ale działają bez zezwolenia wojewody. Nikt nie wie, ile ich jest.
Zdaniem Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej, domy pomocy społecznej, które funkcjonują bez nadzoru wojewody, naginają przepisy. Formalnie działają legalnie na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Wystarczy, że w zakresie prowadzonej działalności wpiszą na przykład usługi rehabilitacyjne lub dla ludzi chorych. Wówczas mogą świadczyć usługi polegające na opiece nad ludźmi starymi, chorymi i niedołężnymi na podstawie umów z pensjonariuszami lub członkami ich rodzin. Takie ośrodki, mimo że oferują usługi opiekuńcze, noszą nazwę pensjonatów, zakładów rehabilitacyjnych czy socjoterapeutycznych. Nikt jednak nie sprawdza, czy w takich placówkach są zachowane standardy dla domów pomocy społecznej określone w ustawie o pomocy społecznej.
źródło: Gazeta Prawna, Paweł Jakubczak, 11 grudnia 2007 r.