Tym razem pacjentką była kobieta, a przeszczep był planowany. Przeprowadzono go tydzień temu. "Póki co, jest dobrze" – powiedział w środę PAP prof. Maciejewski.
W przypadku tak trudnych operacji lekarze zazwyczaj wstrzymują się z informowaniem mediów o ich wyniku do chwili ustabilizowania się stanu pacjenta. Na ostateczny rezultat, oprócz precyzji chirurgów, wpływ ma też odpowiednia farmakoterapia przed i po zabiegu, zapobiegająca odrzuceniu przeszczepu. Obok możliwego odrzutu, zagrożeniem jest też każda infekcja.
Szczegóły zabiegu lekarze przedstawią podczas zaplanowanej na czwartek konferencji prasowej.
Gliwickie Centrum Onkologii to jedyny w Polsce ośrodek wykonujący tak skomplikowane operacje. Pierwszy przeszczep twarzy przeprowadzono tam 15 maja br. u 33–letniego mężczyzny, który przeżył poważny wypadek w pracy. Maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część twarzy.
Był to jednocześnie pierwszy na świecie przeszczep twarzy ze wskazań życiowych. Obrażenia 33-latka były bowiem tak rozległe, że w dłużej perspektywie nie miałby szans na przeżycie.
Łącznie na świecie przeprowadzono dotąd kilkadziesiąt przeszczepów twarzy. Według szacunków Maciejewskiego takiej pomocy może potrzebować w Polsce ok. 100 osób. (PAP)