Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 4 stycznia 2024 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej, ma wejść w życie 1 lutego br. Wprowadza liczne zmiany w realizacji świadczeń z zakresu rehabilitacji, największe od ponad 10 lat.

- Proponowane zmiany powinny przyczynić się do poprawy dostępności do świadczeń rehabilitacyjnych, szczególnie w odniesieniu do pacjentów, którzy ze względu na swój stan zdrowia (kliniczny i funkcjonalny) powinni w możliwe najkrótszym czasie uzyskać świadczenie rehabilitacyjne, gwarantując skuteczność wcześniej wykonanych procedur zabiegowych bądź wyłącznie procedur rehabilitacyjnych – czytamy w ocenie skutków regulacji do rozporządzenia.

 

Więcej zabiegów rehabilitacyjnych

Na pewno bardzo dobrą zmianą dla pacjentów jest możliwość przedłużenia zabiegów - także przez fizjoterapeutę - na podstawie jednego skierowania, z dziesięciu do dwudziestu dni w zakresie fizjoterapii ambulatoryjnej. Ponadto wprowadzono limit 40 dni zabiegowych na daną jednostkę chorobową w ciągu roku. Dodatkowo rehabilitacja może być przedłużona o kolejne 30 dni w roku, jeśli podmiot lub sam fizjoterapeuta zwróci się pisemnie do wojewódzkiego oddziału NFZ o zgodę.

Czytaj także na Prawo.pl: Skierowanie na fizjoterapię trzeba zarejestrować

Limity rehabilitacji pozostaną, choć wydłużone

Nowe przepisy otwierają też furtkę, co bardzo istotne, do szybszego skorzystania z rehabilitacji, jeśli chodzi o oczekujących na nią pacjentów po ostrej fazie choroby w przypadku schorzeń neurologicznych, ortopedycznych, kardiologicznych, pulmonologicznych, internistycznych, pediatrycznych, onkologicznych.

Dotąd musieli oni stać w kolejce, tak jak wszyscy pacjenci. Obecnie w zależności od regionu i placówki na rehabilitację trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy.

– Dla tych pacjentów ma to szczególne znaczenie, bo oczywiste jest, że im wcześniej jest rozpoczęta rehabilitacja, tym lepsze daje efekty. W szerszej perspektywie to opłaca się państwu, bo takie osoby szybciej wracałyby do pracy i życia społecznego – zauważa Hanna Kowalewska, wiceprezes Krajowej Izby Fizjoterapeutów (KIF).

– Na razie nie wiadomo, jak praktycznie będzie wyglądać kwestia kolejek, gdyż konieczne jest zarządzenie prezesa NFZ, które ureguluje standardy postępowania – dodaje. Jak zauważa, trudno powiedzieć, czy limity zabiegów będą wystarczające dla pacjentów w chorobach przewlekłych.

– To bardzo indywidualna kwestia, trudna do jednoznacznego ocenienia. Są pacjenci np. ze stwardnieniem rozsianym czy chorobą Parkinsona albo po udarze, którzy potrzebuję tej rehabilitacji częściej niż inni, których również choroby przewlekłe dotyczą. Limitowanie jest pewnym ograniczeniem w takich sytuacjach – mówi wiceprezes KIF.

Nie wiadomo, jak będzie monitorowana liczba dni zabiegowych pacjenta

Na razie nie wiadomo także, w jaki sposób NFZ będzie pilotował liczbę wykorzystanych dni rehabilitacyjnych danego pacjenta. Fizjoterapeuci nie mają w systemie takiej możliwości.

Zwraca na to uwagę Centrum FIZMED sp. z o.o. w procesie konsultacji rozporządzenia.

- Przerzucenie odpowiedzialności na placówkę realizującą zabiegi, także finansową nie jest w porządku, jeśli nie może tego zweryfikować. Nie można liczyć na prawdomówność pacjentów, ponieważ nie jest to w ich interesie. Placówki mogłyby nie otrzymać bowiem pieniędzy z NFZ na zrealizowane świadczenia, jeśli okazałoby się, że pacjent przekroczył dozwolony limit. Placówka stoi także na stanowisku, że limit dni zabiegowych nie może ograniczać dostępu do świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych, jeśli zachodzi uzasadniona podstawa medyczna kontynuacji leczenia – zwłaszcza w sytuacji udokumentowanego progresu leczniczego - podkreślono.

Na takim samym stanowisku, przekazanym podczas konsultacji rozporządzenia, stoją Pracodawcy RP.

Czytaj także: Najpierw rehabilitacja ręki, a potem nogi - na NFZ w tym samym czasie się nie da

Bez szybkiej rehabilitacji dla pacjentów po operacji

Do tego dochodzi problem dużych kolejek pacjentów, którzy oczekują na rozpoczęcie rehabilitacji, obecnie już także nawet w prywatnych placówkach.

– Z tego względu w praktyce obecnie pacjent raczej nie skorzysta z rehabilitacji więcej niż raz w roku przez 10 dni. Nie jest w stanie skorzystać dwa razy w roku ze względu na długi czas oczekiwania – zaznacza Hanna Kowalewska.

 

Cena promocyjna: 90.3 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 129 zł


Dotąd pacjent po otrzymaniu skierowania na rehabilitację od lekarza, najpierw czekał na wizytę fizjoterapeutyczną, a dopiero potem na same zabiegi. Często oczekiwanie na wizytę jest tak długie, że zmienia się sytuacja pacjenta i zalecenia lekarza stają się nieaktualne. – Fizjoterapeuta nie mógł ich zmienić bez kontaktu z lekarzem, teraz będzie miał taką możliwość – mówi Hanna Kowalewska.

Mimo to, może okazać się, że kolejki są tak duże, że zmiany w rozporządzeniu po 1 lutego nie skrócą ich.

Wiceprezes podkreśla, że z uwagi na dużą liczbę pacjentów z chorobami mięśniowo-szkieletowymi, wynikającymi z chorób przewlekłych, KIF proponuje wprowadzenie do systemu fizjoterapeuty pierwszego kontaktu, który mógłby prowadzić tych pacjentów. I wtedy skróciłyby się kolejki dla pacjentów po nagłych, ostrych incydentach, np. złamaniach, operacjach, urazach.

- Teraz głównym problemem jest to, że nie ma dostępu do szybkiej rehabilitacji właśnie dla nich – mówi wiceprezes KIF.

Centrum FIZMED stoi na stanowisku, że należy określić tryb pilny dla osób tylko po urazach, operacjach, udarach itp. - Bez tego prawie każdy pacjent dostaje w POZ skierowanie „pilna” – bo poprosił – zauważają przedstawiciele placówki.

Większa samodzielność fizjoterapeutów

Wiceprezes KIF zaznacza też, że nowe przepisy zwiększają samodzielność fizjoterapeutów jako niezależnego zawodu medycznego. Został zniesiony wymóg udziału personelu lekarskiego w fizjoterapii domowej. To może ułatwić także dostęp do niej pacjentom, ponieważ lekarzy rehabilitacji jest bardzo mało (2 tys.) i niekiedy fizjoterapia domowa nie mogła się odbywać właśnie ze względu na brak dostępu do lekarza.

– To bardzo ważna zmiana. Chcielibyśmy, żeby następnym krokiem była możliwość podpisywania bezpośrednich umów z NFZ przez praktyki fizjoterapeutyczne w zakresie właśnie fizjoterapii domowej – mówi Hanna Kowalewska.

Specjalista fizjoterapii został także nowymi przepisami wprowadzony do świadczeń ośrodka oddziału dziennego jako personel współistniejący z lekarzem rehabilitacji.

Przepisy mają obowiązywać od 1 lutego. Skierowanie na fizjoterapię w warunkach ambulatoryjnych oraz skierowanie na fizjoterapię w warunkach domowych wystawione przed dniem wejścia ich w życie, i niezrealizowane do 1 lutego, zachowuje ważność.