Raport Modern Healthcare Institute, dotyczący chirurgii robotowej w Polsce pokazuje dynamiczny rozwój tej dziedziny medycyny. – Należy zauważyć, że polski rynek operacji robotowych stał się bardziej atrakcyjny dla podmiotów leczniczych dzięki wprowadzeniu odrębnej wyceny pierwszej operacji robotowej – wskazuje Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec we wstępie opublikowanego raportu.

Po pierwsze: osobna wycena zabiegu prostatektomii

W okresie ostatnich 12 miesięcy miały miejsce trzy bardzo istotne zdarzenia, które wpłynęły stymulująco na wzrost zastosowania robotów w chirurgii. Od 1 kwietnia 2022 tego roku, zarządzeniem ministra zdrowia została wprowadzona osobna wycena zabiegu prostatektomii radykalnej, wykonywanej w asyście robota chirurgicznego, dwukrotnie wyższą niż zabiegi wykonywane metodą laparoskopową lub otwartą. W ciągu pierwszych trzech miesięcy od tej decyzji aż 17 placówek zgłosiło do Narodowego Funduszu Zdrowia chęć rozliczenia tego typu zabiegów – tym samym placówki zamierzają spełnić postawione w rozporządzeniu warunki, dotyczące wykonywania minimum 100 zabiegów rocznie i odpowiedniego doświadczenia personelu wykonującego zabiegi.

Czytaj w LEX: Balanced Scorecard jako metoda zarządzania w szpitalach non-profit >>>

Czytaj w LEX: Witryna internetowa szpitala - komentarz praktyczny >>>

 

Po drugie: na polskim rynku pojawił się brytyjski CMR Surgical produkujący system Versius

Istotnym dla polskiej chirurgii robotycznej wydarzeniem – zmonopolizowanym od lat przez amerykańskie roboty da Vinci firmy Intuitive Surgical – było pojawienie się na rynku brytyjskiej CMR Surgical, produkującej system Versius.

Czytaj także na Prawo.pl: NIK: Drogi sprzęt medyczny marnuje się w szpitalach>>

Przełomowe okazało się podejście firmy do metody finansowania. Oferowanie dzierżawy, odroczonych płatności czy rozliczania zakupu wraz z wykonywanymi zabiegami spowodowało, że usunięto finansową barierę dla szpitali w postaci jednorazowego wydatku na poziomie minimum 10 milionów złotych. W ciągu pierwszego półrocza tego roku w polskich szpitalach pojawiło się aż 5 robotów Versius. W tym samym czasie jedynie dwie nowe placówki rozpoczęły wykonywanie zabiegów przy pomocy systemów da Vinci. W kolejce do włączenia się do tej rynkowej rywalizacji stoją już kolejni producenci. Większa konkurencja wymusi obniżenie cen systemów i usług posprzedażowych dla szpitali.

Czytaj w LEX: Biznesplan w działalności medycznej. Podstawowy instrument we współczesnym kierowaniu organizacją opieki zdrowotnej >>>

Po trzecie: ciężar rozwoju na korzyść placówek publicznych

Trzecim faktem istotnym dla rozwoju chirurgii robotowej jest przechylenie ciężaru rozwoju na korzyść placówek publicznych. Dwa szpitale publiczne, we Wrocławiu od 2010 roku oraz w Toruniu od 2016 roku – to pionierzy robotyki w Polsce. Natomiast w latach 2018-2021 nastąpił jej dynamiczny rozwój w placówkach prywatnych, które udało się przekonać pacjentów do płacenia za operacje wykonywane w asyście robota (kwoty rzędu 30-60 tysięcy złotych). Komercyjny rynek zdominowały głównie zabiegi prostatektomii, jako podstawowej metody leczenia raka gruczołu krokowego, które w 2021 roku wykonywało za pomocą robotów da Vinci 9 prywatnych placówek.

Sprawdź w Profinfo.pl: Kokocińska Katarzyna (red.) "Innowacyjne technologie w ochronie zdrowia. Aspekty prawne" >

Jednak od 2020 roku kolejne szpitale publiczne wyposażały się w systemy robotowe, rozliczając zabiegi według wycen NFZ, a dodatkowe finansowanie uzyskując m.in. dzięki wsparciu samorządów lub instytucji rządowych. Publiczne placówki intensywnie rozwijają wykorzystanie robotów chirurgicznych w znacznie szerszym zakresie niż prywatne, koncentrujące się na zabiegach urologicznych.

Czytaj w LEX: Rola zarządzania personelem w kształtowaniu wizerunku podmiotu leczniczego >>>

Czytaj w LEX: Specyfika komunikacji wewnętrznej w szpitalu >>>

Tempo rozwoju robotyki chirurgicznej

Jak wskazuje raport Modern Healthcare Institute – biorąc pod uwagę tempo rozwoju rynku można się spodziewać, że w  najbliższych kilku latach łączne wydatki prywatne i  publiczne na zabiegi robotowe będą rosły o minimum 50 proc. rocznie. – Liczba zabiegów w placówkach publicznych będzie rosła dwukrotnie szybciej niż w szpitalach publicznych. Prawdopodobnie w 2024 roku połowa zabiegów prostatektomii radykalnej w  Polsce zostanie przeprowadzona w  asyście robota. To są dobre wiadomości dla pacjentów oraz chirurgów, którzy dzięki robotom mogą leczyć skuteczniej i bezpieczniej – czytamy w opublikowanym raporcie.

Okiem eksperta: Polska ciągle w ogonie Europy

– Zastosowanie robota przez bardzo doświadczonego w tej metodzie urologa pozwala na osiąganie znakomitych efektów leczenia. Wąskim gardłem są ci doświadczeni operatorzy, bo doświadczonego operatora definiuje się, jako takiego, który wykonał 500-1000 zabiegów robotem, a na to potrzeba z reguły około 10 lat doświadczenia – tłumaczy  dr n. med. Paweł Salwa, urolog, Kierownik Oddziału Urologii w Szpitalu Medicover.

W opinii specjalisty Polska jest ciągle w ogonie Europy i wydaje się, że jako kraj popełnia ten sam błąd, który zrobili np. Niemcy – tzn. mnóstwo ośrodków kupuje urządzenie, ale nie ma jeszcze gotowości ludzkiej, doświadczenia, żeby maszyny odpowiednio wykorzystać. – Powoduje to, że aktualnie mamy bardzo dużo zapytań o "korektę" operacji wykonanej gdzie indziej – podkreśla dr Salwa.

Zapytany, czy działania resortu zdrowia są zadowalające w prowadzaniu robotyki do systemu czy potrzeba zmian, odpowiada: – W tej materii działają różne przeciwstawne siły i interesy: są przede wszystkim pacjenci, jest producent i dystrybutor robota, są lekarze i dyrektorzy szpitali. Okazuje się, że interesy tych grup nie zawsze są zbieżne. Sądzę, że generalnie rozwijamy się w dobrym kierunku, są aspekty, które warto poprawić, i jak wielokrotnie deklarowałem – służę tutaj swoim ponad 10 letnim doświadczeniem w operowaniu robotem, a tą metodą pomogłem już blisko dwóm tysiącom mężczyzn.