O przyczynach i sposobach radzenia sobie z lękiem dyskutowano podczas piątkowej I Interdyscyplinarnej Międzyuczelnianej Konferencji Naukowej pt. „Lęk – nieodłączny towarzysz człowieka od poczęcia aż do śmierci” w Rybniku (Śląskie). Wykłady prezentowali specjaliści w dziedzinie medycyny środowiskowej i epidemiologii, fizjologii, opieki paliatywnej, psychiatrii, psychologii, duchowny, historyk sztuki i polonista – językoznawca.
Jak poinformowano podczas konferencji, wspólną cechą zaburzeń tego typu jest nadmierny, irracjonalny lęk związany z przeżywaniem dyskomfortu, niepokoju bez konkretnego powodu lub w sytuacji, która obiektywnie nie wydaje się stanowić zagrożenia. Lęk często ma charakter egzystencjalny i przejawia się jako lęk przed losem i śmiercią, pustką i utratą sensu życia, winą, potępieniem czy odrzuceniem. Występuje m.in. pod postacią objawów psychicznych, behawioralnych, czy zmian biochemicznych.
Przewodnicząca komitetów naukowego i organizacyjnego konferencji prof. Jadwiga Jośko – Ochojska z Katedry i Zakładu Medycyny i Epidemiologii Środowiskowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach podkreślała m.in. wpływ traumatycznych przeżyć i lęków ciężarnej na rozwój jej dziecka.
Zmiany dokonujące się w mózgu matki ciężarnej i mózgu jej dziecka są podobne, gdyż hormony i neuroprzekaźniki wydzielane przez matkę oddziałują na mózg dziecka. Dochodzi wówczas do zmniejszenia neurogenezy, czyli powstawania nowych neuronów, atrofii, czyli zaniku tych neuronów, które zdążyły już powstać, zmniejszenia komunikacji pomiędzy neuronami i znaczącymi zmianami w komórkach gleju. Skutkiem powyższych zmian mogą być różne schorzenia dziecka, jak: depresja, ADHD, autyzm, choroby neurodegeneracyjne, choroby psychiczne i wiele jeszcze innych.
Jak jednak zaznaczyła badaczka, negatywne skutki przewlekłego stresu w ciąży można zniwelować już po narodzeniu dziecka, jeśli tylko matka nawiąże z nim zdrową więź. „Pozytywne emocje mają dobroczynne działanie naprawcze. To za ich sprawą, nawet gdy po urodzeniu między matką i dzieckiem nie ma już fizycznych stałych powiązań, nasila się neurogeneza, czyli zwiększa się liczba neuronów, zmniejsza atrofia, polepsza się komunikacja między neuronami i komórki gleju zaczynają prawidłowo działać. Pozytywne emocje mają potężną siłę. Dowiedziono więc naukowo, że miłość uzdrawia” – mówiła.
Zastrzegła, że wychodzenie z traumy nie jest ani szybkie, ani łatwe, lecz z całą pewnością jest możliwe. „Wystarczy wiara, nadzieja i praca nad własnymi emocjami. Małymi krokami należy podążać naprzód i budować nową rzeczywistość” – mówiła.
Według prof. Jośko – Ochojskiej, lęk powstaje głównie wówczas gdy człowiek pozwala sobie na negatywne emocje. Nie zawsze mamy konkretny powód, by je odczuwać, ale nasze emocje zamykają nas w kręgu, z którego nie potrafimy wyjść.
Wśród powszechnie dostępnych sposobów radzenia sobie z lękiem wymieniła m.in. aktywność fizyczną i muzykoterapię. „W ostatnich 10 latach ukazało się wiele badań naukowych potwierdzających, że aktywność ruchowa zmniejsza lęki, przeciwdziała depresji i powstawaniu wielu chorób, w tym nowotworowych” – zaznaczyła.
Badania potwierdziły też, że codzienne, czynne słuchanie spokojnej muzyki – niekoniecznie relaksacyjnej – zmniejsza poziom lęku i agresji, a poprawia możliwości intelektualne człowieka, w tym pamięć.