Pracodawcy w połowie kwietnia zaproponowali m.in., aby maksymalny czas trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, a czas umowy na okres próbny został wydłużony z 3 do 6 miesięcy.
Pod koniec sierpnia 2013 r. związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") przedstawiły własną propozycję zmian - aby okres trwania umów terminowych wynosił maksymalnie 18 miesięcy. Obecnie nie jest określony maksymalny czas, na jaki takie umowy mogą być zawierane.
Jak zapewnił w piątek Męcina, zgodnie z deklaracjami rząd przygotowuje rozwiązanie w tej sprawie.
Zobacz: Umowa zlecenie nie wlicza się do stażu pracy>>>
"Daliśmy szansę partnerom społecznym - pracodawcom i związkom zawodowym na to, żeby wypracować kompromis, który powinien być kluczowy. Doszło do takiej sytuacji, że obie strony się nie porozumiały - związki zawodowe proponują inne rozwiązanie, a pracodawcy inne" - powiedział.
Jego zdaniem rozwiązanie powinno leżeć pośrodku. „Można by powiedzieć, że najbardziej matematycznie będąc pośrodku można linię wyznaczyć pewnie na 36 albo 30 miesięcy" - powiedział.
Podczas kongresu OPZZ w Warszawie pod koniec maja minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że nie zgadza się, żeby umowa terminowa była "umową wieczną". Jego zdaniem ma ona mieć czas określony i nie może być non stop odnawiana.
"Tutaj będziemy przedkładać propozycje, by nie było miesiąca przerwy, po której ponownie można zawrzeć kolejną umowę, by ominąć regułę, że trzecia jest umową stałą" - zapowiedział.
Zobacz: Oskładkowanie studenta pracującego na umowę zlecenie>>>
Przypomniał, że są różne propozycje ograniczenia czasu trwania umów zawieranych na czas określony - od kilkunastu miesięcy do czterech lat. W pakiecie antykryzysowym był zapis o 24 miesiącach - zaznaczył. "Warto z tamtych doświadczeń korzystać i wprowadzić w Kodeksie Pracy podobne" - mówił.
Pod koniec maja zespół ds. prawa pracy Komisji Trójstronnej omawiał rozwiązania dotyczące umów tymczasowych, zaproponowane wspólnie przez organizacje pracodawców. W pracach Komisji Trójstronnej nie uczestniczy strona związkowa, która od końca czerwca 2013 r. zawiesiła prace w KT. Związkowcy protestują przeciw "jakości dialogu społecznego" w Polsce.
Zobacz: Umowa zlecenia - prawa i obowiązki w pracy>>>
"Solidarność", OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. We wrześniu związki zorganizowały ponad stutysięczną manifestację w Warszawie. Związki zapowiedziały, że do dialogu w KT nie wrócą i zaproponowały ustanowienie nowego, niezależnego organu - Rady Dialogu Społecznego. (PAP)