W październiku 2011 r. opłaty wprowadziła nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. Według zaskarżonych przepisów, wprawdzie każdy może za darmo rozpocząć studia na drugim kierunku, jednak po każdym roku jego wyniki w nauce są oceniane. Z opłaty zwolnione są osoby,
które na każdym roku w ramach drugiego kierunku spełnią kryteria upoważniające do uzyskania stypendium rektora. Na każdym kierunku studiów z opłaty może być zwolnionych jedynie 10 proc. najlepszych studentów. Ci, którzy nie spełniają tych warunków, muszą nie tylko zapłacić za dalszą naukę, ale też zwrócić koszt ukończonego pierwszego roku studiów.
Jak tłumaczyła w lutym 2011 r. w Sejmie ówczesna minister nauki Barbara Kudrycka, wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów to walka z patologią na polskich uczelniach, gdy studenci zmieniają kolejne kierunki studiów i studiują na koszt podatników. Przekonywała, że wprowadzenie odpłatności zwiększy liczbę miejsc na studiach o 40 tys.
Zdaniem posłów PiS wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek łamie zapisane w ustawie zasadniczej zasady sprawiedliwości społecznej. Jest również niezgodne z konstytucją, która mówi, że nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna, choć ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością.
Racjonalne i zgodne z konstytucyjnym prawem do nauki jest prawo uczelni do pobierania opłat za takie usługi, jak kształcenie studentów na studiach niestacjonarnych, powtarzanie określonych zajęć, studia w języku obcym, studia podyplomowe czy za studia nieobjęte planem studiów. Jednakże studia na drugim kierunku studiów w ramach studiów stacjonarnych nie należą do domeny dodatkowych usług edukacyjnych. Z pewnością stanowią integralną część podstawowej działalności szkoły wyższej i jako takie powinny być bezpłatne" - napisano w skierowanym do TK wniosku PiS.
Zdaniem wnioskodawców zgoda na wprowadzenie obligatoryjnej odpłatności za ten typ studiów prowadziłaby do zniesienia konstytucyjnych gwarancji nieodpłatności edukacji w szkołach wyższych, a zatem do "praktycznej destrukcji konstytucyjnego prawa do nauki w obecnym kształcie".
"Wymaganie, aby student znalazł się w grupie osób uprawnionych do stypendium rektora dla najlepszych studentów, stanowiącej nie więcej niż l0 proc. liczby studentów danego kierunku, uzależnia sytuację prawną studenta od okoliczności przyszłych i niepewnych, na które nie ma on wpływu. Takie rozwiązanie jest niezgodne z zasadami sprawiedliwości" - argumentują przedstawiciele PiS.
Wiceminister nauki Daria Lipińska-Nałęcz w rozmowie komentowała, że konstytucja nic nie mówi o tym, na ilu kierunkach można studiować. "Ale my musimy być odpowiedzialni za pieniądze publiczne" - powiedziała. Zaznaczyła, że w sytuacji sprzed noweli z 2011 r. zdarzały się osoby, które studiowały kilkanaście kierunków. "A byli rekordziści, którzy na każdym z tych kierunków brali pomoc materialną" - dodała. Jej zdaniem prawo do bezpłatnych studiów na drugim kierunku powinny mieć
osoby najlepiej przygotowane.
Jednocześnie MNiSW w nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym (nad którą prace zakończyła właśnie sejmowa podkomisja ds. nauki i szkolnictwa wyższego; teraz trafi ona do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży) zaproponowało, aby student lub absolwent pierwszego kierunku studiów stacjonarnych w uczelni publicznej miał prawo do kształcenia na drugim kierunku studiów stacjonarnych w uczelni publicznej bez wnoszenia opłat. Musi jednak znaleźć się w grupie 20 proc. najlepszych kandydatów przyjętych na danych kierunek studiów. Nie będzie miało znaczenia, jakie wyniki student będzie uzyskiwał na uczelni, tylko jak wypadnie w rekrutacji, jakie były wyniki jego matury lub egzaminów wstępnych na studia. Tę zmianę zaakceptowano podczas prac podkomisji.
W kwietniu 2014 r. o złożenie wniosku do TK - w sprawie odpłatności za drugi kierunek - do Rzecznika Praw Obywatelskich wystąpili przedstawiciele Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. Ich zdaniem ograniczenie dostępu do drugiego kierunku studiów jest jednym z powodów zapaści finansowej wydziałów humanistycznych. Domagają się też powrotu do sytuacji sprzed nowelizacji z 2011 r., kiedy wszyscy mieli zagwarantowany dostęp do bezpłatnych studiów na drugim kierunku.
Ewelina Krajczyńska(PAP)