Wiele uczelni prowadziło przed wakacjami zajęcia w formie zdalnej lub w trybie mieszanym, a ponieważ epidemia nadal trwa,  w nowym roku akademickim ma być podobnie. Wobec tego część studentów studiów niestacjonarnych (np. grupa studentów prawa z UW, która swoje działania planuje i koordynuje za pośrednictwem mediów społecznościowych) domaga się obniżenia opłat. Argumentują oni, że zajęcia prowadzone w formie zdalnej nie pozwalają zapewnić tak wysokiego poziomu, jak te prowadzone w murach uczelni.

Studenci prawa na UW chcą obniżenia opłat

- Póki co samorząd studencki wydziału prawa wystąpił w prośbą do władz dziekańskich o obniżenie czesnego o 25 proc. i czekamy teraz na ich stanowisko - poinformował PAP jeden z moderatorów grupy. - Na chwilę obecną nie składamy pozwu. Ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym przewiduje szereg czynności, jakie muszą być podjęte, aby mogło być wytoczone powództwo na rzecz grupy. My jesteśmy na bardzo wstępnym etapie konsultacji i ustalania planu działania. Być może nie będzie też w ogóle konieczności kierowania sprawy do sądu - mówił przedstawiciel studentów.

Czytaj: Kolejne uczelnie decydują o zdalnych lub mieszanych studiach w semestrze zimowym>>

Sprawą interesuje się Parlament Studentów RP, ale jak poinformował jego przewodniczący Dominik Leżański, "PSRP nie zajął w tej kwestii stanowiska, ale naturalnym jest, że wspiera studentów". - Musimy pamiętać, że wysokość opłat określona jest na podstawie kosztów ponoszonych przez uczelnię i nie jest oczywistym, że uczelnia poniesie mniejsze koszty prowadzenia kształcenia na odległość, niż kształcenia w siedzibie uczelni. Osoby odpowiedzialne za kierunek powinny przeprowadzić symulację finansową kosztów prowadzenia kierunku i zgodnie z przepisami wyliczyć wysokość opłat - stwierdził.

 

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Biuro prasowe UW poinformowało, że decyzje dotyczące wysokości opłat za studia podejmowane są na wydziałach i w jednostkach dydaktycznych, które szacują koszty prowadzenia kształcenia na danym kierunku. Wskazało, że dużą ich część stanowią wynagrodzenia wykładowców akademickich prowadzących zajęcia. - Każdy student może ubiegać się indywidualnie o przesunięcie płatności czy zmniejszenie opłaty za studia. Wnioski w tych sprawach rozpatrują kierownicy poszczególnych jednostek dydaktycznych w zależności od sytuacji konkretnego studenta - podkreśliło w informacji przekazanej mediom. - W przypadku zajęć w formie zdalnej uczelnia dołożyła wszelkich starań, aby taka forma nauczania spełniała oczekiwania studentów. Podstawą w takiej formie zajęć będzie kontakt wideo, ale wykładowcy będą mogli również korzystać z kontaktu mailowego - czytamy w oświadczeniu UW.

Na innych uczelniach też bez zmian

Cen za studia nie zmienia też np. niepubliczna uczelnia - Akademia Leona Koźmińskiego. - Inwestujemy cały czas w sprzęt i oprogramowanie, by wykłady i zajęcia prowadzone w trybie zdalnym bądź hybrydowym były równie wysokiej jakości, co każde nasze studia stacjonarne - poinformowała rzeczniczka uczelni Ewa Barlik.

Również Uniwersytet Wrocławski nie planuje zmian w opłatach za studia wieczorowe i podyplomowe. Zajęcia na tej uczelni odbywać się będą w trybie mieszanym: stacjonarnie, zdalnie i hybrydowo. Zajęcia hybrydowe będą prowadzone w salach, a uczestniczyć w nich będzie część grupy zajęciowej, pozostała - za pośrednictwem internetu. - Wprowadziliśmy konkretne wymogi wobec wykładowców prowadzących zajęcia zdalne, co ma zapobiegać obniżeniu ich jakości – można to kontrolować, ponieważ ich przebieg jest zapisywany na platformach e-learningowych - przekazała rzeczniczka prasowe uczelni Katarzyna Uczkiewicz.  

Uniwersytet w Białymstoku poinformował, że nie odnotował masowych wniosków o zmniejszenie czesnego czy inną formę kompensacji w związku z przejściem na tryb kształcenia zdalnego - poinformowała rzecznik prasowa Uniwersytetu w Białymstoku Katarzyna Dziedzik. Dodała, że w semestrze letnim mijającego roku akademickiego pojawiały się pojedyncze wnioski o zmniejszenie czesnego, motywowane pogorszeniem się sytuacji rodzinnej czy majątkowej studentów na skutek epidemii.  - W roku akademickim zamierzamy wszędzie, także na studiach płatnych: niestacjonarnych i podyplomowych, realizować jak najwięcej zajęć w formie tradycyjnej (bezpośredniego kontaktu), a zajęcia zdalne mają być realizowane w czasie rzeczywistym, zgodnie z rozkładem zajęć, nie spodziewamy się spadku jakości kształcenia - podkreśliła.

Ministerstwo zalecało rozważenie obniżek

Gdy w marcu zawieszano zajęcia w szkołach wyższych, resort nauki zalecił, by uczelnie rozważyły zawieszenie poboru opłat za studia. MNiSW uzasadniało to chęcią zmniejszenia obciążeń finansowych studentów w sytuacji, kiedy - w związku z zagrożeniem epidemiologicznym - zamknięto wiele miejsc, w których mogli oni pracować, np. lokali gastronomicznych. Teraz ministerstwo na pytanie,  jakie są jego obecne rekomendacje w tej kwestii poinformowało, że szkoły wyższe są autonomiczne i każda z nich musi dostosować swoje założenia organizacyjne do sytuacji epidemicznej. - W związku z powyższym również do wyłącznej decyzji władz uczelni będzie należało rozstrzygnięcie co do ewentualnego obniżenia opłat za studia. Obecna sytuacja nie uzasadnia wydania rekomendacji Ministerstwa w tym zakresie" - podkreślono w informacji przesłanej PAP. Resort przypomniał, że od 1 października rekomenduje – o ile to możliwe - powrót na uczelnie i mieszany system kształcenia.

 

Zalecane zajęcia stacjonarne

- Rozporządzenie zawieszające działanie szkół wyższych i instytutów nie będzie przedłużone - zapowiedział minister nauki Wojciech Murdzek. I stwierdził, że to władze uczelni będą decydować o formie ich bezpiecznego działania. Minister zachęca jednak uczelnie do możliwie szerokiego prowadzenia zajęć tradycyjnych.

- To rozporządzenie przestaje obowiązywać i od pierwszego października ograniczeń nie ma. To podkreśla olbrzymią rolę zarządzeń na poziomie szkół wyższych - stwierdził minister. Dodał, że aby ułatwić pracę władzom uczelni, jego resort w kontakcie z GIS przygotował szereg wskazań dotyczących bezpieczeństwa na uczelniach. - Jestem przekonany, że w nowym roku akademickim władze uczelni zdołają utrzymać w równowadze dbałość o bezpieczeństwo z troską o jakość kształcenia - powiedział Wojciech Murdzek. 

ks/pap