Nowelizacja ma m.in. ułatwić dostęp do studiów osobom dojrzałym, pozwolić uczelniom na prowadzenie studiów o coraz lepszej jakości, a także pomóc uczelniom w radzeniu sobie z niżem demograficznym.
Za nowelizacją ustawy bez poprawek było 54 senatorów, przeciw - 4, od głosu wstrzymało się 21 senatorów. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta.
Podczas dyskusji w Senacie Ryszard Górecki (PO) stwierdził, że biuro legislacyjne Senatu zgłosiło do nowelizacji wiele uwag i pytań. Przyznał jednak, że czasu jest mało, a ważne jest, by ustawa weszła w życie 1 października br. Zapowiedział, że jeśli nowelizacja będzie przyjęta bez poprawek, senatorzy zajmą się wprowadzeniem zmian w ustawie kolejną nowelizacją. Piotr Wach (PO) stwierdził, że prace nad dalszymi zmianami ustawy Senat mógłby podjąć jeszcze w tej kadencji.
Przewodniczący senackiej komisji Nauki, Edukacji i Sportu Kazimierz Wiatr (PiS), komentował: "Nadwerężona została rola Senatu, który jest po to, by konieczne poprawki wprowadzać". Wiatr zgłosił poprawki do ustawy, te jednak nie uzyskały poparcia.
Obecna na senackiej debacie wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Daria Lipińska-Nałęcz zgodziła się ze stwierdzeniem, że obecna nowelizacja nie ma doskonałej postaci. "Rozpoczęliśmy z Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego pracować nad programem, strategią rozwoju szkolnictwa wyższego. Będziemy też pracować nad strategią rozwoju nauki (...). To znajdzie wyraz w debacie środowiskowej i mam nadzieję, że dzięki tej debacie będziemy mogli pracować nad dalszymi regulacjami" - zapowiedziała.
Znowelizowana ustawa o szkolnictwie wyższym zakłada m.in. zniesienie opłat za drugi i kolejne kierunki studiów. Te zmiany mają związek z czerwcowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przepisy dotyczące odpłatności za drugi kierunek studiów są niezgodne z konstytucją.
Wśród rozwiązań zawartych w nowelizacji są nowe przepisy dotyczące komercjalizacji wyników badań naukowych finansowanych m.in. ze środków uczelni czy Narodowego Centrum Nauki. Proponowane zapisy zakładają, że uczelnia publiczna lub instytut wspólnie z zatrudnionym przez siebie badaczem będą mogły samodzielnie wypracować ścieżkę komercjalizacji. Jeśli takiego porozumienia nie będzie, pierwszeństwo - jeśli chodzi o wykorzystanie badań - będzie miała uczelnia. Jeśli w ciągu trzech miesięcy nie podejmie się komercjalizacji, prawa do wyników prac będą mogły przejść na badacza.
Poza tym nowe przepisy zakładają możliwość potwierdzania efektów uczenia się. Uczelnie będą mogły więc zaliczyć danej osobie na poczet studiów wiedzę i umiejętności zdobyte w pracy czy na szkoleniach. W ten sposób będzie można przeskoczyć nawet połowę zajęć w ramach studiów.
W nowelizacji rozwinięto też przepisy dotyczące podziału na studia o profilu praktycznym oraz akademickim. Uczelnie stawiające na praktykę zawodową będą mogły zastąpić część kadry badawczej osobami bez tytułów naukowych, ale z doświadczeniem zawodowym.
Po wejściu w życiu ustawy uczelnie będą mogły według nowych zasad powoływać związki uczelni, co pomóc ma im m.in. w efektywniejszym wykorzystywaniu kosztów administracyjnych czy środków na badania. Nowela zakłada też, że losy zawodowe absolwentów uczelni monitorowane będą dzięki danym z ZUS.
Ustawa zmienia też pewne zapisy dotyczące praw pracowniczych. Nauczyciel akademicki będzie miał prawo do płatnego urlopu dla poratowania zdrowia dopiero po 15 przepracowanych latach (dotychczas mógł się o to ubiegać po 5 latach). Z ustawy wykreślono też zapisy dotyczące możliwości zawierania ponadzakładowego układu zbiorowego pracy przez cywilnych pracowników uczelni publicznych.
Zobacz: Rektor podejrzany o plagiat>>>
Nowelizacja zakłada też powołanie przez ministra nauki nowego organu - konwentu Rzeczników Dyscyplinarnych. Zmiany organizacyjne obejmą także Polską Komisję Akredytacyjną - w jej ramach powołany zostanie zespół odwoławczy.
Ustawa zakłada też ostateczną likwidację kolegiów nauczycielskich i nauczycielskich kolegiów języków obcych. Ma to nastąpić do 1 października 2016 r. (PAP)