Nowelizacja ma także ułatwić dostęp do studiów osobom dojrzałym, pozwolić uczelniom na prowadzenie studiów o coraz lepszej jakości, a także pomóc uczelniom w radzeniu sobie z niżem demograficznym.
Pośpiech senatorów dotyczący prac nad nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym wynikł przede wszystkim z chęci, by przepisy - szczególnie te uwzględniające orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i znoszące opłaty za drugi kierunek studiów - weszły w życie od 1 października, czyli od najbliższego roku akademickiego. Ostatnie posiedzenie Sejmu przed letnią przerwą odbywa się w tym tygodniu. Jeśli senatorowie wprowadziliby poprawki, ustawa musiałaby wrócić do Sejmu i byłaby najprawdopodobniej rozpatrzona dopiero pod koniec sierpnia. Aby nie trzymać w niepewności studentów i uczelni, senatorzy postanowili przyjąć nowelizację bez poprawek, nie uwzględniając żadnej z kilkudziesięciu uwag przygotowanych przez biuro legislacyjne.
Senator Piotr Wach (PO), który złożył wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek, przyznał, że ustawa nie jest pozbawiona defektów. "Podejmiemy się inicjatywy ustawodawczej ze strony Senatu, która będzie starała się skonsumować te defekty, które zauważyliśmy i które w trakcie dyskusji wystąpią" - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o kolejną nowelizację ustawy, która miałaby nastąpić stosunkowo szybko.
Ryszard Górecki (PO) przyznał, że senatorów „czeka duża praca”. Jego zdaniem potrzeba nie tylko nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, ale i innych ustaw dotyczących problemów nauki i szkolnictwa wyższego - chociażby o Polskiej Akademii Nauk. Wiceprzewodniczący PAN, prof. Marek Chmielewski podczas posiedzenia komisji zwracał uwagę na to, że w obecnej nowelizacji nie zrównano praw dotyczących doktorantów PAN oraz uczelni. Chodzi m.in. o brak ustawowych możliwości funkcjonowania samorządów doktorantów w PAN. Resort nauki zapowiadał, że zmianami tymi zajmie się w dalszych pracach.
Wiceminister nauki Daria Lipińska-Nałęcz stwierdziła podczas posiedzenia komisji, że ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym, ma to do siebie, iż - tak jak całe szkolnictwo wyższe czy nauka - "jest w ruchu". "Myślę, że będziemy tę ustawę jeszcze niejednokrotnie zmieniali, bo życie tego wymaga" - powiedziała.
O procesie prac nad nowelizacją pozytywnie wyrazili się podczas posiedzenia senackiej komisji przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Jerzy Woźnicki, a także przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Wiesław Banyś. Zdaniem Woźnickiego proces legislacyjny przywraca dobre obyczaje w zakresie stanowienia prawa w odniesieniu do szkolnictwa wyższego i nauki. "Dopracowaliśmy się od 1989 r. relacji partnerskich" - zaznaczył.
Wiesław Banyś przyznał, że podczas rozmów rektorom i ministerstwu udawało się wypracować wspólne rozwiązania. Jako przykład podał przepisy dotyczące tzw. uwłaszczenia naukowców, czyli ścieżki komercjalizacji badań naukowych. Proponowane zapisy zakładają, że uczelnia publiczna czy instytut zatrudniający badacza będą miały prawo, by skomercjalizować wypracowane przez pracownika rozwiązania. Na podjęcie decyzji o komercjalizacji instytucja będzie miała 3 miesiące. Jednak po tym czasie badacz może ubiegać się o przeniesienie na niego praw do wyników prac.
Banyś zaznaczył, że do przepisów tych dołożono m.in. wspierany przez KRASP zapis, który zakłada, że wynalazca i uczelnia mogą porozumieć się co do komercjalizacji i wspólnie wypracować inną ścieżkę urynkowienia innowacji. Banyś stwierdził, że to bardzo elastyczne i dobre rozwiązanie. (PAP)