Studenci uważają, że reklama uczelni nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością. Podnoszą, iż nie dostali dodatkowych stypendiów, darmowych podręczników i bonów edukacji dodatkowej, które można przeznaczyć na np. kurs językowy lub sportowy. 
 
Co więcej, nie utworzono zapowiedzianych ścieżek aplikacyjnych, które wydały się niezwykle atrakcyjne dla studentów, którzy chcieliby w przyszłości mieć własną praktykę adwokacką lub radcowską. Co więcej, klinika praw nie może działać z powodu braków kadrowych – większość wykładowców uczelni to sędziowie i prokuratorzy, którzy nie mogą udzielać porad prawnych, a w konsekwencji nie mogą być patronami studentów w ramach kliniki.
 
Rektor uczelni uważa, że winny jest brak dostatecznej informacji. Dla przykładu podręczniki czekają na studentów w punkcie ksero, a informacja o tym pojawiła się na stronie uczelni. Zaś zajęcia z tzw. ścieżki aplikacyjnej zostały przez uczelnie przeniesione na ostatni rok, ponieważ korzystała z nich garstka studentów. Bony edukacyjne nie są dostępne w formie papierowej a jedynie jako zniżki dla studentów uczelni.
 
Więcej na stronie Nowiny24.pl