Sytuacja osób młodych, kończących edukację jest trudna. Długo szukają pierwszej pracy i często muszą przejść przez kilka miejsc zanim znajdą coś na dłużej. Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich, ale jest to znacząca grupa, ok. 300 tys. osób młodych zarejestrowanych w urzędach pracy jako bezrobotne.
Jednocześnie pracodawcy często nie decydują się na ich zatrudnienie, zakładając, że osoba, która nie ma doświadczenia zawodowego, będzie wymagała dłuższego wdrożenia do pracy i w związku z tym jej produktywność w początkowym okresie nie zrównoważy ponoszonych kosztów zatrudnienia.
Zobacz: Prezydent przedstawił program "Pierwsza praca"
Dlatego pomysł polegający na dopłacie do pensji młodych pracowników w początkowym okresie pierwszej pracy jest zasadny, o ile dotyczy tych osób, którym trudno byłoby inaczej znaleźć pracę. Nie ma natomiast sensu dopłacać do zatrudnienia tych, których pracodawcy chętnie zatrudniliby i bez publicznego wsparcia. Dopłaty powinny otrzymać osoby, które przez dłuższy czas tej pierwszej pracy znaleźć nie mogą. Warto przy tej okazji wykorzystać pozytywne doświadczenia jakie wynikają z dotychczasowego stosowania bonów dla młodych bezrobotnych na szkolenie, staże i zatrudnienie. Instrumenty te pozwalają młodym ludziom decydować gdzie chcą odbyć staż czy znaleźć zatrudnienie. To oni wyszukują dla siebie takie miejsca stażu, czy pracy, które pozytywnie przełożą się na ich dalszą karierę. Z drugiej strony, instrument ten wymusza ich aktywność, są zobowiązane znaleźć dla siebie szkolenie, pracę lub staż, a nie czekają, aż ktoś ich tam skieruje.
Dotarcie z pomocą do właściwych adresatów powinno być gwarantem, że pieniądze publiczne zostały dobrze wydane.
Dlatego dyskusyjnym elementem programu jest wprowadzanie dodatkowych warunków odnośnie zobowiązania pracodawcy do zatrudnienia osoby młodej na kolejny rok po ustaniu wsparcia. Mechanizm taki w miarę sprawdza się w przypadku zatrudnienia subsydiowanego z urzędu pracy, jednak rok to długo i wielu przedsiębiorców może mieć problem z wzięciem na siebie takiego zobowiązania. Ponadto gwarancja zatrudnienia nie powinna być bezwzględna. Nie powinniśmy na początku kariery uczyć młodych ludzi, że praca to jest coś co się należy niezależnie od naszego w nią zaangażowania, jej wyników i prezentowanych postaw. Umowa o pracę to wzajemne zobowiązania i jeżeli jedna ze stron nie stosuje się do warunków umowy, druga powinna mieć możliwość odstąpienia od niej. Mamy nadzieję, że proponowany program przewiduje takie rozwiązania, które zapewnią odpowiednie nim zainteresowanie i ze strony osób młodych i przedsiębiorców. Wymaga to jednak poznania bliższych szczegółów.
dr Grzegorz Baczewski