Podium w wyścigu kobiet wyglądało identycznie, jak dzień wcześniej w indywidualnej jeździe na czas. I ponownie Solus-Miśkowicz zwyciężyła pewnie i z dużą przewagą. Na mecie Polka jednak przyznała, że początek 18-kilometrowej trasy był ciężki, bo odczuwała trudy wcześniejszego ścigania. Najgroźniejsza z rywalek - Węgierka Barbara Benko - popełniła jednak w pewnym momencie błąd i wtedy Solus-Miśkiewicz zaatakowała. To był kluczowy moment. Uzyskała przewagę, której później już przeciwniczki nie zdołały odrobić.
Zobacz: Po kosmetologii możesz zostać magistrem prawa. Jeszcze przez chwilę>>>
To drugi złoty medal kielczanki w kolarstwie górskim, a trzeci medal w imprezie, gdyż po srebro sięgnęła także w szosowym wyścigu ze startu wspólnego.
Zobacz: Od października rusza nowy wydział prawa>>>
Mężczyźni mieli do pokonania w niedzielę 26 km. Od początku trzej faworyci: Konwa, Szwajcar Emilien Barben oraz Czech Jan Nesvadba pilnowali się i nie pozwalali na ucieczkę. W pewnym momencie Polak zaczął słabnąć, co szybko wykorzystali rywale. Dopiero dwie rundy przed metą zaczął odrabiać straty. Czecha dogonił, ale by wyprzedzić Szwajcara zabrakło już czasu.
Zobacz: Drugi kierunek studiów znowu bezpłatny>>>
Górski wyścig ze startu wspólnego zamykał V Akademickie mistrzostwa świata w kolarstwie. Polacy w sumie zdobyli 10 medali, w tym cztery złote, dwa srebrne i cztery brązowe, co dało im pierwsze miejsce w klasyfikacji krajów.
(PAP)
marw/ pp/