Omawiając wyniki badań na temat oczekiwań społeczeństwa, a w szczególności pracodawców wobec pracowników i systemu edukacji, Profesor obalił powszechnie powielany pogląd, że „szkoły powinny sprostać oczekiwaniom pracodawców i uczyć uczniów tak, by byli oni gotowi do pracy na danym stanowisku pracy”. Według niego wśród braków kompetencyjnych umiejętności zawodowe są podnoszone często, ale tych można nauczyć w przedsiębiorstwie, natomiast dwa pierwsze miejsca zajmują kompetencje ogólne, związane ze zdolnością do samoorganizacji, umiejętności organizowania sobie pracy, organizacją czasu pracy i realizowania zadań - zatem chęcią do pracy, oraz kompetencje społeczne, behawioralne, polegające na umiejętności współpracy z ludźmi, a więc umiejętności komunikacyjne, pracy zespołowej, zespołowego realizowania projektu. Na potwierdzenie przywołanych danych Profesor przytoczył słowa prezes Motoroli, która na jednej z konferencji stwierdziła, że obok Rosjan mamy najlepszych na świecie programistów, ale oni nie potrafią pracować w zespole i gdy zadaje się pytanie, kto chciałby pokierować projektem, brakuje chętnych.
Omawiając kolejne słabości polskich pracowników zwrócił także uwagę na takie, jak wrażliwość międzykulturowa oraz brak odporności na krytykę - co bardzo utrudnia komunikację z pracownikiem. Wskazał też na problem doświadczenia, które trudno zdobyć bez możliwości odbycia zajęć praktycznych, praktyki czy stażu, a które tak cenią sobie pracodawcy. W Polsce 97% przedsiębiorstw to tzw. mikroprzedsiębiorstwa, zatrudniające do 9 pracowników. Umożliwiają one zdobycie podczas praktyk podstawowych umiejętności, ale trudno jest znaleźć przedsiębiorstwa, które mogłyby dostarczyć kompetencji wyższych. - Kto ma to robić? Na to pytanie, nie mam odpowiedzi - zakończył prof. Górniak.
Czytaj więcej -- Relacja z debaty „Edukacja XXI wieku. Jakich rozwiązań potrzebujemy''