O utrzymanie infrastruktury badawczej (np. budynków i laboratoriów), wybudowanej na uczelniach wyższych ze środków unijnych w latach 2007-2013 (w ramach pierwszej perspektywy finansowej) pytał w czwartek w Sejmie poseł Jan Łopata (PSL). Chciał wiedzieć, czy ministerstwo nauki przeprowadziło rzetelną analizę potrzeb wynikających z kosztów utrzymania tej infrastruktury - i czy uwzględniono fakt, że przez pięć lat większość nowych obiektów i aparatury może służyć wyłącznie do prowadzenia działalności statutowej i realizacji projektów badawczych (a nie do celów komercyjnych).
Kiedy różne ośrodki naukowe ubiegały się o pieniądze na nowe inwestycje w ramach pierwszej perspektywy finansowej UE - były proszone o wnikliwą analizę przyszłych możliwości związanych z utrzymaniem nowo powstającej infrastruktury. Każdy musiał zadeklarować, że poniesie koszty jej utrzymania - przypomniał wiceminister.
Jak jednak zapewnił, władze resortu nauki mają świadomość, że w części przypadków możliwości utrzymania tych obiektów oceniano być może zbyt optymistycznie. "O część obiektów zabiegano przy założeniu, że przy danej szkole wyższej studentów nie tylko nie ubędzie, ale może wręcz będzie ich więcej, w tym studentów płacących za edukację. Mamy tego świadomość, prowadzimy na bieżąco analizę w tym zakresie" - powiedział wiceminister.
Jego zdaniem "nie można przechodzić do porządku dziennego nad tym, że pewne obiekty, kluczowe dla polskiej nauki, mogłyby zostać niewykorzystane". Ratajczak poinformował też, że resort nauki "przewiduje pewne działania ukierunkowane na rzecz podmiotów, które tego typu problemy zgłaszają".
Jak sugerował, potrzeby związane z utrzymaniem nowej infrastruktury można uwzględnić w ramach szeroko rozumianej dotacji statutowej - sugerował przedstawiciel resortu nauki. "Po to zabiegaliśmy o wzrost nakładów na naukę w 2015 r." - wyjaśnił.
Ratajczak przypomniał, że w 2015 r. wzrost nakładów budżetowych na naukę w stosunku do roku obecnego ma wynieść ponad 10 proc. Ocenił, że pomiędzy rokiem 2015 a 2020 nastąpi stały, dynamiczny wzrost tych nakładów. "Proszę jednak nie oczekiwać, że zadeklaruję konkretne kwoty czy tempo wzrostu w konkretnych latach" - zastrzegł minister, odpowiadając na pytanie posła Włodzimierza Bernackiego (PiS) o nasze zobowiązania wynikające ze Strategii lizbońskiej.
Strategia ta przewiduje, że do 2020 r. nakłady na naukę w krajach UE mają osiągnąć poziom 3 proc. PKB. "To nakłada na nas obowiązek zwiększania nakładów na naukę co roku o co najmniej o 20 proc." - powiedział poseł, prosząc ministra o przedstawienie strategii wzrostu.
Premier Ewa Kopacz w swoim expose zadeklarowała zwiększenie nakładów na naukę do poziomu 2 proc. do 2020 r. W ocenie wiceministra "jest to jak najbardziej realne przy założeniu makroekonomicznych prognoz, jakie można dziś nakreślić".
Posłanka Józefa Hrynkiewicz z PiS pytała z kolei o przyszłość instytutów badawczych. "Jakie cele zamierza osiągnąć rząd, likwidując placówki naukowe, w tym - prowadzące badania stosowane, i to często w unikalnych specjalnościach?" - chciała wiedzieć. Według niej zagrożenie dotyczy 40 placówek, np. Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach czy placówek w stolicy: Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, Instytutu Neurologii i Psychiatrii, Państwowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Instytutu Reumatologii.
"Żadna z wymienionych jednostek nie jest w stanie likwidacji - ani nie sądzę, żeby znalazła się w stanie likwidacji" - zapewnił przedstawiciel rządu. Przyznał jednak, że ostatnie dwa lata były dla instytutów badawczych trudne.
Ratajczak przypomniał, że jeżeli do ministra nauki trafiają konkretne postulaty czy wnioski związane z funkcjonowaniem instytutów badawczych, to - w porozumieniu z ich kierownictwem - resort nauki szuka możliwości rozwiązania problemu, np. przez restrukturyzację. Dodał, że część działań państwowych instytutów badawczych finansowana jest z budżetów ministrów (np. rolnictwa, pracy czy zdrowia - red.), którzy je bezpośrednio nadzorują - i zlecają im zadania. (PAP)