Filozofia, czy uniwersytet szerzej, nie jest od tego, żeby zarabiać. To jest coś, na co powinniśmy wydawać. A że nie chcą na filozofii studiować tłumy? To naturalne. Przez długi czas na wydziałach filozofii studiowało zbyt wiele osób, rynek się nasycił. Wystarczy kilkudziesięciu studentów. To nie muszą być duże wydziały, powinny być natomiast mocne. Myślą, wykładowcami - mówi Jan Hartman, filozof i etyk.
Więcej na stronie www.bialystok.gazeta.pl