Na początku tygodnia w mediach pojawiły się zdjęcia i filmy studentek Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW), które ubrane w bardzo skąpe stroje, uczestniczyły w wyborach Miss SGGW.
"Scenariusz widowiska odwołujący się do stylistyki teatralnej burleski, pokazów i sesji zdjęciowych dziewcząt w skąpych strojach, nie tylko wybiegał poza granice powagi akademickiej i dobrego smaku. Mógł być postrzegany jako nieprzemyślany przykład wykorzystania młodości i łatwowierności młodych kobiet" - napisała w liście minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka.
Dodała, że uczestnictwo przedstawicieli władz uczelni i kadry akademickiej w takich wydarzeniach mógł zostać uznany za "swoiste przyzwolenie na nielicujące z godnością akademicką zachowania w murach uczelni".
Minister nauki doceniła jednak oświadczenie rektora SGGW prof. Alojzego Szymańskiego, w którym wyraził on ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji. "Doceniając przeprosiny skierowane do całej społeczności akademickiej SGGW, chciałabym przypomnieć, iż zobowiązaniem nas wszystkich - nauczycieli akademickich - jest nie tylko troska o najwyższą jakość edukacji i badań naukowych, ale także o dobre imię uczelni, w których pracujemy oraz o godność studentów i ich prawa" - napisała minister Kudrycka.
Rektor SGGW w wystosowanym oświadczeniu zapewnił, że przeprowadzono już rozmowy z organizatorami wyborów. Zwrócono im uwagę, że pokaz uczestniczek wykraczał poza normy etyczne obowiązujące w SGGW. "Studenci zobowiązali się, że wybory najpiękniejszej studentki w 2013 roku zostaną przeprowadzone z poszanowaniem zasad etycznych" - zapewnił rektor SGGW.
"Tego typu zachowania nie znajdują akceptacji władz oraz społeczności SGGW i są uznane za naganne. Jednocześnie przyjmujemy wyjaśnienie studentów, że organizując wybory Miss Uczelni działali w dobrej wierze i nie zamierzali nikogo skrzywdzić lub narazić na niemiłe komentarze" - napisał prof. Szymański.