Na Kubie zatrzymano osiem osób zamieszanych w skandal związany ze sprzedażą egzaminów wstępnych na studia - poinformowały w poniedziałek władze. Z powodu afery tysiące uczniów w stolicy kraju Hawanie musiały ponownie podejść do egzaminu.
Wśród zatrzymanych jest pięciu nauczycieli, metodyczka, pracownik drukarni ministerstwa szkolnictwa wyższego, który wykradł arkusze egzaminacyjne, oraz osoba niezwiązana z oświatą.
"Potwierdzono, że pięciu nauczycieli bez skrupułów komercjalizowało materiały, które wyciekły. Niektórzy sprzedawali egzaminy, a inni przeglądali ich treść ze studentami, pobierając za to opłaty" - głosi oświadczenie władz, podpisane przez ministrów szkolnictwa wyższego, oświaty i spraw wewnętrznych. Komunikat opublikował dziennik "Granma", który jest organem Komunistycznej Partii Kuby.
"Końcowe wyniki śledztwa zostaną wkrótce podane do wiadomości publicznej, gdyż takie działania wymierzone w prestiż naszego systemu oświaty nigdy nie pozostaną bezkarne i zawsze będą potępiane przez nauczycieli, rodziców i uczniów" - dodano.
Ogólnokrajowe egzaminy wstępne na studia rozpoczęły się 6 maja. Krótko po ich zakończeniu pojawiły się plotki, z których wynikało, że wcześniej można było kupić za ok. 60 dolarów testy z matematyki, języka i historii.
20 maja władze publicznie przyznały, że doszło do skandalu. Anulowano wyniki testów tysięcy uczniów z Hawany, którzy po sześciu dniach musieli jeszcze raz podjeść do egzaminu.
W ostatnich tygodniach sprawa była szeroko opisywana przez państwowe media.
Na Kubie edukacja, również uniwersytecka, jest darmowa. Jak pisze agencja AP, uważana jest ona za jeden z filarów kubańskiej rewolucji z 1959 r.
Mimo to powszechne jest sprzedawanie stopni przez nauczycieli, którzy w ten sposób chcą zwiększyć swoje skromne zarobki. W przeszłości były też przypadki wyciekania arkuszy egzaminacyjnych dzień przed egzaminem.
Sprawy te dotychczas nie były nagłaśniane. Tym razem jest inaczej, gdyż władze chcą zniechęcić innych do podobnego zachowania - komentuje AP, przypominając, że rząd Raula Castro zintensyfikował walkę z korupcją na wyspie.(PAP)