Protestującym nie podoba się podniesienie opłat za studia przez rząd Jean’a Charest’a. Chcą oni bezpłatnego dostępu do szkolnictwa wyższego na wzór państw europejskich. Zdaniem organizacji studenckich – nikt z nimi nie konsultował założeń reformy.
Głównym celem protestów, które odbyły się w środę na ulicach Montrealu, było zwrócenie uwagi na problemy studentów podczas trwającej właśnie kampanii wyborczej. Za dwa tygodnie odbędą się wybory, które wyłonią nowy rząd. Jednak partie polityczne unikają wprowadzenia tematu studentów do kampanii wyborczej.
„Ludzie wezmą udział w wyborach, które wyłonią nowy rząd i ten rząd odczuje presję wywieraną przez studentów”, powiedział agencji AFP Martin Godon, profesor ze stowarzyszenia kanadyjskich uczelni wyższych CEGEP.
Czwartkowy protest zgromadził około dziesięciu tysięcy osób. To kilka razy mniej niż demonstracja sprzed miesiąca.
Więcej na stronie agencji AFP
Kanadyjscy studenci znowu wychodzą na ulice
Tysiące studentów przemaszerowało ulicami Montrealu. Ich marsze odbywają się regularnie każdego 22. dnia miesiąca od pół roku. Studenci protestują przeciwko niekorzystnym zmianom w szkolnictwie wyższym, jak donosi agencja AFP.