Barbara G. była absolwentką Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Personelem w Kijowie. Studiowała w trybie zaocznym, na uczelni nie była ani razu . Jak głosi na swojej stronie internetowej uczelnia : "Nauka studentów jest możliwa dzięki unikalnej metodzie coraz bardziej rozpowszechnionej w Polsce jak i na całym świecie "distance learning". Studenci dostawali skrypty, wysyłali do Kijowa prace semestralne.

Odmowa wydania zaświadczenia
Barbara G. uzyskała ukraiński dyplom, a następnie zwróciła się do polskiego resortu edukacji o wydanie zaświadczenia, że uzyskany tytuł jest równoważny polskim. Ministerstwo dwukrotnie odmówiło, choć Polskę wiązała konwencja praska z 1972 r., podpisana przez wszystkie kraje socjalistyczne, które zdecydowały o wzajemnym uznawaniu dyplomów uniwersyteckich. Resort uznał, że status placówki kijowskiej akademii w Warszawie był niejasny.

Zobacz: Wielkie demonstracje studentów na zachodzie Ukrainy>>>


Według ministra dyplom ukończenia studiów wyższych nie mający mocy prawnej nie uprawnia jego posiadacza do ubiegania się o stopień naukowy w kraju wydania dyplomu, czyli na Ukrainie. Oznacza to, iż niespełniony został zarówno wymóg formalny uznania dyplomów, zawarty w porozumieniu między rządem PRL i rządem ZSRR, jak i jeden z dwóch wymogów formalnych, zawartych w Konwencji Praskiej. Strony Konwencji zobowiązały się do uznawania za równorzędne dokumenty o ukończeniu szkół wyższych "tego samego typu (uniwersytetów, politechnik i specjalistycznych instytutów typu uniwersyteckiego) lub wydziałów". W tej sprawie mamy do czynienia z sytuacją, gdy dyplom ukończenia studiów wyższych wydany został przez uczelnię posiadającą IV stopień akredytacji, lecz nie będącą "szkołą tego samego typu" w rozumieniu Konwencji Praskiej oraz prowadzącą działalność bez koniecznego zezwolenia ze strony właściwych organów Ukrainy, jak i Polski.

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska

Więcej na lex.pl >>>