- Osoby uprawnione do przystąpienia do egzaminu  adwokackiego lub radcowskiego bez odbycia aplikacji dołączają do wniosku dokument zaświadczający uzyskanie stopnia naukowego doktora nauk prawnych. Należałoby jednak doprecyzować, co to za dokument, bo obecne przepisy pozwalają na zbyt dużą uznaniowość - uważa czytelnik Prawo.pl, który zgłosił problem w ramach akcji "Poprawmy prawo".

Student odwoła się od decyzji o urlopie, aplikant już nie>>

 

Doktor nie musi mieć dyplomu

Tuż po uzyskaniu stopnia doktora chciał on przystąpić do egzaminu radcowskiego. Nie miał jednak jeszcze dyplomu, więc zwrócił się z pytaniem, czy wystarczy uchwała w sprawie nadania stopnia doktora.

- Warto zaznaczyć, że osoba która uzyskała stopień doktorski, otrzymuję uchwałę odpowiedniego organu i jest to dokument, który poświadcza uzyskanie stopnia doktorskiego. Jednakże ,,uchwała odpowiedniego organu" nie jest wymieniona w przepisach art. 36 (2) par 4 pkt 3 ustawy o radcach prawnych jako dokument poświadczający uzyskanie stopnia doktorskiego, co rodzi pewne problemy – tłumaczy czytelnik. Uważa, że należy tę materię doprecyzować, bo obecnie rozstrzygnięcie pozostawiono do zbyt dużej uznaniowości dla przewodniczącego komisji egzaminacyjnej i może być tak, że np. w Gdańsku przestawienie uchwały będzie wystarczyło, by przystąpić do egzaminu, a w Warszawie już nie.

 

 

Stopień po uchwale komisji

Jak tłumaczy Prawo.pl prof. Hubert Izdebski, nie ma wątpliwości, choć obecnie tylko pośrednio wynika to z art. 186 ust. 3 Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, że  stopień naukowy doktora uzyskuje się w chwili podjęcia uchwały o jego nadaniu.
- Już po wyjściu z taką uchwałą można korzystać ze wszystkich uroków posiadania stopnia doktora, można się tak tytułować, zamówić stosowne wizytówki lub pieczątki lub właśnie – skorzystać z prawa do podejścia do egzaminu zawodowego bez konieczności odbycia aplikacji – tłumaczy prof. Izdebski - Nie mam wątpliwości, że uchwała jest wystarczającym dowodem potwierdzającym uzyskanie stopnia. Trzeba pamiętać, że na dyplom trzeba czasem poczekać, bywa, że pół roku lub nawet rok, bo uczelnia zwykle czeka z ich wręczeniem, aż zbierze się więcej osób. Nie widzę powodu, dlaczego miałoby to komukolwiek tamować drogę do uzyskania uprawnień – tłumaczy profesor. Zauważa, że w obiegu w praktyce funkcjonowały również zaświadczenia o uzyskaniu tego stopnia.

  

 

Również dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, nie ma wątpliwości, że dokumentem zaświadczającym uzyskanie stopnia naukowego doktora nauk prawnych nie jest wyłącznie dyplom.

- Często uroczysta promocja doktorska odbywa się wiele miesięcy po podjęciu stosownej uchwały, jednak nie ma to tak wielkiego znaczenia, bo są inne dokumenty, które pozwolą udowodnić uzyskanie stopnia doktora. Przede wszystkim mogą to być właśnie uchwały podjęte przez podmiot lub organ uprawniony (np. przez radę dyscypliny nauki prawne, specjalnie do tego powołany organ, a nawet może to być uchwała senatu danej uczelni  - tłumaczy prof. Krawiec. - Sam dyplom stwierdza po prostu, że wcześniej – na mocy uchwały odpowiedniego organu kolegialnego - uzyskano stopień doktora - dodaje.  Podkreśla, że uchwały mogą być przedstawione w oryginale, a dyplom także w odpisie. Możliwe jest także przedstawienie notarialnego poświadczenia dyplomu, a także, ewentualnie zaświadczenie jednostki, która posiada uprawnienie do nadawania stopnia doktora.

 

Raczej rzadki problem, ale ustawy można zmienić

Ustawa o radcach prawnych w art. 36 (2) par. 4 pkt 3 faktycznie nie rozwija pojęcia: „dokument zaświadczający uzyskanie stopnia naukowego doktora nauk prawnych”. Odpowiednikiem wspomnianego przepisu w przypadku egzaminu adwokackiego jest art. 78a ust. 4 pkt 3 - jest on skonstruowany tak samo.

- Wniosek wraz z wymaganymi dokumentami składa się do odpowiedniej komisji egzaminacyjnej i to ona podejmuje decyzje o dopuszczeniu do egzaminu osoby, która nie odbyła aplikacji – mówi adwokat Anisa Gnacikowska, zastępca sekretarza Naczelnej Rady Adwokackiej. - Wykładni dokonuje komisja egzaminacyjna, w mojej ocenie nie ma tu potrzeby nowelizacji, wystarczy odpowiednia interpretacja pojęcia dokumentu zaświadczającego uzyskanie stopnia naukowego doktora nauk prawnych, jeżeli zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym i nauce jest to uchwała, to spełnia ona wymóg stawiany przez przepisy Prawa o adwokaturze – tłumaczy. Dodaje, że większym wyzwaniem bywa niekiedy rozstrzygnięcie, przy wniosku o wpis na listę, czy dane studia zagraniczne są równorzędne ze studiami prawniczymi w Polsce.
- Rozstrzygając tę kwestię zawsze odwołujemy się do ustawy o szkolnictwie wyższym, ewentualnie zwracamy się do ministerstwa edukacji i nauki o  informacje czy dyplom uczelni zagranicznej spełnia warunki przewidziane w ustawie – podkreśla mec. Gnacikowska.

 

 

 

Według radcy prawnego Zbigniewa Tura, wiceprezesa Krajowej Rady Radców Prawnych takie przypadki, jak wyżej opisany, są - jak sądzi - marginalne. Podkreśla, że sam w długoletniej praktyce się z takim nie spotkał.

- Ale jeżeli występują w tej materii jakieś niejasności, to stosowna nowelizacja mogłaby doprecyzować, o jaki konkretnie dokument chodzi. Osobiście nie mam wątpliwości, że takim dokumentem może być stosowna uchwała w przedmiocie nadania przez Uczelnię tytułu doktora praw, ale uporządkowanie tej kwestii i dookreślenie tego w ustawie jak się wydaje nie byłoby jakimś większym problemem, tym bardziej, że w przypadku polskich uczelni zawsze będą to takie same dokumenty – tłumaczy mec. Tur.

 

Dodaje, że dużo bardziej skomplikowane byłoby sprecyzowanie, jakie dokumenty zagranicznych uczelni mogły by uprawniać do ubiegania się o możliwość przystąpienia do egzamin radcowskiego, aby w ostateczności  po jego pozytywnym wyniku otrzymać  wpis na listę radców prawnych lub adwokatów, bo w tej kwestii nie ma takiej jednolitości, a w niektórych państwach studia prawnicze nie są jednolitymi studiami.