Marta Mazur - asystent w Katedrze Prawa Cywilnego i Handlowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego, aplikant adwokacki. Dziś, w wywiadzie dla naszych czytelników, odpowie nam na pytania dotyczące odbywania aplikacji.
Bartłomiej Sierzputowski: Jest Pani jedną z niewielu osób, które zaraz po ukończeniu studiów zdecydowały się pozostać na uczelni, a także zdawać jednocześnie na aplikację. Jak udaje się Pani połączyć dwa obowiązki: bycia nauczycielem akademickim oraz aplikantką?
Marta Mazur: Wbrew pozorom łączenie aplikacji z pisaniem doktoratu czy pracą na uczelni, w skali kraju nie jest czymś aż tak wyjątkowym. Truizmem jest stwierdzenie, że nie jest łatwo połączyć obowiązki związane z jednoczesnym odbywaniem aplikacji i pracą na uczelni. Jednakże dużo zależy od rodzaju i charakteru aplikacji. W każdym przypadku pogodzenie tych dwóch obowiązków niewątpliwie wymaga poświęceń; gotowości pracy „po godzinach”. Nie mniej jednak jest to możliwe, myślę, że przede wszystkim dzięki dobrej organizacji i ciężkiej pracy. Ważne jest też uznanie i zrozumienie ze strony pracodawcy, jak i patrona. Jak zawsze trzeba mieć też jakąś odskocznię.
Wiele studentów wyobraża sobie, że już od pierwszego dnia aplikacji zostaną oni dopuszczeni do zajmowania się poważnymi sprawami w kancelarii. Czy mogłaby Pani w kilku słowach zobrazować naszym czytelnikom, na czym polega praca aplikanta i jak wygląda to w Pani przypadku?
Przede wszystkim trudno jednoznacznie określić co należy rozumieć pod pojęciem „poważnych spraw”. Stopień ich skomplikowania jest różny, a złożoność problemów do rozwiązania często zależy od wiedzy i doświadczenia (zdobywanego na przykład na praktykach w trakcie studiów) aplikanta. Myślę, że to jest trochę tak jak z pytaniami – łatwe pytanie to takie, na które po prostu zna się odpowiedź. Stąd też owo dopuszczenie do zajmowania się „poważnymi sprawami” jest jak najbardziej możliwe. Poza tym trzeba mieć na uwadze to, że okres aplikacji nie jedynym okresem, w czasie którego zdobywa się wiedzę potrzebną do wykonywania zawodu. Zajmowanie się bowiem taką dziedziną jak prawo wymaga nieustannego pogłębiania wiedzy. Niewykluczone zatem, że z prawdziwie „poważną” sprawą przyjdzie zmierzyć się dopiero podczas wykonywania zawodu na własny rachunek. Odpowiadając na pytanie odniosę się jedynie do aplikacji adwokackiej. Nauka pod okiem patrona obejmuje przede wszystkim sporządzanie projektów pism procesowych, poprzedzone analizą sprawy i stanowiska klienta oraz zastępstwo procesowe przed sądami i innymi organami. Sądzę, że zakres moich obowiązków jako aplikanta nie odbiega w tej mierze od obowiązków moich koleżanek i kolegów.
Coraz większa ilość magistrów prawa decyduje się kontynuować swą naukę, wybierając studia doktoranckie. Czy uważa Pani, iż doktorat jest dobrą alternatywą dla aplikacji?
Na samym początku należy zaznaczyć, że praca nad doktoratem nie w każdym przypadku jest tożsama z odbywaniem studiów doktoranckich. W szczególności ich ukończenie nie gwarantuje jeszcze samo w sobie obrony doktoratu, co prowadzi do dość oczywistego wniosku, że można skończyć studia doktoranckie nie uzyskawszy tytułu doktora. Trudno jest mi jednak ocenić, czy doktorat może stanowić alternatywę dla aplikacji. Przykładowo wskazać można, że zgodnie z przepisami ustawy Prawo o adwokaturze, posiadanie tytułu doktora umożliwia podejście do egzaminu adwokackiego bez konieczności odbywania aplikacji. Z kolei doktorat w połączeniu z m.in. odpowiednio udokumentowaną pracą w kancelarii, uprawnia do wpisu na listę adwokatów bez konieczności odbywania aplikacji i zdawania egzaminu adwokackiego. W pewnym sensie można tu mówić o alternatywie, zwłaszcza w pierwszym ze wskazanych przypadków. Natomiast w drugim przypadku, moim zdaniem skoncentrowanie się tylko na doktoracie jest niewystarczające dla prawidłowego i rzetelnego wykonywania zawodu adwokata – i to nie tylko ze względu na to, że egzamin adwokacki ma charakter wybitnie praktyczny, ale głównie dlatego, że aplikacja to nauka zawodu, a tego nie da się nauczyć jedynie studiując opracowania naukowe. Idealnym rozwiązaniem wydaje się zatem możliwość postawienia jednocześnie na doktorat i praktykę. W sytuacji konieczności wyboru którejś z tych dróg, moim zdaniem wszystko zależy od tego, co chce się robić w życiu.
Zobacz: Ile kosztuje aplikacja radcowska 2014>>>
Czy mogłaby Pani wskazać na wady i zalety odbywania aplikacji?
M.M.: Podjęcie każdej decyzji życiowej pociąga za sobą określone konsekwencje. Nie podchodziłabym jednak do decyzji o wyborze aplikacji na zasadzie dokonania „bilansu zysków i strat”. W mojej ocenie, dokonując świadomego wyboru dotyczącego tego, czy zdecydować się na aplikację i jaką, powinno się mieć na uwadze korzyści, wynikające z takiego wyboru. Dla mnie zaleta płynąca z odbywania aplikacji jest oczywista – możliwość zdobycia wiedzy i praktyki, niezbędnych w zawodzie, który mam nadzieję w przyszłości wykonywać. Chyba wszyscy koledzy i koleżanki aplikanci zgodzą się co tego, jak niezapomnianym przeżyciem jest pierwsze wystąpienie przed sądem w roli pełnomocnika, czy obrońcy, i jakie emocje temu towarzyszą. Zetknięcie się z prawem w praktyce pozwala ponadto dostrzec istotne problemy dotyczące jego wykładni. Tak zwane „trudne przypadki” sprzyjają rozważaniom teoretycznym, a nawet je inspirują. Z drugiej strony, kontakt z praktyką, nadaje rozważaniom teoretycznym pewnego dystansu i pozwala je właściwie ukierunkować. Może to naiwne, ale uważam, że teoretyczny rozwój prawa powinien służyć przede wszystkim jego doskonaleniu i eliminowaniu wątpliwości w jego stasowaniu.
Jak powszechnie wiadomo aplikacja łączy się z ponoszeniem pewnych kosztów z nią związanych. Proszę powiedzieć: ,,czy aplikacja się opłaca?”
Jeżeli chodzi o koszty finansowe, to wysokość opłat za aplikacje jest jawna i wynika wprost z ustawy. Jeżeli chodzi natomiast o koszty – w sensie wysiłki mające prowadzić do uzyskania tytułu zawodowego, to ze wskazanych powyżej powodów, uważam, że warto je podjąć. W tym miejscu mogę jedynie dodać zgodnie z tym, co uważam, że każde doświadczenie prędzej czy później procentuje. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej z doświadczeniem zdobytym w trakcie odbywania aplikacji. Podsumowując zatem odpowiedź na to i inne pytania: aplikacja się opłaca.
Wywiad przeprowadził: Bartłomiej Sierzputowski