Jak zauważa Dziennik Gazeta Prawna raport Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 2013 r. wskazuje, że liczba studentów będzie w Polsce spadać aż do roku 2025. Najniższy pułap osiągnie w latach 2023–2025, kiedy ogólna liczba studiujących spadnie do zaledwie 1,25 mln. Potem zacznie nieznacznie wzrastać, by 10 lat później, w okolicach 2035 r., zbliżyć się do 1,5 mln osób, czyli poziomu nadal mniejszego niż dzisiaj. Konfederacja Lewiatan przewiduje, że w 2025 r. z obecnie działających prawie 400 niepublicznych uczelni zostanie ok. 50, a te, które pozostaną, dotyczy to także publicznych ośrodków, będą musiały zamknąć wiele kierunków.
Czy ten czarny scenariusz oznacza nadejście upadku szkolnictwa wyższego? Wręcz przeciwnie, eksperci mają nadzieję, że zimny demograficzny prysznic oczyści edukację, da jej szansę na odrodzenie klasycznego nauczania, powrotu do relacji mistrz – uczeń i rozkwitu zapomnianych dziś nauk humanistycznych.
Powrót do początków?
– Prawdziwym celem uniwersytetów jest, oprócz procesów badawczych, formowanie ludzi, kształtowanie w nich właściwych postaw życiowych. Najlepsze uczelnie potrafią stworzyć wewnętrzną kulturę, atmosferę, w których młody człowiek dojrzewa, staje się odważny w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, przestaje mówić: to jest niemożliwe. Wie, że będzie się uczyć przez całe życie i umie słuchać mądrzejszych. To, co różni najbardziej prestiżowe uczelnie na świecie od pozostałych, to nie jakość przekazywanej wiedzy – tu różnicę oceniam na najwyżej 20 proc. Najważniejszą różnicą jest kształcenie osobowości, tworzenie podstaw do lepszego życia – mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej dr Krzysztof Pawłowski, prezydent Wyższej Szkoły Biznesu – National-Louis University w Nowym Sączu, jednej z pierwszych prywatnych uczelni w Polsce.
Przewiduje powrót do – jak to określa – średniowiecznego obyczaju, gdzie mistrz prowadzi swojego ucznia, gdzie najważniejszy jest kontakt osobisty, twarzą w twarz. Nowinki technologiczne będą tylko narzędziem doskonale uzupełniającym naukę, jednak to rozmowa w cztery oczy, bezpośrednie kształtowanie charakteru, umiejętności syntezy i analizy staną się podstawą edukacji wyższej.
Rafał Drzewiecki
Więcej przeczytasz w serwisie Dziennik Gazeta Prawna tutaj>>>