Konferencję prasową poświęconą zamalowywaniu obraźliwych napisów przedstawiciele Ruchu Młodych i Ruchu Palikota zorganizowali przed łódzkim magistratem. Posłowie Robert Biedroń oraz Roman Kotliński wyjaśnili, że wybór tego miejsca nie był przypadkowy.
„Spotykamy się pod Urzędem Miasta, bo mamy apel do pani prezydent Łodzi. Chcielibyśmy zaprosić panią prezydent, żeby jako pierwsza wzięła pędzel do ręki i zamalowała tego typu napisy. Niech da dobry przykład mieszkańcom Łodzi” – powiedział Biedroń, dodając, że obowiązek likwidacji obraźliwych napisów spoczywa właśnie na władzach miasta.
Jego zdaniem w Łodzi magistrat nie wywiązuje się jednak z tego obowiązku i dlatego takie napisy stały się wizytówką miasta. „Taką Łódź widzą ludzie, którzy do niej wjeżdżają. Mam nadzieję i marzę o tym, że pewnego dnia przyjedziemy do Łodzi, gdzie takich napisów nie będzie” – powiedział Biedroń.
Kotliński podkreślił natomiast, że obraźliwe napisy na łódzkich murach są szczególnie bolesne, bo „Łódź zawsze była symbolem tolerancji i wielokulturowości”. Dodał, że Ruch Palikota złożył już w Sejmie projekt ustawy, która „obliguje właścicieli nieruchomości do zamalowywania takich napisów”.
„Jednocześnie mamy świadomość, że właściciele nieruchomości są tutaj również ofiarami tych ludzi pełnych nienawiści, którzy tak ją wyrażają. Dlatego postulujemy również, aby zwiększyć karę dla łobuzów i wandali, którzy w ten sposób okaleczają własność prywatną, gminną czy państwową” – wyjaśnił Kotliński.
Z przedstawionymi przez Biedronia i Kotlińskiego opiniami o Łodzi nie zgadzają się władze miasta. Wiceprezydent Agnieszka Nowak przypomniała m.in., że w Łodzi od dawna, bez względu na rządzącą miastem opcję polityczną realizowany jest m.in. projekt „Kolorowa tolerancja”.
„Jestem oburzona wystąpieniem pana posła Biedronia. Zupełnie nie odnalazł się w temacie Łodzi. Od wielu lat mamy tu +Kolorową tolerancję+, czyli masowe zamalowywanie antysemickich, obrzydliwych napisów czy obraźliwych haseł. Włączona w to jest młodzież i dorośli mieszkańcy. Kolejni prezydenci angażują się z niezwykłym uporem w te działania. Również pani prezydent Zdanowska, która zawsze aktywnie uczestniczyła i zamalowywała hasła. Nigdy nie widziałam natomiast pana posła Biedronia z pędzlem, który przyjechałby do Łodzi i włączyłby się w tę akcję. Dlatego uważam, że to jest po prostu szukanie tanich chwytów, które spowodują, że o pośle Biedroniu będzie się więcej mówiło” – powiedziała Nowak.
Biedroń zapewnił natomiast, że brał udział w "Kolorowej tolerancji", zna i popiera tę akcję, nie zmienia to jednak tego, że "nadal mamy problem z nienawiścią w Łodzi".
„Zamaluj faszyzm” to ogólnopolska akcja organizowana przez Ruch Młodych – młodzieżówkę Ruchu Palikota. W jej ramach w całym kraju mają być zamalowywane m.in. faszystowskie, nazistowskie i homofobiczne napisy pojawiające się na miejskich murach. Napisy mają być zamalowywane na koszt partii.